Listopad w pigułce

1.4K 61 16
                                    

Hej kochani od razu uprzedzam, że ten rozdział to taki dodatek. I jest tu parę wydarzeń z Listopada dziewczyn. No to zapraszam do czytania 

Dzień po tej całej akcji ze skrzydłem pracowniczym, postanowiłyśmy z Hailie pooglądać serial ponieważ nasi młodsi bracia wybyli z domu. 

W pewnym momencie do salonu wbił Vince, Hailie od razu się zestresowała i wyłączyła telewizor poświęcając całą uwagę Vincentowi. stara weź się ogarnij, bo jeszcze przez ciebie będziemy mieć problemy

- Chciałbym wam coś pokazać- zapowiedział nasz najstarszy brat po czym usiadł przed nami i włączył film. No nie czyli jednak tam są kamery - westchnęłam w myślach widząc, że filmik ukazuje nam scenkę Hailie chowającej się za kanapą no i niestety przez chwilę widać było i mnie Nosz kuźwa, a myślałam, że mnie kamera nie złapie

- W tym momencie jeden z moich ludzi zadzwonił, by przekazać mi, że za kanapą siedzi dziewczynka, a w korytarzu czai się druga. - odezwał się gdy doszło do rozmowy telefonicznej na nagraniu. to dlatego spojrzał się wtedy na kanapę i wszystko nabrało sensu- macie mi coś do powiedzenia ?

- No bo ja się źle czułam - szybko powiedziała Hailie, a potem zaczęła lepiej wszystko tłumaczyć  i brzmiało to coraz bardziej żałośnie. no to czekamy, aż pęknie i powie mu prawdę, no przecież te tłumaczenia są tak bezsensowne, że od razu widać kłamstwo. Długo czekać nie musiałam bo chwilę później opowiedziała prawdę o pistolecie na jej nieszczęście Dylan to usłyszał wchodząc do salonu.

- Czekaj co ?!- wykrzyknął - mówisz o pistolecie w bibliotece?- upewnił się 

- Zgaduje, że to ty go tam zostawiłeś - powiedział ze spokojem Vincent 

- Tak, ale był schowany. Nieźle musiałaś tam szperać co ?- warknął w stronę Hailie. A ona zaczęła znowu się jakoś bronić. Błagam cię siostro przestań się tak przy nich jąkać. 

- No dobrze w takim razie co ty Mellody tam robiłaś?- zwrócił się do mnie Vince 

- Zobaczyłam jak Hailie wbiega do skrzydła pracowniczego więc byłam ciekawa co się stało i poszłam za nią - odpowiedziałam i nawet nie musze kłamać bo to prawda

- Vince, skoro wiedziałeś, że tam jestem to czemu mnie nie zdemaskowałeś ?- spytała Hailie, gdy ten już wychodził 

- Byłem ciekawy jak to rozegracie no i należało ci się stresu za kare - odpowiedział i wyszedł. 

                                                                                    ********

Gdzieś w połowie Listopada nasza klasa dostała bardzo ciekawe zadanie na teatralnych.

- Dobra, drodzy państwo po tej lekcji jest przerwa na lunch i to ja mam dyżur na stołówce dlatego też mam dla was pewne zadanie- zaczął tajemniczo nasz nauczyciel - Dostaniecie ocenę za wykonanie jakieś scenki na stołówce tak, żeby było to przed prawdziwą publiką. Teraz pomyślcie co chcecie zaprezentować, a na koniec lekcji powiecie mi plan działania. 

Od razu wzięliśmy się do pracy. Po chwili Maddie dała pomysł który wszystkim się spodobał 

- Słuchajcie może by tak odwzorować scenkę z  The kissing both. Tą gdzie nagle puścili Shut up and dance i zaczęli do tego tańczyć w restauracji. 

No i tak oto przez następne pół godziny wszystko zaplanowaliśmy, a pan Henderson - nauczyciel polskiego i zajęć teatralnych - zgodził się na nasz pomysł. 

- I jeszcze wyznaczcie osobę która zrobi krótką przemowę po waszym występie- powiedział równo z dzwonkiem. Uzgodniliśmy, że ja pójdę. 

