Kłopoty Hailie

1.5K 49 23
                                    

- Boże, chyba mam kaca- powiedziałam przecierając zaspane oczy

- Która jest godzina- zapytała Hailie, która też właśnie się obudziła. Rozejrzałam się w poszukiwaniu telefonu o zasnęłyśmy w bibliotece 

- Jest.... 12 - odpowiedziałam, gdy w końcu znalazłam urządzenie wciśnięty pod poduchy

- Tak późno!- wykrzyknęła Hailie nie no bez przesady 12 to idealna godzina do wstawania w weekend, a szczególnie gdy poszło się spać o 6 

- Nie przesadzaj- mruknęłam i powoli się wybudzałam - chyba musimy tu trochę ogarnąć - zaśmiałam się na widok rozgardiaszu jaki powstał dookoła nas. A wyglądało to ciekawie dwie dziewczyny wciśnięte w jaskinie z koców i poduszek, otoczone książkami oraz jedzeniem,

- No to bierzmy się do pracy - powiedziała Hailie i następne 20 minut odkładałyśmy na swoje miejsce książki i koce, a na koniec już tylko ze śmieciami ruszyłyśmy do kuchni.

- No w końcu wstałyście książkowe księżniczki - powitał nas Shane - Uroczo wyglądałyście.- powiedział i pokazał nam nasze zdjęcie.

- Hej! nie ładnie tak robić zdjęcia komuś, gdy śpi- powiedziałam z udawanym oburzeniem - wyślij mi, to dam na Story - powiedziałam po chwili 

- Masz Instagrama?-

- Tylko dla znajomych- wytłumaczyłam.

- Spoko my też, w sensie Will i Vince nie, ale reszta z nas ma prywatnego - powiedział i zaobserwował mnie. Rozmawialiśmy tak jeszcze z 15 minut po czym poszłam się przebrać w dresy do treningu. Oczywiście, że Dylan akurat teraz też zaczął swój trening - pomyślałam jak tylko zobaczyłam brata na siłowni.

- O siema - przywitał się, odpowiedziałam mu i zaczęłam robić swoje

- Słuchaj serio ten typek się założył, że was poderwie?- zapytał nagle Dylan po półgodzinie treningu 

- No tak, z jakimś blondynem. Wiem, że nawet podbijali później do Marshalla i wypytywali go o nas, a w szczególności o mnie- opowiedziałam 

- Boże no debile - skomentował - a czemu Hailie ma połowę ceny? wiesz o co z tym chodzi

- To chyba oczywiste, jestem zajebista to i droga - powiedziałam przybierając poker face- nie no żartuję, tak na serio to myślę że to dlatego, bo Hailie jest spokojniejsza i wydaje się podatniejsza na manipulacje co w sumie jest prawdą. No a poza tym mnie ciężko złapać w szkole samą- wytłumaczyłam, żeby potem nie było, że jestem jakimś narcyzem. 

- W sumie prawda, Hailie niestety dla niej jest naiwna 

- Wiem, to ten typ osoby, co widzi we wszystkich dobro i to też jest okej, ale niektórzy brną w to za daleko i nie ważne co wybielają wszystkich w swoich głowach - przyznałam mu rację 

-  A tak w ogóle o co chodziło z tą aurą - spytał oj kochany to się teraz zdziwisz, czas ujawnić swoją drugą osobowość 

- A aury, które każdy z nas ma i każda oznacza coś innego, ale ona mogą ci powiedzieć trochę o osobach. No, a że nasza babcia była zielarką to przy okazji uczyła mnie też o tego typu rzeczach. Hailie jednak wdała się w mamę i uważa to za głupoty.- wytłumaczyłam

- Czyli chcesz mi wmówić, że jesteś jakąś wiedźmą czy co?- zapytał lekko sceptycznie podchodząc do tematu. Eh to było do przewidzenia, no dobra to nie powiemy mu do końca prawdy, bo i tak nie uwierzy

- Nie do końca, nie zrozumiesz nie każdy umie - powiedziałam i zaczęłam się zbierać do wyjścia - ale wiesz ta biżuteria którą noszę często nie jest przypadkowa i nie zawsze jest tylko dodatkiem- powiedziałam tajemniczo i poszłam do siebie. 

Rodzina Monet- NocTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang