Pijana

1K 69 61
                                    

- MELA! wstawaj już - no kurwa na pewno jeszcze nie ma 13, a ja wcześniej nie wstaje 

- Spierdalaj 

- No dalej, musimy szybko wracać - jezu, no co tym razem, zaraz jest dopiero 10, no zabije ich no zabije 

- O bogowie, przecież wy nawet nie wytrzeźwieliście by sami prowadzić, dajcie mi spokój 

- No właśnie, szacunku trochę dla skacowanych ludzi - krzyknął Charlie, którego zapewne obudziły krzyki moich braci, a na jego słowa dla potwierdzenia dało się słyszeć pomruk zgody tych co też się przebudzili. Parsknęłam śmiechem na tą scenę i w końcu spojrzałam na moich braci. Okej może jednak coś jest na rzeczy, chyba jeszcze nie widziałam ich tak poddenerwowanych.

- No dobra, dajcie mi 10 minut, ale najpierw powiecie o co chodzi 

- Nie ma czasu, bierz swoje rzeczy i wychodzimy - powiedział Shane, który już trzymał moją torbę w ręce. no to fajnie czas na walk of shame w dresach, jakimś losowym T-shircie i z wyglądem nieogarniętego ogra. No przysięgam zabije tego kto zakłócił mój sen.

- No dobra, ale mówcie, dlaczego niszczycie mój sen - zażądałam znowu odpowiedzi gdy schodziliśmy po schodach 

- Słuchaj Will po nas przyjechał i powiedział, że mamy jak najszybciej wracać z nim do domu. 

No dobra to trochę dziwne, ale i tak ja CHCE SPAĆ !

- No to Will powiesz nam w końcu, czemu nie dajesz się ludziom wyspać po imprezie ?- zapytałam jak tylko ruszyliśmy spod domu Greenów 

- Hailie próbowano porwać - czekaj zaraz, co kurwa? jak to porwać po co ? no i kto, z pewnością ktoś nieudolny jak się mu nie udało. Mela skup się i wypytaj Willa debilu, a nie sobie żartujesz.

- Możesz trochę więcej szczegółów ?

- Starszy brat jednej z jej koleżanek, próbował je uśpić po czym porwać Hailie, my przyjechaliśmy bo dostałem dziwny telefon od niej, resztę ona sama wam opowie, bo więcej nie wiem. 

Boże no zabije człowieka, ale najpierw czas na krótką drzemkę.

                                                                          *******

- Mellody, chłopaki przyjdźcie do salonu za 10 minut to porozmawiamy - Super czyli nawet nie zdążę się ogarnąć. 

Gdy zasiadłam na jednym z foteli w salonie, rozbrzmiał mój telefon. Pewnie laski dzwonią bo u nich jest już jakaś 17, a  nie wierzę, że reszta już wstała. No dobra nikogo nie ma to odbierzmy sobie. 

- HEEEEJ - wydarły się na raz 

- Nie drżyjcie się tak, hej 

- Czekaj, a gdzie reszta, myślałyśmy, że was wszystkich obudzimy

- Ta, to musicie zadzwonić do kogoś innego, bo ja musiałam wracać pilnie do domu 

- A co się stało ?- przejęła się Vera

- No jakiś debil próbował porwać Hailie 

- Udało mu się ?

- No mówię przecież, że próbował, a nie że to zrobił 

- Jezu, ale to musiało być upośledzone, że nawet tak prostego zadania nie wykonał - podsumowała Bianca, a ja parsknęłam no i jak tu ich nie kochać 

- Oczywiście nie obrażając twojej siostry, ale ją akurat łatwo by było porwać - dodała Mery

- Co nie? W każdym razie zabije tego człowieka, no zaraz po tym jak zrobię mu wykład jak porywać ludzi. Choć to się już robi żałosne, żeby porywaczowi trzeba było tłumaczyć jak to się robi. Na serio ten świat upada coraz niżej.- mówiłam z udawanym oburzeniem choć w sumie może nie w stu procentach udawanym 

Rodzina Monet- NocWhere stories live. Discover now