Z innej perspektywy

2.1K 56 3
                                    


No dobra czas podjąć się wyzwania i piszemy z perspektywy braci o pierwszym dniu z siostrami.

POV. Dylan

Gdy kończyłem pisać projekt do szkoły, usłyszałem dźwięk zamykanych drzwi po czym hałas na korytarzu. No tak nasze siostrzyczki przyjechały. Na samą myśl przewróciłem oczami  wtedy właśnie do kuchni wszedł Will z dziewczynami. W sumie były do siebie mniej podobne niż Shane i Tony. Różniły się przede wszystkim włosami. Jedna miała je kręcone i chyba białe pasemko w nich, a druga idealnie proste. 

- Mellody, Hailie to Dylan, Dylan to są nasze siostry Mellody- wskazał na tą z kręconymi włosami - Hailie- wskazał na drugą. 

-Hej - przywitała się Mellody siadając na przeciwko mnie, a obok niej jej siostra. Nie mam zamiaru jej odpowiadać, zamiast tego tylko mierzyłem je wzrokiem. Hailie od razu się speszyła i zaczęła się rozglądać po pomieszczeniu. Jednak co było dziwne Mellody odwzajemniła mój wzrok. Dziwne. Po chwili wróciłem do mojego projektu. Może być ciekawie.

POV. Shane 

Właśnie wracałem z Tonym ze szkoły. Dylan sobie oczywiście ogarnął jakoś dzień wolny, ale my musieliśmy siedzieć w tym przybytku dla debili

- Jak myślisz jakie one są? - Spytałem brata, w końcu pewnie już są w domu

- Pewnie będą irytujące. Nie wiem, to dziwne, że dopiero po tylu latach się o nich dowiadujemy.

- Racja, ale  może nie będą, aż tak złe. - Najpierw chce je poznać, potem będę oceniać. Z drugiej strony też mnie to irytuje, że mówią nam o tym dopiero teraz. 

- Pewnie Dylan już je poznał, można iść się go podpytać jak wrócimy.

                                                                                        *******

- Siema - Tak jak mówiliśmy od razu po przyjechaniu poszliśmy do Dylana- Poznałeś nasze siostrzyczki?- Spytaliśmy jednocześnie.

- Spotkałem je podczas obiadu. - Dylan po krótce opowiedział nam o tym -Jedna była strasznie nieśmiała, ale ta druga ma charakterek. Może być nawet ciekawie - dodał na zakończenie.

- Zobaczymy, a i jeszcze jedno jedziesz z nami za godzinę na motory- Spytałem gdy już wychodziliśmy.

- Nie, nie chce mi się.

Była gdzieś 17, a za pół godziny miałem wychodzić, gdy nagle usłyszałem głos z pokoju siostry. Wyszedłem na balkon, a głosy stały się wyraźne. No tak miała otwarty balkon, a przecież nasze ze sobą sąsiadowały. Wtedy ze swojego pokoju wyłonił się Tony( mają wspólny balkon)

- Posłuchaj nasza siostra chyba z kimś gada.

M- Mellody O- Osoba z którą rozmawia 

- No witam witam ze stanów -m

-Już się za nami stęskniłaś- o

- Nie, tylko czekam, aż  mi się słuchawki naładują, żeby słuchać muzyki dalej-m

- Aha xd, dzięki- o

- Nie no spokojnie.-m

- Dobra, a spotkałaś już jakiegoś brata ?-o

- Tylko dwóch Dylana i Willa-m

- Oo i jacy się wydają ?-o

- Szczerze to sama nie wiem. W sensie Will był bardzo miły i w ogóle, ale nie wiem co o tym myśleć. Na pewno Hailie go polubi, coś czuje, że też będzie się z nią cackał niczym mama-m

- Hmm, lepiej pomyśl o tym w ten sposób, że nie tylko ty będziesz musiała się nią opiekować -o

- Oby, bo szczerze mam już tego dość. Jestem pewna, że normalnie nie jest tak, że starsze z bliźniąt traktuje się jakby było starsze parę la, a nie minut-m

- A czy przypadkiem wasi najmłodsi bracia nie są bliźniaki?-o

- No tak są bliźniakami, a co?-m

- No to w końcu będziesz mogła się przekonać czy to co mówiła wasza mama to była prawda i czy takie podejście jest normalne- o

- Faktycznie, zobaczymy- m

- No, ale mówiłaś, że poznałaś jeszcze Dylana, dawaj opowiadaj- o

I w tym momencie musieliśmy wracać szybko do pokoju, bo Mellody wyszła wyszła na balkon.

- Coś mi się wydaje, że to byłą ta z charakterkiem- Powiedział od razu Tony

- Zdecydowanie. To była Mellody.

Potem już pojechaliśmy na szybką przejażdżkę.

POV. Tony 

Vince znowu nas opiepszał  o wymykanie się po zmroku, kiedy weszła nasza siostra. Chwilę później za nią pojawiła się druga. W sumie my z Shanem byliśmy do siebie bardziej podobni. One różniły się włosami. Hailie miała proste, a ta co się skradała- to musi być Mellody-kręcone. 

Hailie tak śmiesznie pisnęła ze strachu, że musiałem powstrzymywać parsknięcie.

Po chwili Hailie wyszła z Vincentem do biblioteki na pogawędkę. 

- Hej, wy jesteście Shane i Tony- Spytała się nas Mellody na co skinęliśmy jej głowami- Tylko powiedzcie który to który.

Zanim zdążyliśmy odpowiedzieć, Dylan szybko przedstawił nas na odwrót, ale dopiero po chwili ogarnęliśmy  o co mu chodzi. Zdecydowanie było już za późno. Powiedziała tylko jeszcze na odchodne 

- Jak tak bardzo chcecie kogoś nabrać to zróbcie to samo Hailie ona się nie połapie, a no i lepiej najpierw przedyskutujcie  to między sobą - powiedziała i wyszła. 

- No zdecydowanie ma charakterek - powiedział Shane. 



No witam was w pierwszym rozdziale z perspektywy braci. Nie jestem z tego mega zadowolona, ale dopiero uczę się pisać z innych perspektyw.  Mam nadzieję, że się podobało i do zobaczenia




Rodzina Monet- NocWhere stories live. Discover now