Rodzina Monet- Noc

By natkawariatka200

84.6K 2.9K 1.4K

Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę... More

Witajcie
1.Koniec tego co znam
Chwile szczęścia
Pożegnanie ostateczne
Charakterystyka
Witaj w USA
Rozmowa
NOC
Z innej perspektywy
Wyjaśnienia i kolacja
Jak zwykle
Powitanie High School
HIGH SCHOOL
Drama (no debile)
Wspominki
Nocne rozmowy
Bójka i Beksa
Życie dookoła
OGŁOSZENIA ŚWIĄTECZNE (nie rozdział)
Boy i Ploty
NOMINACJA
Listopad w pigułce
URODZINY
URODZINY v2
Złość Hailie
Bitwy fizyczne i psychiczne
Oddech
Nowe spojrzenie
Ignorancja
Papieroski
Preludium świąt
Święta
nie rozdzial. info
Przerwa świąteczna
Party in the USA
Pijana
Słaba
Dziadek Vince
Zaburzenia Odżywiania
Kłopoty
Opieka
Zgoda?
Poranek
Perspektywa Hailie
Szpital
Random

Kłopoty Hailie

1.7K 55 24
By natkawariatka200

- Boże, chyba mam kaca- powiedziałam przecierając zaspane oczy

- Która jest godzina- zapytała Hailie, która też właśnie się obudziła. Rozejrzałam się w poszukiwaniu telefonu o zasnęłyśmy w bibliotece 

- Jest.... 12 - odpowiedziałam, gdy w końcu znalazłam urządzenie wciśnięty pod poduchy

- Tak późno!- wykrzyknęła Hailie nie no bez przesady 12 to idealna godzina do wstawania w weekend, a szczególnie gdy poszło się spać o 6 

- Nie przesadzaj- mruknęłam i powoli się wybudzałam - chyba musimy tu trochę ogarnąć - zaśmiałam się na widok rozgardiaszu jaki powstał dookoła nas. A wyglądało to ciekawie dwie dziewczyny wciśnięte w jaskinie z koców i poduszek, otoczone książkami oraz jedzeniem,

- No to bierzmy się do pracy - powiedziała Hailie i następne 20 minut odkładałyśmy na swoje miejsce książki i koce, a na koniec już tylko ze śmieciami ruszyłyśmy do kuchni.

- No w końcu wstałyście książkowe księżniczki - powitał nas Shane - Uroczo wyglądałyście.- powiedział i pokazał nam nasze zdjęcie.

- Hej! nie ładnie tak robić zdjęcia komuś, gdy śpi- powiedziałam z udawanym oburzeniem - wyślij mi, to dam na Story - powiedziałam po chwili 

- Masz Instagrama?-

- Tylko dla znajomych- wytłumaczyłam.

- Spoko my też, w sensie Will i Vince nie, ale reszta z nas ma prywatnego - powiedział i zaobserwował mnie. Rozmawialiśmy tak jeszcze z 15 minut po czym poszłam się przebrać w dresy do treningu. Oczywiście, że Dylan akurat teraz też zaczął swój trening - pomyślałam jak tylko zobaczyłam brata na siłowni.

- O siema - przywitał się, odpowiedziałam mu i zaczęłam robić swoje

- Słuchaj serio ten typek się założył, że was poderwie?- zapytał nagle Dylan po półgodzinie treningu 

- No tak, z jakimś blondynem. Wiem, że nawet podbijali później do Marshalla i wypytywali go o nas, a w szczególności o mnie- opowiedziałam 

- Boże no debile - skomentował - a czemu Hailie ma połowę ceny? wiesz o co z tym chodzi

- To chyba oczywiste, jestem zajebista to i droga - powiedziałam przybierając poker face- nie no żartuję, tak na serio to myślę że to dlatego, bo Hailie jest spokojniejsza i wydaje się podatniejsza na manipulacje co w sumie jest prawdą. No a poza tym mnie ciężko złapać w szkole samą- wytłumaczyłam, żeby potem nie było, że jestem jakimś narcyzem. 

- W sumie prawda, Hailie niestety dla niej jest naiwna 

- Wiem, to ten typ osoby, co widzi we wszystkich dobro i to też jest okej, ale niektórzy brną w to za daleko i nie ważne co wybielają wszystkich w swoich głowach - przyznałam mu rację 

-  A tak w ogóle o co chodziło z tą aurą - spytał oj kochany to się teraz zdziwisz, czas ujawnić swoją drugą osobowość 

- A aury, które każdy z nas ma i każda oznacza coś innego, ale ona mogą ci powiedzieć trochę o osobach. No, a że nasza babcia była zielarką to przy okazji uczyła mnie też o tego typu rzeczach. Hailie jednak wdała się w mamę i uważa to za głupoty.- wytłumaczyłam

- Czyli chcesz mi wmówić, że jesteś jakąś wiedźmą czy co?- zapytał lekko sceptycznie podchodząc do tematu. Eh to było do przewidzenia, no dobra to nie powiemy mu do końca prawdy, bo i tak nie uwierzy

- Nie do końca, nie zrozumiesz nie każdy umie - powiedziałam i zaczęłam się zbierać do wyjścia - ale wiesz ta biżuteria którą noszę często nie jest przypadkowa i nie zawsze jest tylko dodatkiem- powiedziałam tajemniczo i poszłam do siebie. 

