Anielska Córka ✔

By aeureka

133K 8.3K 729

Dziewczyna, która jest inna niż wszyscy. Jej rodzice myślą, że jest następczynią tronu, ale to nie jest prawd... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 7
Rozdział 8 ( cz.1)
Rozdział 8 (cz.2)
LA
Rozdział 9
Important Info
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
12 Faktów O Mnie
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Pytania i odpowiedzi do bohaterów
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
It's broken....
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Epilog
PODSUMOWANIE
Nominacja ^..^
The Only Reason
Anielskie Zapiski

Rozdział 6

4.9K 276 20
By aeureka

W czwartkowy ranek zaczęła się intensywna ulewa na zewnątrz. Było zimno. Annie obudziła się około godziny piątej. Ubrała czarne dresy i tego samego koloru koszulkę. Zarzuciła bluzę z kapturem i poszła do kuchni. Zaparzyła sobie herbaty. Usiadła na blacie i patrzyła na krople deszczu obijające się o szybę.

Henry jeszcze spał, bo niedawno zasnął. Całą noc patrzył w puste miejsce obok siebie i myślał. Co by było gdyby on zginął?

Dziewczyna także zapadła się w swoich myślach.

Czy iść do szkoły? Oto jest pytanie, myślała.

- Nie, mam wolne - odpowiedziała sobie.

Upiła jeden łyk już zimnej herbaty i odstawiła ją na bok. Pomyślała o matce. Jak godnie zginęła. W jej oczach wezbrały się łzy, ale je odgoniła. Nagle niebo rozcięła błyskawica, a cisze przerwał potężny grzmot. Annie ani drgnęła. Dziewczyna zastanawiała się, co by tu zrobić? Spojrzała na zlew pełen naczyń i zaczęła zmywać.

Wytarła ręce i poszła do swojego pokoju. Po kolei brała się za sprzątanie bałaganu.Poukładała starannie książki na regale, pościeliła łóżko i otworzyła okno. Okryła ją zimna fala powietrza. Stała tak jeszcze chwilę, po czym przymknęła je lekko i usiadła przy biurku. Segregowała stare, niepotrzebne papiery. Wyrzuciła większość do kosza. Kiedy uporała się z bajzlem ruszyła w stronę łazienki. Stanęła przed lustrem i zaniemówiła. Zapuchnięte i podkrążone oczy. Blade i zapadnięte policzki. Włosy w artystycznym nieładzie. Wzięła szczotkę i zaczęła walkę z fryzurą. Po chwili ściągnęła je w koński ogon i ochlapała twarz zimną wodą. Wzrokiem szukała ręcznika. Dostrzegła je w pralce. Całe we krwi. Na ten widok zrobiło jej się niedobrze i wyszła, przecierając twarz rękawem bluzy. Poszła chwiejnym krokiem do salonu i usiadła na jednym z krzeseł. Chwilę później zorientowała się, że trzyma w ręce medalion. Momentalnie schowała go pod ubranie.

Kiedy napatrzyła się na padający deszcz wróciła do swojego pokoju. Położyła się na tapczanie. Spojrzała na zegarek. Pokazywał szóstą. Zamknęła oczy i usłyszała stukanie o szybę. Spojrzała w tamtym kierunku i zauważyła postać na parapecie. Człowiek uchylił okno i wskoczył do pokoju. Ściągnął kaptur.

- To....ty?- wydukała.

- Tak Wasza Wysokość. Przybyłam tu, bo coś Cię trapi jak mniemam. Hmm..?

- Mów mi Annie. I nie, nic mnie nie trapi.

- Na pewno- usiadła przy niej.- Coś Ci powiem. Strata kogoś bliskiego zawsze bardzo boli, ale musisz się z tym pogodzić. Poza tym mam coś dla ciebie - spod płaszcza wyciągnęła..

- Scyzoryk?

- Nie. To sprężynowiec. Noś go zawsze przy sobie, może kiedyś uratuje Ci życie?

Ann wzięła do ręki nóż.

- Dziękuję Ci -powiedziała, ale kobiety już nie było w pomieszczeniu.- Duchy- mruknęła do siebie i schowała nóż do tylnej kieszeni spodni. Wstała i spakowała potrzebne książki do szkoły. Zmiana planów, pomyślała. Zarzuciła torbę na ramie i wyszła na hol. Henry już się obudził. Spotkali się w przejściu. Ubierała buty i zobaczyła czarny płaszcz Caroline na wieszaku. Ubrała go i rzuciła przed wyjściem :

- Idę do szkoły! - i wyszła. Deszcz przestał padać. Powietrze było rześkie i zimne. Odetchnęła głeboko. Nóż przełożyła do kieszeni płaszcza i muskała go opuszkami palców. Doszła do budynku i zaczęli schodzić się uczniowie. Weszła razem z nimi do szkoły i poszła na łacinę.

- Ale fajnie - mruknęła i ruszyła do klasy na piętrze.

Reszta lekcji minęła jej dosyć szybko. Jedynym minusem było to, że nikt nie zwracał na nią uwagi. Jakby była niewidzialna. Na ostatniej matematyce miała wyjść z klasy, gdy nauczyciel zatrzasnął drzwi przed jej nosem.

- Nie, no teraz to zajebiście! Dzięki łysolu!- krzyknęła przez zamknięte drzwi do starego Hooda, który uczył matmy. Był łysy i nosił wielkie bryle na nosie. Lecz chyba do ozdoby, bo i tak nic nie widział.

Annie rozglądała się za jakimś wyjściem awaryjnym. Zobaczyła otwarte na oścież okno. To znak. Trzeba z niego skorzystać. Podeszła do okna i stanęła na wąskim parapecie. Spojrzała w dół. Jakieś trzy-cztery metry od ziemi. Otuliła się szczelniej płaszczem, chwyciła torbę, zamknęła oczy i..... skoczyła. Każdy normalny człowiek, by nie skoczył. A jakby skoczył to z myślami samobójczymi. Ann trafiła w kupkę liści zgrabionych przez woźnego.

- Kocham cię stary- powiedziała do woźnego, którego nie było w pobliżu.

Zaczęła się ósma lekcja. Annie usiadła na kamiennym parapecie i oparła się o kolumnę. Głowę ułożyła na kolanach. Patrzyła przed siebie nieprzytomnym wzrokiem. Pół godziny później ogarnęła się i wstała. Zabrzmiał dzwonek. Dzieciaki obojętnie przechodziły obok dziewczyny. Nawet Emma zagadana przez Ann nie odwróciła wzroku i szła dalej. Dziewczyna westchnęła ciężko, schowała ręce do kieszeni i poszła w stronę domu.

Tam czekała ją niemiła niespodzianka.







_______________________

No hej kotełki moje znalazłam czas i napisałam taki tam rozdział! Myślę, że się spodoba ;)

W mediach macie ulewę



Continue Reading

You'll Also Like

110K 3.6K 38
-Jesteś nic nie wartą suką- powiedział a w moich oczach pojawiły się łzy. -Co ja ci takiego zrobiłam?! Ty nie umiesz nic innego niż krzywdźić ludzi...
4.8K 610 18
Drugi tom. Lily wciąż zmaga się z nową, nieznaną rzeczywistością, w jakiej przyszło jej żyć. Stara się dostosować do surowych warunków Krainy Gniewu...
18.8K 2.7K 47
Dola jest jedną z Tkaczek Losu w panteonie Welesów. Jej życie biegnie spokojnym torem pod pieczą Roda oraz Wielkiej Baby. Dnie spędza ze swoimi siost...
336K 6.6K 38
Czy jeżeli dziewczyna uciekająca od przeszłości jednak do niej wróci to coś się stanie? Przecież to tylko przeszłość która nieraz uderza z podwójną s...