URODZINY

1.3K 52 9
                                    

- Dobra ostatnia runda i kończymy na dziś - krzyknął trener. Właśnie kończyłam akrobatykę i to był jeden z tych najlepszych treningów. Ponieważ zawsze gdy ktoś ma urodziny z tej okazji robimy luźną lekcję. Co oznacza brak ćwiczeń siłowych na końcu zajęć oraz całe zajęcia na trampolinach. A ponieważ jest nas tylko 6 w grupie to nie trzeba długo czekać na swoją kolej na skosie. I moja właśnie nadeszła.

- No dobra Mellody, ty mi zrobisz... salto proste - poinformował mnie, a ja zaczęłam odliczać. 1...2...3 i wybicie, czułam jakbym leciała, kocham to uczucie. I wylądowałam w gąbkach. 

- No całkiem całkiem robisz progres. No dobra na dzisiaj to koniec, widzimy się za tydzień.

 Wsiadłam do auta z Tonym który chyba po raz pierwszy mnie odebrał z zajęć. 

- No nieźle młoda, nie wiedziałem, że tak umiesz - pochwalił mnie. dostać pochwałę od Tony'ego to już wielki sukces.

- Dzięki - odpowiedziałam i po chwili zasnęłam w aucie.

Boże w końcu odpocznę sobie, a jutro obudzę się jako 15 latka. Zaraz, zaraz jeśli mówimy o urodzinach to najwyższy czas wypytać Hailie o jej plany z Jasonem o których wiem, ale trzeba to usłyszeć od niej.

- Siema siostra - wbiłam do jej pokoju, rzucając się na łóżko - co tam porabiasz?

- Jezu, co ty chcesz? - powiedziała lekko wkurzona 

- Jezu już się tak nie irytuj. Mam do ciebie pewne pytanie - powiedziałam tajemniczo.

- No to dajesz 

- Bo jutro spędzamy wieczór z braćmi- zaczęłam

- No tak, przecież dzisiaj już wszystko ustaliłyśmy- powiedziała nadal z miną, wyczekującą aż sobie pójdę, ale kochana ty jeszcze nie znasz mojego pytania

- No tak, a ty pojutrze idziesz ze znajomymi do kina, a potem do ich domu na nockę - wymieniłam jej plan, a ona na to skinęła głową- a może do kina idziesz z chłopakiem? -dodałam, a na jej twarzy odmalowało się przerażenie.

POV Hailie

ŻE CO?! Skąd ona niby to wie. Nie no mam dość. Jakim cudem ona zawsze wszystko wie. 

- Skąd wiesz? - zapytałam już serio nie wiem czy jestem bardziej wkurzona czy przerażona, bo jak to powie braciom to mam przejebane.

- No usłyszałam jak mówisz to tym laskom- wytłumaczyła. No serio czy ten świat sobie jakieś kpiny robi. 

- Aha no dobra, ale co w związku z tym - bo w sumie nadal nie wiem do czego ona zmierza, - czy ty chcesz mnie wydać - no błagam siostro nie rób mi tego

- Nie za kogo ty mnie masz - oj nie chcesz wiedzieć, ale jak nie chce mnie wydać to po co w ogóle porusza ten temat - zresztą nie muszę bo jestem pewna, że bracia i tak się dowiedzą.

- Może mi się uda - powiedziałam z nadzieją w głosie, bo choć mnie strasznie tym gadaniem wkurzała to też wiedziałam, że mnie złapią. Ale jakaś nadzieja jest w końcu plan jest idealny.

- Jak tak myślisz no dobra, lecę spać.- powiedziała i wyszła. A moja głowa pękała od niepewności. 

POV Mellody

No rozmowa ciekawa i czemu Hailie się oszukuje, to oczywiste, że bracia się dowiedzą. Nie wiem jak, ale Vincent wie wszystko. No prawie. Jeszcze musiałam wcisnąć jej kit, że usłyszałam jak mówi o tym jej laskami, no bo może coś jeszcze kiedyś podsłuchamy będąc w tej toalecie. No dobra Mellody czas iść spać bo jutro czeka ciebie wieczór z rodzinką, pojutrze przyjaciele mnie gdzieś porywają, najlepsze jest to że nadal nie wiem co chcą robić.

Rodzina Monet- NocWhere stories live. Discover now