Gacie Jina °bts°✔

Bởi wonsungi

112K 11.4K 2.5K

Kiedy to chłopcy wraz ze swoimi siostrami wyjeżdżają na wakacje do rodzinnego miasta Jungkooka i Jimna. Piękn... Xem Thêm

1 |Taehyung|
2 |Taehyung|
3 |Taehyung|
4 |YoonGi|
5 |TaeHyung|
6 |TaeHyung|
7 |TaeHyung|
8 |YoonGi|
9 |TaeHyung|
10 |Jimin|
11 |YoonGi|
12 |TaeHyung|
13 |TaeHyung|
14 |TaeHyung|
15 |YoonGi|
16 |Jimin|
17 |Jimin|
18 |YoonGi|
19 |TaeHyung|
21 |TaeHyung|
22 |Jimin|
23 |TaeHyung|
24 |YoonGi|
25 |YoonGi|
26 |TaeHyung|
27 |Jimin|
28 |YoonGi|
29 |Jimin|
30 |YoonGi|
31 |TaeHyung|
32 |TaeHyung|
33 |Jimin|
34 |Jimin|
35 |YoonGi|
36 |Jimin|
37 |TaeHyung|
38 |YoonGi|
39 |Jimin|
40 |TaeHyung|
41 |Jimin|
42 |TaeHyung|
43 |YoonGi|
Podziękowania
Nominacja ^^
50 faktów...
Kolejne 50 faktów...
Gacie Jina 1,5
Gacie Jina 2

20 |TaeHyung|

1.9K 238 51
Bởi wonsungi

Rano obudziły mnie ciche pomruki, które rozbrzmiewały tuż przy moim uchu. Otworzyłem oczy i natychmiast tego pożałowałem. Mimo iż wczoraj na dworze panowała niezła ulewa dzisiaj na niebie widniało słońce. Przetarłem twarz dłonią, żeby chociaż w najmniejszym stopniu doprowadzić swój mózg do używalności.

Chciałem wstać, lecz wtedy zdałem sobie sprawę z jakiegoś ciężaru na moim ciele. Podniosłem delikatnie głowę i ujrzałem KyungSoon, która oplatała mnie niczym bluszcz drzewo. Spróbowałem wyplatać się z jej uścisku, co udało mi się po niezłej batalii.

Stojąc już obok łóżka rozejrzałem się po pomieszczeniu. Byli tu wszyscy, ale czekaj, czekaj... Przecież wczoraj KyungSoon usnęła w swoim pokoju, więc co ona tu do naostrzonej siekiery robi?! Chyba to co wczoraj powiedziałem nic nie zmieni?

Siedziałem przy blacie w kuchni jedząc kanapkę i czekając aż ktoś łaskawie wstanie i zrobi porządne śniadanie. Nie będę się wysilać, bo to stado krów wpadnie i zrobi tu pobojowisko. Dasz im palec to wezmą całą rękę.

- Kim TaeHyung musimy poważnie porozmawiać!- usłyszałem głos Nabi, a już chwilę potem stała przede mną.

- Co cię dręczy młoda?- zapytałem popijając sok.

- Czemu mi nie powiedziałeś, że podoba ci się Soon?- cała zawartość moich ust właśnie wyleciała na podłogę. Później ktoś to posprząta.

- Skąd wiesz, że w ogóle coś takiego powiedziałem?- zmrużyłem oczy i przyjrzałem się jej uważnie.

- Powiedziała mi. Jesteśmy przyjaciółkami, więc to normalne, że się o tym dowiedziałam.

- To i tak nie twoja sprawa, więc się nie mieszaj- rzuciłem oschle.

- Kiedyś mówiłeś mi o wszystkim. Czemu nadal tak nie jest?- podeszła do mnie bliżej i złapała za rękę.- Jesteśmy bliźniakami. Zawsze będziemy ze sobą bliżej niż każde inne rodzeństwo. Tae możesz mi mówić o takich rzeczach. Szczególnie, że to twoja pierwsza miłość- ostatnie zdanie powiedziała tak podekscytowana, że przez chwilę zastanawiałem się czy gdyby to była prawda to też bym się tak zachowywał.

- Miłością to bym raczej tego nie nazwał. Może bardziej pasowało by stwierdzenie, że to zauroczenie- kurde, co by tu powiedzieć, żeby wyjść z tego z twarzą.- I wiem, że chcesz, żeby było tak jak dawniej. Nie zamierzam psuć naszych relacji ani odstawiać cię na dalszy plan. Jesteś w końcu moją małą siostrzyczką- uśmiechnąłem się szeroko i poczochrałem ją po głowie.

- Jesteś niemożliwy- skwitowała.- I jak ja się teraz pokaże z taką szopą?- wskazała dłonią na swoje włosy.

- Przynajmniej mam pewność, że nikt nie będzie się do ciebie dobierał- zaśmiałem się, za co oberwałem w ramię.

- Idę zobaczyć czy Jin już wstał- powiedziała i ruszyła do wyjścia z kuchni.

- Nabi?- zatrzymała się i odwróciła z powrotem w moją stronę.- Mówiłaś niedawno, że nic cię nie łączy z hyungiem, więc co się zmieniło od tego czasu?

- Po prostu zrozumiałam, że nie mam szans u obiektu moich westchnień. Dlatego stwierdziłam, że o nim zapomnę.

- I SeokJin ma ci w tym pomóc?- nie rozumiem kobiet.

- Przy nim łatwiej jest mi o nim zapomnieć- westchnęła i wzruszyła ramionami. Podszedłem do niej i zamknąłem ją w mocnym uścisku. Nie lubiłem kiedy dopadał ją smutek, ponieważ kiedy ona była smutna mi również udzielał się ten nastrój.

- Więc kto ci się podoba?- wyszeptałem wprost do jej ucha. Wzdrygnęła się na to pytanie i szybko odsunęła ode mnie na długość ramion.

- Nie mogę ci powiedzieć- odpowiedziała i wybiegła z pomieszczenia. I to niby ja nic jej nie mówię?

Parę godzin później, kiedy moi przyjaciele zdążyli już wstać i ogarnąć tu i ówdzie poszedłem do swojego pokoju, ponieważ jako jedyny latałem jeszcze we wczorajszych ubraniach. Jako że pokój okazał się pusty zacząłem ściągać po kolei wszystko co miałem na sobie. Po co będę ganiał po łazienkach jeśli mogę się przebrać tutaj? Ściągałem właśnie bokserki, kiedy to drzwi otworzyły się szeroko, a do środka wpadła KyungSoon.

- Tae może pójdziemy gdzieś wieczo...- przerwała kiedy zobaczyła mnie stojącego z gaciami zwisającymi na wysokości kolan. Szybko zakryła oczy i zaczęła przepraszać. Matko, co za żenująca sytuacja. Jak ja jej później spojrzę w oczy? Naciągnąłem materiał z powrotem i powiedziałem, że może już kontynuować.

- Więc co chciałaś powiedzieć?

- No więc ten. Nie miałbyś ochoty wyjść gdzieś wieczorem?- mówiąc to patrzyła wszędzie byle by tylko nie na mnie. W sumie to i może nawet lepiej?

- A czy to nie chłopak powinien zaprosić dziewczynę?- zapytałem i z niewiadomych przyczyn dziewczyna spaliła buraka.

- W sumie tak. Matko jak ja się wygłupiłam. Dobra zapomnij, że w ogóle coś zaproponowałam- powiedziała i odwróciła się na pięcie z zamiarem wyjścia z pokoju. Już dość się zbłaźniłem, więc co zaszkodzi ten jeszcze jeden raz?

- To może pójdziemy gdzieś jutro, bo na dzisiaj mam już plany- KyungSoon odwróciła się z wielkim uśmiechem i pokiwała twierdząco głową. Odwzajemniłem jej uśmiech, jednak ona chyba przypominając sobie sytuację sprzed chwili szybko odwróciła wzrok i wyszła z pokoju.

Czy nikt jej kurde nie nauczył pukać?! Czułem się wystarczająco niezręcznie w jej towarzystwie, po tym co wczoraj powiedziałem, a teraz? Kiedy widziała mnie nagiego? Mama mówiła, że takie rzeczy to dopiero po ślubie z kobietą, którą kocham całym sercem, a tymczasem co? Siostra mojego przyjaciela. Widać, że szala wraz z workiem szczęścia jest po mojej stronie, bo ostatnimi czasy to mam go jak na pęczki.

