I znowu ten cholerny budzik jak dobrze, że już piątek. Wygramoliłam się z trudem z łóżka i zaczęłam się ogarniać. Oczywiście puściłam najpierw muzykę, bo bez niej nic nie zrobię
- No dobra przeżyłam pierwszy tydzień w american high school. W sumie jest o wiele lepiej niż sądziłam w końcu nikt mnie nie porównuje do Hailie, a moja klasa jest genialna i kocham swoje rozszerzenie no błagam mamy darmowe wejścia na próby generalne do teatru. Dodatkowo nie mamy żadnej szmaty w klasie, a większość ludzi jest otwarta i nie ma żadnych zamkniętych grupek. No i nauczyciele też są spoko oczywiście jak zwykle babsko od matmy jest okropne i umie uczyć tak dobrze jak ja umiem matmę czyli wcale. Poznałam też Avery i Ellie i utworzyła nam się niezła paczka, bo oprócz naszej trójki i dziewczyn trzymają się z nami Marshall, Ethan i Alex. Wiec mamy 4 chłopaków i 4 dziewczyny. A nawet święta trójca jak się dowiedziała o wypadku to na początku byli wręcz za mili, ale raz w nocy gadałam z nimi na balkonie i znów byli normalni na tyle ile ich znam. Chodź nadal jak mam krótki rękaw to się przypatrują moim bliznom- Gadałam do siebie tak jakbym opowiadała to we vlogu na YouTube, klasyk.
Gdy w końcu zeszłam do kuchni zostało mi 15 minut do wyjścia i o dziwo wszyscy tam byli.
- Hej - przywitała się ze mną Hailie jak zwykle pełna energii, boże ja rozumiem, że piątek, ale ona tak się cieszy każdego poranka i to cieszy się na lekcje. Chodź z tego co widziałam to zakolegowała się z jakimiś dwiema laskami.
- Witaj - odpowiedziałam, żeby potem się nie obraziła i zaczęłam robić sobie kawę, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Już chciałam wychodzić, by odebrać bo widziałam, że to laski dzwonią na kamerce.
- Kto to? - spytał Shane
- Moje przyjaciółki z Polski.- Odpowiedziałam
- Odbierz tutaj - powiedział nagle Shane, a ja tylko spojrzałam się na niego zdziwiona. Na serio teraz będą próbować kontrolować o czym rozmawiam czy jak - Nie musisz, ale jestem ciekaw waszych rozmów - szybko sprostował no dobra, ciekawe czy po tej rozmowie wyślą mnie do psychiatry. Więc odebrałam przy wszystkich kolejny powalony telefon od lasek.
- No siema - przywitałam się z nimi, a jeśli u mnie jest 7 to u nich jest 13 czyli zapewne mają długą przerwę.
- Siema stara słuchaj mamy dla ciebie instrukcje związane z tą rzeczą -przywitały się, a następnie głos przejęła Bianca.
- Jaką rzeczą o czym ty pierdolisz? - zapytałam serio jest 7 rano ja nie będę teraz bawiła się w jakieś szyfry.
- No jak to jaką, czy ty serio nie wiesz o co chodzi - oburzyła się Vera
- Tak serio nie wiem, bo jest 7 rano, a ja nie myślę o tej porze.
- Aa no tak inne godziny xd zapomniałyśmy- odezwała się Diana
- Dobra mówcie w końcu o co chodzi bo zaraz do szkoły jadę - powiedziałam, a w między czasie moja kawa się już zrobiła.
- No chodzi o to pudełko co ci podrzuciłyśmy do bagażu- wytłumaczyły, a no tak to pudełko
- Trzeba było tak od razu, kiedy w końcu będę mogła je otworzyć? - spytałam
- Dzisiaj musisz go wziąć do Veli najlepiej na nocowanie i przy niej i Charlim zobaczyć co jest w środku plus oni mają dla ciebie filmik - tłumaczyła Bianca gdy nagle w tle zaczęły się odgłosy walki- Diana nosz kurwa złaź ze mnie - a następnie tylko jakiś krzyk zapewne Diany - czy wy możecie przestać w końcu - Oho Bianca się wkurzyła - dobra wracamy do tematu stara
CZYTASZ
Rodzina Monet- Noc
FanfictionHaillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myślicie jak bardzo mogą się różnić? W końcu jedna prowadzi nocne rozmowy i jak by to nazwała jej siost...