Minęło pierwsze 10 minut przerwy i  gdy widzieliśmy, że wszyscy już się zebrali w stołówce,  by zjeść, rozpoczęliśmy nasze show. Z głośnika poleciała piosenka a nasza klasa, która była rozsiana po sali wstała i zaczęliśmy tańczyć. Widziałam wzrok ludzi na nas, ale to była genialna zabawa. Moi bracia to już w ogóle wyglądają jakby chcieli mnie zabić i już wiedziałam, że powiedzą Vincentowi podrasowaną wersje zdarzeń, ale w sumie to wywalone na nich przecież ja tylko grzecznie wykonuję zadanie. Zakończyliśmy stając na środku po chwili wszyscy wrócili na swoje miejsca, wszyscy oprócz mnie.

- Pewnie zastanawiacie się, co tu właśnie się wydarzyło. - zaczęłam swoją przemowę- właśnie zostaliście nasza publiką, jeśli ktoś nie ogarnia klas jesteśmy teatralną i to było nasze zadanie. By zaskoczyć was jakimś występem i po waszych minach czuje, że się nam udało, więc mamy nadzieję, ze dostaliśmy 6 - skierowałam ostatnie zdanie do nauczyciela 

- Ależ oczywiście - odpowiedział 

- No to dziękujemy wam za pomoc i miłej reszty przerwy - zakończyłam wróciłam do stolika.


Tego dnia wieczorem Will kazał mi i Hailie  wybrać i zamówić sobie zimowe ubrania. Sklep, który wybrał był w chuj drogi, ale w sumie co się dziwić. Znalazłam tam parę ładnych ubrań. A gdy oddałyśmy laptopa Willowi napotkałyśmy Vincenta.

- Słyszałem o twoim stołówkowym występie - zaczął nasz opiekun to fajnie, ale co związku z tym 

- Okej to fajnie - odpowiedziałam zdawkowo bo serio nie wiem czy on jest zły czy tak o z dupy zaczyna o tym gadać 

- Naprawdę to było wasze zadanie ?- upewnił się 

- No tak, a co ?- zdziwiłam się - w ogóle kto ci o tym opowiedział ?

- Ja, a bliźniacy potwierdzili - wtrącił się Dylan- i jakoś nie wierzę, że Henderson dał wam takie zadanie . - dodał no to wszystko jasne czemu Vince się o to dopytuje 

- No to nie musisz w to wierzyć, ale na tym między innymi polega nasza praca, a teraz wybaczcie idę odpocząć - odgryzłam i poszłam do siebie naprawdę Dylan czasami jesteś tak wkurwiający. 

                                                                          *********

- No dawaj zmieścimy się- powiedział Charlie, a mi udało się wcisnąć obok niego i jakimś cudem zamknąć kabinę.

Dla szybkiego wyjaśnienia od jakiegoś czasu na niektórych przerwach chodzimy do łazienki przy szatni bo tam rzadko kto zagląda. Jednak dla bezpieczeństwa chowamy się w kabinie i chodź 8 osób to nie jest mój rekord to i tak nie jest to zbyt wygodne. Zaczęliśmy gadać o święcie dziękczynienia które ostatnio się odbyło. Przyznam, że fajnie spędziłam ten czas. Nawet nasi bracia byli mili. Co szczególnie ucieszyło Hailie. No a dodatkowo za 3 dni są nasze 15 urodziny. Po jakiś 5 minutach ktoś nagle wszedł a my wszyscy się uciszyliśmy. Super, ale mamy szczęście, błagam niech to będzie jakiś zagubiony uczeń który zaraz sobie stąd pójdzie. Nagle weszła druga osoba i się odezwała. No nie wierze to Hailie, a ta druga osoba brzmi jak ten cały Jason, wiedziałam, że dalej z nim gada, choć może nie spodziewałam się, że ukrywają się w szkolnym kiblu. 

Popatrzyliśmy na siebie ze zdziwieniem, ale na migi uznaliśmy, że się nie demaskujemy. I tak oto dowiedzieliśmy się, że moja kochana siostrzyczka planuje potajemnie spotkać się z Jasonem w urodziny. 

- Wow no nieźle - przerwała cisze Elli gdy tylko moja siostra i jej chłoptaś wyszli 

- Dobrze wiedzieć co planuje twoja święta siostra - dodała Vela 

- I tak jestem pewna, że ją przyłapią - powiedziałam. Po chwili zadzwonił dzwonek, a my pobiegliśmy na polski. 


Witajcie kochani jeszcze raz. Ten rozdział nie miał powstać, ale miałam ochotę napisać coś krótkiego dzisiaj i to właśnie powstało. Potraktujcie to jako taki dodatek sylwestrowy.

 A my widzimy się w weekend 

Rodzina Monet- NocWhere stories live. Discover now