Przebrany zszedłem na dół i rozejrzałem się za YoonGim. Siedział na kanapie czekając jak na zbawienie, ponieważ towarzyszyła mu Nabi wraz z Jinem.

- Suga idziesz ze mną na miasto?- zapytałem opierając się o framugę drzwi.

- Jasne- odpowiedział bez zastanowienia.

W korytarzu ubraliśmy buty i jak najszybciej opuściliśmy dom. Najprędzej jak się dało doszliśmy na plażę i znaleźliśmy jakieś ustronne miejsce. Rzuciłem się na rozgrzany piasek, a blondyn zajął miejsce koło mnie. Odetchnąłem w końcu. Nareszcie żadnych sióstr, żadnych niepożądanych dziewczyn. Tylko ja, Suga i morze oraz towarzyszący dzisiejszej pogodzie delikatny wiaterek.

- Co się wczoraj stało?- zwróciłem się do przyjaciela.

- Nabi zapytała mnie czy te kwiaty są ode mnie.

- I co?

- Powiedziałem, że nie oraz że jest dla mnie jak siostra.

- Nadal masz zamiar kupować je codziennie?- nasz plan za szybko został rozpracowany, kurde.

- Chyba nie, ale co parę dni. Nie chcę by dowiedziała się, że to ja. Jeśli jest szczęśliwa z Jinem to niech tak pozostanie. Ja nadal będę ją kochał w ukryciu- wiedziałem jak wiele wysiłku kosztowało go wypowiedzenie tych słów. Nie mam wątpliwości, co do jego uczucia względem NaBin. Wiem, że jest wyjątkowe i nie jest takie samo jak SeokJina.- A ty co, żeś wczoraj zmalował? KyungSoon była rano bardzo szczęśliwa.

- Powiedziałem, że mi się podoba.

- Że co zrobiłeś?- zapytał z niedowierzaniem.

- Powiedziałem to po wpływem chwili. Ona płakała i pytała mnie o te wiadomość i ja nie wiedziałem co mam odpowiedzieć. No palnąłem bez zastanowienia- schowałem twarz w dłoniach.

- No to masz przechlapane młody- YoonGi poklepał mnie po plecach.

- A to niby czemu? Jeśli przyjdzie odpowiedni moment to powiem jej prawdę.

- To nie będzie takie łatwe. Dziewczyny są w większości bardzo wrażliwe. Pamiętasz jak ten chłoptaś w gimnazjum rzucił Nabi? Długo zbierała się po tym rozstaniu.

- Ale przecież my nie jesteśmy razem- zaprzeczyłem od razu.

- Może i nie. Ale pozostaje fakt, że powiedziałeś jej, że ci się podoba. Dziewczynom czasami wystarczą tylko takie słowa i już snują plany o weselu i dzieciach, dlatego radzę ci uważać. Nie rób nic głupiego.

- Chyba już zrobiłem- spojrzał na mnie spod przymrużonych powiek.- Zgodziłem się z nią umówić.

Hyung uderzył się dłonią w twarz. Wolałbym, aby to mnie walnął. Może w końcu zacząłbym myśleć o tej sytuacji na poważnie, a nie starać się robić tak, aby ktoś był szczęśliwy przez tą chwilę. Chociaż później planuję wbić mu przysłowiowy nóż w plecy.

Đọc tiếp

Bạn Cũng Sẽ Thích

232K 7.2K 101
Zodiaki jak zodiaki :3
5.8K 539 15
[Zakończone] "Nigdy nie sądziłem, że obecność drugiej osoby może tyle zmienić." On - otoczony murem Ona - odpowiedzialna za jego zniszczenie On...
4K 335 22
1/2 części „ Kompletnie się od siebie różnimy, ale jak to się mówi przeciwieństwa się przyciągają" • Wulgarny język • Zespół nie istnieje 1# opiekun...
124K 7.6K 26
Budzę się w ciemnej piwnicy... UKOŃCZONE