Przerwa świąteczna

1.1K 72 32
                                    

25.12

Dochodziła 6 gdy w końcu wchodziłam z powrotem do mojego pokoju. No i znowu udana misja, a teraz mam jakieś 3 no może 4 godziny snu zanim ktoś tu nie wbije. 

No i nie myliłam się bo moje rodzeństwo dało mi pospać 4 godziny po czym jeszcze w piżamach wszyscy rozsiadaliśmy się w salonie. Zarządzono maraton świątecznych filmów. Zajęłam miejsce obok Shane, który siedział między mną, a Tonym. Tak głównie spędziliśmy cały dzień i to wspólnie nie licząc momentów gdy Vince musiał odebrać telefon. 

Widziałam, że w pewnym momencie Hailie zrobiło się przykro pewnie wspominała nasze wcześniejsze święta ale wtedy Dylan ubrał na jej głowę opaskę renifera, a ta już jej nie zdjęła. 

Ja natomiast głowę miałam opartą na Shane i na zmianę oglądałam i odpływałam myślami. No i może jeszcze zaglądałam jak Tony rysuje gołą babkę obwiązaną lampkami świątecznymi. 

26.12

Następny dzień minął równie spokojnie jak boże narodzenie. Do czasu gdy bliźniacy wparowali mi do pokoju pod wieczór. 

- Musimy pogadać pannico - zaczął groźnie Shane i wyszli na balkon, a ja za nimi 

- A o czym panowie ?- spytałam oby znaleźli jakiś ciekawy sposób na żart na Dylanie tak jak wczoraj ustalaliśmy 

- O twoim wymykaniu się - o kurwa shit shit shit Mela jakim cudem nie zauważyłaś dwójki ciekawskich oczu gdy wychodziłaś, no głupia jesteś. I jak ja im to teraz wytłumaczę. A no wiecie chodzę sobie sama na polanę w lesie w środku nocy i odprawiam rytuały albo gadam z duchami lasu. Normalka 

- W sensie ?- dobra chuj gramy debila zobaczymy jak długo uda mi się odwlec odpowiedź 

- Oj nie udawaj, że nie wiesz- zaczął Shane 

- Widzieliśmy cię jak wychodziłaś przez balkon do lasu w wigilię.

- Aa no tak możliwe i co ?

- No weź powiedz nam gdzie byłaś?- spytał Tony 

- No w lesie 

- A dokładniej no i po co. 

- I wiesz, że to nie bezpieczne, następnym razem idziemy z tobą - poruszył tą kwestie Shane o nie nie ma mowy 

- Nigdzie nie idziecie 

- To nam powiedz wszystko - zaczął Shane 

- Wytłumacz nam

- Mimo, że wytłumaczenie może być pojebane

- To widziałaś już jak reagujemy na takie rzeczy gdy Nero wbił na balkon- Zakończył Tony no dobra w sumie trochę mają rację poza tym inaczej nie wiem jak bym się wymykała więc powiedzmy im trochę ulepszoną wersje. A propos Nero, czarny kruk właśnie rozsiadł się w środku naszego kółeczka 

- No dobra, ale wątpię, żebyście to zrozumieli. Więc znalazłam blisko polanę i byłam tam by pogadać z duchami lasu no i Nero też był ze mną. - powiedziałam ogólnikowo lepiej o rytuałach nic na razie im nie wspominać to nie jest póki co dobry moment 

- Rozmawiać z kim?

- No z duchami lasu

- Czy to ma związek z twoją wiarą i tym co Hailie nazywa dziwactwami?- spytał się Shane

- No tak, wiecie nasza babcia była wiedźmą i uczyła mnie też o rodzimowierstwie czyli wierze Słowian. Pokazała mi ich bogów, duchy, zwyczaje, rytuały oraz różne stworzenia takie jak na przykład dajmy domownika. Który mieszka na strychu domu i pomaga w nim jednak trzeba go karmić tak najprościej mówiąc. Poza tym uczyła mnie o ziołach . No i nawet raz byłam z nią na sabacie. Gdy odbywał się kolejny na który mogłam pójść babcia już nie żyła. Ogólnie najczęściej tradycje i przekazania i to wszystko przekazuje się z matki na córkę, jednak moja mama uważała to za bzdury i tak też nauczyła Hailie. Jednak ja uwierzyłam babci, a teraz sama uczę się dalej z jej ksiąg i dzienników które zabrałam ze sobą. Może kiedyś wam je pokarzę i opowiem o tym więcej. - wytłumaczyłam proszę powiedzcie, że mnie rozumiecie 

Rodzina Monet- NocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz