White bird

By xyzdramaqueen

91.3K 5.8K 339

Imprezy, alkohol, narkotyki. To nie jest jej świat. Dhalia ma siedemnaście lat i w internecie pod pseudonime... More

Prolog
Rozdział pierwszy
Rozdział drugi
Rozdział trzeci
Rozdział czwarty
Rozdział piąty
Rozdział szósty
Rozdział siódmy
Rozdział ósmy
Rozdział dziewiąty
Rozdział dziesiąty
Rozdział jedenasty
Rozdział dwunasty
Rozdział trzynasty
Rozdział czternasty
Rozdział piętnasty
Rozdział szesnasty
Rozdział siedemnasty
Rozdział osiemnasty
Rozdział dziewiętnasty
Rozdział dwudziesty
Rozdział dwudziesty pierwszy
Rozdział dwudziesty drugi
Rozdział dwudziesty trzeci
PYTANIE
Rozdział dwudziesty czwarty
Rozdział dwudziesty piąty
Rozdział dwudziesty szósty
Rozdział dwudziesty siódmy
Rozdział dwudziesty ósmy
Rozdział dwudziesty dziewiąty
Rozdział trzydziesty
Rozdział trzydziesty pierwszy
Rozdział trzydziesty trzeci
Rozdział trzydziesty czwarty
KONIEC

Rozdział trzydziesty drugi

2.2K 142 3
By xyzdramaqueen

30 gwiazdek next

Niesprawdzony

Zbiegłam po schodach i stanęłam przed lustrem. Ostatni raz przeczesałam swoje brązowe włosy, które skróciłam do ramion, wzięłam torebkę leżącą na komodzie i wyszłam z domu. Na zewnątrz czekał na mnie Justin wraz z Jess. Podeszłam do nich, mojego chłopaka przywitałam buziakiem a przyjaciółkę mocno przytuliłam. Uśmiechnęłam się szeroko i wsiadłam do auta Justina. Ruszyliśmy w kierunku szkoły.

Dzisiaj jest zakończenie mojego liceum. Po wakacjach jadę na studia do Nowego Yorku a Justin nagrywa swoją pierwszą piosenkę. Znalazł już wytwórnie muzyczną która wszystko sponsoruje. Ma już nawet managera, który do najmilszych osób nie należy. Mogę powiedzieć, że wszystko potoczyło się dobrze i niczego nie żałuję. No może oprócz tego, że kuzynka Justina i jej rodzice oraz dziadkowie nie odzywają się do chłopaka, ale on mnie o to nie wini.

Wysiadłam z auta i wszyscy ruszyliśmy w kierunku dziedzińca, gdzie odbywało się zakończenie. Usiedliśmy na swoich miejscach i w skupieniu oglądaliśmy apel, przygotowany przez innych uczniów. Po zakończeniu wstałam i podeszłam do mojego ulubionego nauczyciela od angielskiego, Pana Millera.

- Och, Dhalia, nie mogę uwierzyć, że już od nas odchodzisz! - Powiedział wzruszony przytulając mnie.

- Też nie mogę w to uwierzyć. Dziękuję Panu za wszystko, obiecuje, że jak zostanę sławną  dziennikarką na pewno gdzieś o Panu wspomnę. - Powiedziałam śmiejąc się. Wzruszona pożegnałam się z nauczycielem i wróciłam do mojego chłopaka, który siedział na trybunach i rozmawiał ze znajomymi i nauczycielem od wf. Podeszłam do Justina i usiadłam mu na kolanach.

- Ale przyznacie wszyscy, że najbardziej zmieniła się Dhalia! - Powiedziała jedna z cheerleaderek o imieniu Anna. Wszyscy jej przytaknęli a ja nieśmiało się uśmiechnęłam.

- Przyznam Ci rację, Anno. - Odezwał się nauczyciel wf. - A odkąd jest z Justinem, opuścił ją pech i już nie jest taką niezdarą. - Westchnęłam. Och, ten gościu nigdy mnie nie lubił. Na moje policzki wpłynęły rumieńce złości. Justin to zauważył i postanowił zareagować.

- Niech Pan nie przesadza. Dhalia nie jest niezdarą, po prostu czasem coś jej pod nogi wpadło. - Powiedział chichocząc, na co dostał ode mnie delikatnie z łokcia w brzuch.

- My musimy się już zbierać. - Powiedziałam wstając i wyciągnęłam rękę do mojego chłopaka. Justin wstał, pożegnaliśmy się z wszystkimi i ruszyliśmy w kierunku parkingu.
Chłopak odwiózł mnie do domu. Umówiliśmy się wieczorem na ognisko, mieliśmy spotkać się o godzinie ósmej. Jako, że była dopiero godzina druga miałam jeszcze masę czasu i dużo spraw do załatwienia. Weszłam do domu i przywitałam się z ciocią. Podeszłam do łóżeczka które stało w salonie i ucałowałam małego dwumiesięcznego szkraba, który od niedawna jest członkiem naszej rodziny. Wbieglam po schodach na górę, przegrałam się w czarne spodnie, założyłam czarną mgiełkę i podeszłam do szafy. Schyliłam się i z dna wyciągnęłam czarną perukę. Związałam włosy po czym ją nałożyłam i zeszłam na dół.

- Spotkykam się dziś z tą dziewczyną Hailey, będę niedługo. Aaa i wieczorem idę na ognisko z Justinem! - Krzyknęłam w kierunku kuchni i wyszłam bocznymi drzwiami.  Byłam umówiona w kawiarni w parku z dziewczyną,  która kiedyś walczyła z anoreksją. Usiadłam przy stoliku i zamówiłam mrożoną kawę. Byłam jak zwykle przed czasem więc wyciągnęłam książkę z torby i zaczęłam czytać.

- Birdy? - Usłyszałam dobrze znany mi głos i cała zadrżałam. Odwróciłam się, uśmiechnęłam się sztucznie i poprawiłam okulary przeciwsłoneczne.

- Justin... - Powiedziałam próbując maksymalnie zmienić głos.

- Co Ty tu robisz? - Spytał opierając się dłonią o stolik.

- Mam spotkanie... no wiesz... działania charytatywne. - Powiedziałam śmiejąc się nerwowo.

- Długo Cię nie widziałem, co powiesz na jakieś piwo?

- Pewnie... odezwę się jak będę miała czas. -  Powiedziałam patrząc się w książkę. Proszę, odejdź już.

- Wiesz co? Idę dziś z moją dziewczyną na ognisko, może pójdziesz z nami? Powinnaś ją poznać.

- Uhm... naprawdę, chciałabym... ale nie mam czasu. Innym razem.

- Dobra, odezwij się. Narazie. - Powiedział i odszedł a ja siedziałam już praktycznie cała mokra ze stresu. Podniosłam dłonie  i zorientowałam się, jak bardzo mi skaczą.

Kilka minut później przyszła Hailey. Muszę przyznać, może nie była to najmądrzejsza dziewczyna jaką znam, ale całkiem sympatyczna. Jej historia z anoreksją była długa i ciekawa. Już od najmłodszych lat się głodziła, by przypodobać się swojej matce. W wieku piętnastu lat wykryli u niej anoreksję. Teraz jest trzy lata starsza, wygrała z chorobą i coraz lepiej wygląda. Wyznała mi, że będzie próbować szczęścia jako modelka.

Po spotkaniu wróciłam do domu. Wzięłam szybki prysznic, założyłam białe rurki, bordowy tshirt i czarne vansy. Uczesałam włosy i czekałam na Justina. Gdy przyjechał, zaparkował auto u mnie na podjeździe i pieszo udaliśmy się na miejsce imprezy. Justin miał zamiar pić a ja nawet nie mam prawa jazdy, więc zdecydowaliśmy się na spacer. Po dojściu na miejsce wzięłam czerwony kubeczek i podeszłam do przyjaciółki. Postanowiłam dać Justinowi trochę swobody, ponieważ już dawno nie imprezował ze swoimi znajomymi.

- Słyszałam od Claudii, że Justin podpisał kontrakt, to prawda? - Spytała Jess a ja jej przytaknęłam z uśmiechem. Byłam dumna z tego, że mój chłopak spełnia marzenia. - Będziecie związkiem na odległość?

- Uhm, na to wychodzi. - Powiedziałam wzruszając ramionami. Upiłam trochę napoju i spojrzałam znowu na przyjaciółkę. - Damy radę... przecież to nie koniec świata. - Westchnęłam.

- No tak... Mogę Ci coś powiedzieć? Wiesz, że jestem twoja przyjaciółką i tylko chce twego dobra. - Powiedziała uciekając wzrokiem a ja nieśmiało przytaknęłam. Wtedy nie wiedziałam, że jej wyznanie tak wiele może zmienić. - Słyszałam plotki... ale powtarzam, to tylko plotki! Że Justina menager kazał mu wybierać między tobą a sława. Podobno początkujący piosenkarz nie powinien mieć dziewczyny, bo przyciąga mniej fanek. - Szepnęła a ja z wrażenia usiadłam. Zaczęłam szukać wzrokiem Justina, modląc się, żeby to były tylko plotki.

~~~

Na dzisiaj to tyle. Enjoy!

Continue Reading

You'll Also Like

35.9K 1.4K 37
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
7.9K 387 19
Ninjago już jakiś czas temu wstało na nogi po ataku kryształowego władcy. Mieszkańcy świętują i wracają do dawnego życia. Jednak zło nigdy nie śpi, i...
3.1K 256 25
On pokochał dziewczynę z ranami, które nie chciały się zagoić. Dziewczynę, dla której odskocznią były światy fikcyjne, dla której liczyła się każda m...
1.7K 61 15
Bratnie dusze rozdzielone za czasów podstawówki.. Czy uda im się na nowo stworzyć relacje? "Wiesz, Prosiaczku... miłość jest wtedy... kiedy kogoś lub...