Dla szybkiego wyjaśnienia często miałam na sobie biżuterię z kamieniami lub symbolami, no i póki co raz chłopacy widzieli mnie z naszyjnikiem z czaszką kruka, ale jeszcze tak często nie nosze tego typu rzeczy przy nich.                 ( funfact ja serio mam taki naszyjnik, polecam ) 

Jednak nie zdążyłam nawet wejść do pokoju, bo zobaczyłam jak Hailie ze strachem w oczach wbiega do skrzydła pracowniczego dobra to jest dziwne, tym razem serio musiało się coś stać, bo inaczej by tam nie wchodziła , po chwili namysłu poszłam w jej ślady i ruszyłam korytarzem z nadzieją, że zdążę ją wypytać co się stało.

No i chuj nie zdążyłam. Zobaczyłam tylko jak Hailie wychodzi za rogu na duży hol i staje przed ogromnymi drzwiami. Sama zostałam jeszcze u wylotu korytarza tak, że widziałam co się dzieje, ale nikt nie miał jak zauważyć mnie. Hailie jednak chyba zrezygnowała z rozmowy z Vincentem, ale było już za późno na jej dylematy bo drzwi zaczęły się otwierać. Matko boska, a ta się jeszcze wywaliła, stara wstawaj. Dopingowałam ja w myślach, gdy widziałam jak skacze za kanapę, byleby Vince jej nie przyłapał. No i udało się jej w ostatniej chwili. Gdy gość Vincenta poszedł w głąb tajemniczego holu odprowadzany prze jakiegoś typa, mój brat odebrał telefon.

- Tak?- spytał po czym spojrzał się w kierunku kanapy gdzie ukryta była moja siostra- Rozumiem. Informuj mnie na bieżąco - powiedział po chwili po czym wrócił do swojego gabinetu.  Po chwili Hailie wpadła na mnie w biegu. 

- Mela, co ty tu robisz?- krzyknęła szeptem, ze strachu

- Chodź do mnie to pogadamy - odpowiedziałam i pobiegłyśmy do mnie. Dopiero gdy zamknęłyśmy drzwi, obydwie w idealnym synchro westchnęłyśmy z ulgą.

- Boże, co to było? Po co tam poszłaś ?- spytałam gdy już spokojnie usiadłyśmy na łóżku. 

- To samo pytanie można zadać tobie - odpowiedziała pytaniem. no nie tak się nie robi 

- Ale ja byłam pierwsza - odgryzłam - a poszłam tam za tobą - dopowiedziałam, żeby nie tracić czasu.  Halina mów po jaki grzyb tam poszłaś i tyle

- No to musimy się cofnąć o parę dni - no nie a ta teraz będzie się w bajkopisarza bawić - Wtedy gdy Shane przyłapał mnie i Jasona wyglądało to jakbyśmy byli nie wiadomo jak blisko, ale to dlatego, że na jego telefonie wyszukiwaliśmy naszej rodziny. I akurat czytałam artykuł o tacie - no dobra to ma sens czemu on ją wręcz wtedy przytulał

- No dobra i co tam było o nim ?- czemu ja jeszcze nie wyszukałam naszej rodziny, będę musiała to później zrobić 

- Tak szczerze to nic, jest parę artykułów o Imperium Monetów, ale jest tam tyle co nic, a artykuł o tacie to był króciutki nekrolog i to tyle- powiedziała - rozumiesz to, że nic prawie nie ma o naszych braciach i żaden z nich nie ma nawet Instagrama - powiedziała coraz bardziej pobudzona emocjami. nie no Instagrama mają, ale może teraz lepiej jej tego nie mówić, są ważniejszy sprawy 

- No dobra to trochę dziwne, ale nam Vincent też nie pozwolił mieć publicznych kont  - odpowiedziałam spokojnie 

- To prawda, ale zanim Shane przyszedł zdążyłam jeszcze wyszukać siebie.. i wygląda jakbym nie istniała nie ma nic na mój temat, ani nic o wypadku, nawet w naszych lokalnych stronach - powiedziała 

- Zaraz nie ma nic o wypadku, jestem pewna, że coś pisali o nim - zdziwiłam się bo nawet pamiętam, że tak dowiedziała część ludzi ze szkoły.

