W sobotni poranek Annie obudziła się dość wcześnie. Ubrała ciemne dresy, czarną koszulkę i poszła do kuchni. Zalewała właśnie herbatę, gdy wszedł zaspany Henry.
- Cześć - powiedziała Ann.- Kawy?
- Chętnie- odparł przecierając oczy.
Razem usiedli przy stole. Niezręczną ciszę przerwali raz, by omówić pogodę na dworze. Nagle odezwał się mężczyzna:
- Co dzisiaj robisz? Masz jakieś plany?
- Nie, nie licząc spakowania prezentu na urodziny mamy.
- No właśnie. Chcę ją zabrać na zakupy. Pojedziesz z nami i doradzisz mi co nie co - uśmiechnął się.
- Oczywiście. Ja się znam - zaśmiali się cicho.
Henry wyszedł z kuchni, a Annie wzięła się za zmywanie. Pół godziny później wszyscy siedzieli w salonie. Caroline dowiedziała się o wyjeździe. Uradowana tą propozycją poszła się uszykować.
Cztery godziny później wrócili z zakupów. Kobieta poszła do kuchni robić obiad. Ojciec i córka omawiali "plan" w salonie.
- Zapakuj to ładnie. Dasz jej to po posiłku.
- A ty? - spytała.
- Zobaczysz - uśmiechnął się lekko.
Annie poszła do swojego pokoju z pełną torbą. Nowe ciuchy schowała do szafy. Na sam koniec wyciągnęła małe pudełeczko. Był w nim pierścionek na urodziny matki. Zapakowała go ładnie w ozdobny papier i ostrożnie zaniosła tacie. Ten schował to w bezpieczne miejsce.
Po obiedzie Caroline dostała swoje prezenty. Była tak uradowana, że mogła skakać z radości, co jednak nie przystawało królowej. Po skończonym posiłku dziewczyna poszła do swojego pokoju, a rodzice poszli do kuchni. Kobieta zaczęła drążyć niechciany temat:
- Kochanie musimy jej powiedzieć prawdę - szeptała.
- Nie jest jeszcze gotowa - odparł.
- A kiedy będzie? Jak skrzydła jej wyrosną czy włosy zafarbują?
- Wszystko w swoim czasie.
- Yhym. Zawsze tak mówisz - ale nie powiedziała nic więcej.
Ann w swoim pokoju pisała list do Adama.
Jak gwiazdy na niebie świecą ,
Tak ty rozświetlasz mój świat,
Przyjaźń ciągniemy tą,
Od wielu, wielu lat.
Zakleiła kopertę i włożyła do torby.
W poniedziałek przed lekcjami dała mu ją i poszła na lekcje łaciny. Chłopak nie przejmując się spóźnieniem zaczął czytać. Zrozumiał przekaz ukryty między wersami i nie był zadowolony.
- Co ze mnie za idiota! - ofukiwał się. - Nie taki był plan- westchnął ciężko i poszedł na lekcje.
Zadzwonił dzwonek i do klasy weszła Emma. Usiadła obok Annie i przytuliła ją na przywitanie.
- Nareszcie wyzdrowiałaś. Martwiłam się o ciebie.
- A ja o ciebie jak ty beze mnie przetrwasz- zachichotały cicho.
Po skończonej lekcji wyszły na zewnątrz i usiadły na schodach. Po chwili dołączył do nich Adam.
- Gray, mogę na słóweczko.
CZYTASZ
Anielska Córka ✔
FantasyDziewczyna, która jest inna niż wszyscy. Jej rodzice myślą, że jest następczynią tronu, ale to nie jest prawda... Wszystko się komplikuje kiedy poznaje prawdę. Kiedy wyjawiają się najgłębsze zdrady i sekrety ukryte w głębi czarnego oceanu nienawiści...