Annie szła krok w krok z Samuelem.
- Darkness jest w tej twojej Kalissie, tak?
- Nom- mruknął ospale- A co?
- To ile wy macie tam miast?
- Jedno- odparł a Ann zaśmiała się krótko.
- To aż potrzeba nazwy!- prychnęła i w tym momencie doszli do Darkness.
Demony parami przechodziły przez bramę. Annie weszła ostatnia. Rozglądała się na wszystkie strony. Miejsce było urządzone zupełnie inaczej niż Alliana.
- Chodź pani, zaprowadze cie do komnaty.
- Komnaty- mruknęła przedrzeźniając jego głos.
Szli długim korytarzem, w pierwszym budynku po lewo, aż dotarli do ostatnich drzwi na samym końcu.
Ann weszła do środka i stanęła po środku pomieszczenia. Łóżko stało po jej prawej, pod ścianą koloru czarnego, na przeciwko znajdowała się ogromna szafa z ciemnego drewna i tego samego koloru komoda i stolik przy oknie. Dziewczyna usiadła na parapecie i podziwiała wszystko z góry.
Tu Demony ćwiczyły nieco inaczej niż Anioły. Rzucały włóczniami w ruchome cele. Oszczepy latały po całym podwórzu tak jak i Czarna Magia. Wszystko spowijał dym, czarna mgła i chmury burzowe, choć zapowiadał się ładny dzień.
Gray nie mogąc usiedzieć w jednym miejscu zajrzała do szafy.
- I to są porządne ubrania- powiedziała do siebie.
Wybrała czarne rurki, czarną bluzkę i vansy.
Z ciuchami poszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic i ubrała przygotowaną stylizację. Do tego na włosy założyła czarną bandamkę, znalezioną pod umywalką.
Tak uszykowana wyszła z pokoju i skierowała się w stronę drzwi frontowych, ale zanim je otworzyła powaliło ją coś. A raczej ktoś. Dziewczyna nie wytrzymała siły nacisku i zemdlała.
______________________
JEST! JEST!
Znalazłam czas, pomiędzy uczeniem sie na fizykę :-)
Widzicie jaka ja dobra dla was jestem? Tak jak wy dla mnie
Jest nas coraz więcej! :** Miłego wieczoru
aeureka
CZYTASZ
Anielska Córka ✔
FantasyDziewczyna, która jest inna niż wszyscy. Jej rodzice myślą, że jest następczynią tronu, ale to nie jest prawda... Wszystko się komplikuje kiedy poznaje prawdę. Kiedy wyjawiają się najgłębsze zdrady i sekrety ukryte w głębi czarnego oceanu nienawiści...