- Wtedy Jason uświadomił mi, że to dziwne, że o takiej rodzinie prawie nic nie ma w necie, a to co jest wszystko wygląda tak samo.- zaczęła nową myśl 

- Więc uznaliście, że oni kontrolują informacje na swój temat - dopowiedziałam rezolutnie 

- Dokładnie tak, dlatego Jason podpowiedział mi, że mogłabym się trochę rozejrzeć po domu to może wtedy coś znajdę...

- I dlatego poszłaś do Vincenta?- to serio nie zbyt mądry plan- stara wybacz, ale to najgorszy sposób na rozpoczęcie śledztwa o naszej rodzinie 

- Wiem, aż  tak głupia to nie jestem, daj mi dokończyć - powiedziała lekko zła, że mam aż tak niskie mniemanie o niej. No ale sorry ona już tak często coś zrobiła głupiego, że spodziewam się wszystkiego - Dzisiaj uznałam, że zacznę poszukiwania do biblioteki i na moje nieszczęście naprawdę coś znalazłam. A mianowicie pistolet w sekretarzyku, dotknęłam go po czym spanikowałam i uznałam, że chce w końcu porozmawiać z Vincentem...

- Bo to kolejna broń w domu, ale ostatecznie uznałaś, to za głupi pomysł lecz było za późno i schowałaś się za kanapa -dokończyłam za nią, a ona mi przytaknęła - No dobra po pierwsze następnym razem przyjdź najpierw do mnie i razem pomyślimy co robić, aby nie działać pochopnie, a po drugie myślisz, że nasi braci mają jakieś nielegalne działalności, bo szczerze mówiąc pasują mi nawet i na mafie 

- No właśnie też o tym pomyślałam, ale szczerze teraz to już sama nie wiem i chyba póki co nie chce wiedzieć. - Odpowiedziała - Mam na dzisiaj dosyć tych przygód idę do siebie odpocząć - powiedziała i zaczęła się zbierać 

- Poczekaj! A o mnie coś jest w Internecie?- nagle uderzyła mi ta myśl do głowy, no, ale to nie możliwe  Ponieważ gdy miałam 12 lat zagrałam w filmie co prawda jako postać epizodyczna, ale gdy się mnie wyszukiwało była notka o tym oraz o sztukach teatralnych w których grałam  w naszym lokalnym teatrze, nawet raz nasza grupa wygrała konkurs i grała na deskach w Londynie. Były tam jeszcze parę tego typu artykułów. Przecież nie mogliby usunąć całego filmu, albo tylu informacji o teatrze i sztukach. To  przecież zaszkodziło by innym aktorom.

- Nie wiem nie sprawdzałam, ale chyba nie mogliby usunąć informacji o tobie -odpowiedziała i z powrotem dosiadła się do mnie.

- Sprawdźmy teraz - zaproponowałam i otworzyłam przeglądarkę 

- No to wpisuj - pospieszyła mnie Hailie

 - Jestem - powiedziałam z ulgą , gdy zobaczyłam artykuły o mnie i rolach, które zagrałam - Albo nie ogarnęli, że te artykuły istnieją albo się zlitowali - dodałam po chwili milczenia

- Dobra najważniejsze, ze nie usunęli- powiedziała i tym razem już tak na serio wyszła.

A ja musiałam się komuś z tego wygadać więc wyszłam na balkon. Idealnie bo zdążyło się już zrobić ciemno, a jedyne światło padało z księżyca i gwiazd. Gdy upewniłam się, że bliźniacy nie są na balkonie, opowiedziałam wszystko mojemu niezastąpionemu przyjacielowi. KSIĘŻYCU 


Witam was w kolejnym rozdziale, następny pojawi się zapewne dopiero gdzieś 6-7 stycznia, bo w weekend robię imprezę sylwestrową. 

Mam nadzieję, że rozdział się podobał i do zobaczenia za tydzień 

Continue Reading

You'll Also Like

118K 8.5K 37
✔ - Zakończone *W Trakcie Poprawek* Przedstawiam wam drugą część przygód Lili. Jeśli nie czytaliście pierwszej części to radzę przeczytać :) Minęło...
46.1K 1.1K 33
Jest to opowieść o dziewczynce, która dołączyła do ekipy Friza. Zapraszam do czytania. Trochę cringe ale zostawiam z sentymentu.
13K 962 34
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
6K 354 49
Zatrzymajmy się w 2012 roku. W Avengers. W Nowym Jorku. W mieście zniszczonym przez Boga post. W trochę innej rzeczywistości. Co gdyby Thor miał jesz...