Spała głęboko, ale bez snu. Widziała ciemność, a pośrodku niej siebie. Nagle sceneria się zmieniła. Długo oczekiwany sen przyszedł. Widziała schody. Prowadziły do jakiegoś miasta. Powoli ruszyła nimi.
Zauważyła budynek. Jeden, wielki, biało-złoty, który stał po środku jakiegoś placu. Na nim stała czynna fontanna. Annie podeszła do niej, ale cofnęła się o krok, by nie narażać sie na skutki uboczne. Ominęła ją i poszła w stronę wielkich, złotych drzwi. Chciała zapukać, ale same się otworzyły.
Niepewnie weszła do środka i ...
Sen się urwał. Obudziły ją promienie słońca wpadające do środka. Przetarła zmęczone oczy i uniosła się na łokciach. Wygrzebała torbę i usiadła. Zwinnie przebrała się w czyste ubrania, a brudne rzuciła na spód torby. W czarnych rurkach, ciemnej koszulce, czarnej bluzie z kapturem i swoim płaszczu wyszła na zewnątrz przepychając się między Piorunem. Usiadła nad strumykiem i zaczęła czesać włosy w warkocz. Ognik pobudzony latał nad jej głową, a koń powoli wybudzał się z twardego snu.
Rozmyślała nad swoim tajemniczym snem. O co mogło chodzić? Co to było za miejsce? Myśli kłębiły się w jej bolącej głowie. Pomasowała skronie i wstała i... usłyszała jakiś szelest za sobą. Zwinnie odwróciła się z łukiem gotowym do użytku. Postać chyba jej nie dojrzała, bo brnęła przed siebie wpatrzona w ziemie. Kiedy Ktosiek uniósł głowę zatrzymał się i wciągnął gwałtownie powietrze. Ann napięła cięciwę. Przymrużyła lekko oczy, by dojrzeć kto kryje się pod kapturem. Osoba nie namyślając się zbytnio, z uniesionymi rękoma, kierowała się w stronę dziewczyny. Metr od Annie zatrzymał się i ściągnął kaptur. Był to mężczyzna. Na biało-złotych włosach widniały zaschnięte plamy krwi, tak samo jak i na rękach, płaszczu, skrzydłach... Skrzydłach?
- Kim jesteś?
- Spokojnie. Nic Ci nie zrobię. Jestem po twojej stronie. A nazywam się Christope.
- Jesteś Aniołem, tak?
- We własnej osobie. Zresztą nie powinno Cię to dziwić. Normalnie nikt nas nie widzi. Jesteśmy...
- Niewidzialni. Niezauważalni. Wiem coś o tym - prychnęła. -Co tu robisz?
- Stoję na muszce. Opuść ten łuk. Jeszcze mnie zabijesz - udał zaskoczonego i położył sobie rękę na serce. Ann zaśmiała się cicho.
- Skoro chcesz to mogę wypuścić strzałę... ale szkoda mi jej na ciebie.
- Dzięki - prychnął. Dziewczyna opuściła broń i wpatrywała się w Chrisa.
- Co tu robisz?- ponowiła pytanie.
- Szukałem dziewczyny, Anioła. Chyba zły adres - zaśmiał się, ale jej nie było do śmiechu. - Aaa... to ty. Ale nie jesteś Aniołkiem.
- Yhym. Tu coś jest po prostu nie tak.
- Co masz na myśli?- spytał i podszedł bliżej. Annie usiadła na mokrej trawie, a Christope naprzeciwko niej.
- Dowiedziałam się tego niespełna tydzień temu - westchnęła. - Ale to nie może być prawda, ponieważ ja nie mam ani skrzydeł ani nic... po prostu jestem niewidzialna dla innych.
- Nie za bardzo rozumiem.
- A wiesz co? Nie musisz. Nie będę spowiadać się obcej osobie, która podaje się za kogoś, kto nie istnieje!
- W takim razie... ty też nie istniejesz.
- Chciałabym - warknęła, wstała pośpiesznie i wskoczyła na galopującego Pioruna. Dojechali na nieznajomą jej polane. Wjechali pomiędzy drzewa i zaszyli się na jakiś czas. Mimo „kryjówki" Chris znalazł ich.
-Odwal. Się. Ode. Mnie!
-Nie! Muszę Cie nauczyć.
- Czego?
- Wszystkiego - westchnęła.
- Spadaj stąd. Kiedy indziej.
- Co "kiedy indziej"?
- Kiedy indziej Cię zabiję. A ty myślałeś, że co?
- Że mam zadanie i hmm.. musze je spełnić?
- Z przymusu to sobie możesz wiesz co.
- Sam się zadeklarowałem do tego zadania. Bo nudziło mi się i chciałem Cię poznać.
- Aha. To Tam jestem jakaś sławna?
- Nie - zaśmiali się. - Po prostu kiedyś Cię znałem.
-Eee...że co?
- Tak. Byłem twoim Aniołem Stróżem.
- Ciekawe kiedy? Jak leżałam nieprzytomna w szpitalu, czy jak wpadłam pod samochód? Bo nie pamiętam. Wypadło mi z głowy - sarknęła.
- Dlatego byłem. Poza tym nie tylko z tego powodu byłem, a nie jestem. Wiele sprzeczek i w ogóle w Allianie..
-Allianie?
- Mieście Aniołów. Nieważne. Musisz zgodzić się na te lekcje PKNCB.
- PKNCB? Czyli czego?
- Ale matoł z ciebie. Przyspieszony Kurs Nauki Christoper'a Blacka.
- Od kiedy do kiedy?
-Aż się nie nauczysz.
- Ja...
________________________
Tak jak obiecałam jest rozdział!! :)
CZYTASZ
Anielska Córka ✔
FantasyDziewczyna, która jest inna niż wszyscy. Jej rodzice myślą, że jest następczynią tronu, ale to nie jest prawda... Wszystko się komplikuje kiedy poznaje prawdę. Kiedy wyjawiają się najgłębsze zdrady i sekrety ukryte w głębi czarnego oceanu nienawiści...