Pożegnanie ostateczne

2.4K 56 49
                                    


Otworzyłam oczy i natychmiast na nowo dotarła do mnie smutna rzeczywistość, choć wczorajszy dzień był cudowny i pozwolił mi przez chwilę nie myśleć o tym co się stało. Dzisiaj nie miałam takiego przywileju i musiałam się zmierzyć z tym wszystkim..

Jechałam właśnie do domu pogrążona we własnych myślach, a w słuchawkach leciała idealna piosenka ,,How do I say godbaye". No właśnie jak ja mam się pożegnać? Nim się obejrzałam stałam już pod drzwiami No dobrze Mela dasz radę, pamiętaj masz być wsparciem dla Hailie. 

                                                   *******

Pov. Hailie

Zaczęłyśmy się szykować, a ja znowu rozmyślałam 

,, Dlaczego ona spędziła wczoraj cały dzień z przyjaciółmi przecież co dopiero mama i babcia zginęły powinnyśmy trzymać się razem, a ta sobie imprezy robi. Powinna być w tym czasie ze mną. Pewnie i tak ją to tak bardzo nie boli jak mnie w końcu cały czas kłóciła się z mamą. "

- No dobrze chodźmy, pani z opieki społecznej po nas przyjechała- powiedziała Mellody i poszłyśmy.

                                                   *******

Pov. Mellody

Oglądanie jak trumny znikają w ziemi było jedną z najgorszych chwil w moim życiu. Obok mnie stała Hailie i strasznie płakała. Ja też płakałam, ale w ciszy.  Po całej ceremonii zostałam jeszcze chwilę sama na cmentarzu 

- Żegnaj babciu, dziękuję za wszystko czego nie nauczyłaś. Kocham cię. - powiedziałam przez łzy - Żegnaj mamo dziękuje za wszystko co dla nas robiłaś. Kocham cię.

                                                        *******

(wtorek - dzień wylotu) 

Stałyśmy w ogromnej hali lotniska, właśnie nadałyśmy nasze bagaże. (Rano ściągnęli  mi szwy, więc moja lewa ręka była cała w świeżych bliznach, strupach i zadrapaniach.)

Nagle poczułam jak przytula mnie z 10 osób, no tak czas na pożegnanie.  Oprócz dziewczyn przyszło jeszcze  dwóch chłopaków z klasy i dwie dziewczyny. 

- Będę za wami ogromnie tęsknić - powiedziałam

- A my za tobą kochana - odpowiedzieli chórem

- Jak coś to dzwoń 

- I rób nam relacje 

Mówili do mnie jeden przez drugiego. 

- No dobrze muszę już iść- powiedziałam ze łzami w oczach i przytuliłam ich ostatni raz.

Gdy tylko wystartowałyśmy ubrałam słuchawki i patrzyłam na oddalającą się Polskę

Wtedy do mnie doszło, że to było ostateczne pożegnanie 

Z mamą 

Z babcią

Z przyjaciółmi 

Z Polską 

Wtedy do mnie w pełni dotarło, że to było moje ostateczne pożegnanie z moim dotychczasowym życiem...


Witam po przerwie. Następny rozdział będzie już  z braćmi.

Mam nadzieję, że się podoba.  Choć dzisiaj krótszy 

do zobaczenia 

Rodzina Monet- NocWhere stories live. Discover now