Rodzina Monet- Noc

By natkawariatka200

90.1K 3.1K 1.5K

Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę... More

Witajcie
1.Koniec tego co znam
Chwile szczęścia
Pożegnanie ostateczne
Charakterystyka
Witaj w USA
Rozmowa
NOC
Z innej perspektywy
Wyjaśnienia i kolacja
Jak zwykle
HIGH SCHOOL
Drama (no debile)
Wspominki
Nocne rozmowy
Bójka i Beksa
Życie dookoła
OGŁOSZENIA ŚWIĄTECZNE (nie rozdział)
Boy i Ploty
Kłopoty Hailie
NOMINACJA
Listopad w pigułce
URODZINY
URODZINY v2
Złość Hailie
Bitwy fizyczne i psychiczne
Oddech
Nowe spojrzenie
Ignorancja
Papieroski
Preludium świąt
Święta
nie rozdzial. info
Przerwa świąteczna
Party in the USA
Pijana
Słaba
Dziadek Vince
Zaburzenia Odżywiania
Kłopoty
Opieka
Zgoda?
Poranek
Perspektywa Hailie
Szpital
Random
Dorastanie
Chaos

Powitanie High School

2K 57 20
By natkawariatka200

Nosz kurwa jest 6 rano ja chce spać. Cudowne rozpoczęcie dnia, jak ja nienawidzę budzików. 

- No dobra Mela musisz wstać stara i się ogarnąć- powiedziałam do siebie. 

Zrobiłam swoją morning routine  i ubrałam ten przeklęty mundurek.

- Jak ja nienawidzę spódniczek, ale jak mus to mus. Oczywiście i tak ubiorę pod nią kolarki nie bez nich pod spodem z domu nie wyjdę- i znowu gadamy do siebie (jaka nowość. ) Ubrałam biżuterię, żeby było ciekawiej. ( w skrócie był to naszyjnik z pentagramem, sporo srebrnych pierścionków, kolczyki pasujące do jednego z kwiatowych pierścionków i oczywiście bransoletka srebrna z zawieszką kruka) Włosy zostawiłam rozpuszczone dzięki czemu wyglądały jak burza kręconych włosów. I tak oto w końcu po 7 zeszłam na dół.

W kuchni zastał mnie ciekawy widok Hailie, która pełna energii i schludnie ubrana jadła śniadanie oraz bliźniaków, którzy ledwo stali na nogach, a ich wygląd daleki był no ogarniętego. Nie dziwię się im ani trochę, gdyby nie spotkanie Veli i Charliego moja energia sięgała by mniej niż zero.

- Witajcie- powiedziałam na powitanie i zaczęłam robić sobie kawę. Shane coś tam odmruknął, Tony zdobył się na kiwnięcie. Natomiast Hailie jak to ona odpowiedziała mi.

- Hej, jak tam?- spytała się energiczne. 

- Chyba pierwszy raz w życiu chce już jechać do szkoły - odpowiedziałam siadając przy stole i ściągając na siebie zdziwione spojrzenia reszty braci. 

- Naprawdę?- spytał Will, który zdążył już zejść do kuchni.

- Psychopatka - dodał Dylan, który właśnie stanął w progu.

- Po pierwsze tak naprawdę, ale tylko dlatego, że w końcu spotkam się z moimi bestie. A po drugie zgadzam się.

- Macie tu przyjaciół?- zdziwił się Shane

- Nie my tylko ja- odpowiedziałam i po krótce wyjaśniłam skąd ich znam. 

                                                                                *********

W końcu wjeżdżaliśmy na parking szkoły, a do lekcji było jakieś 20 minut. Gdy Shane z którym jechałyśmy zaczął parkować zobaczyłam Vele idącą w naszym kierunku. Po chwili wypadłam z auta i zaczęłam biec jej na spotkanie, a ona gdy tylko to zauważyła też zaczęła biec w moją stronę. I tak oto po chwili leżałyśmy na ziemi, śmiejąc się razem. Możliwe, że trochę zbyt szybko na siebie biegłyśmy.

- Boże stara, jak tęskniłam!- Krzyknęła uradowana Vela

- Ja za tobą też .

- Pamiętasz jeszcze nasze przywitanie? - spytała się. 

- Głupie pytanie- zrobiłyśmy nasze jakże kreatywne przywitanie sprzed jakiś 10 lat. Widziałam, że ludzie trochę dziwnie się patrzyli, ale wyjebane. Zobaczyłam jak Hailie macha nam i wchodzi do szkoły, a moi bracia wpatrywali się w nas z zaciekawieniem.

- Dobra za 5 minut ma być ten pizdokleszcz- poinformowała mnie moja przyjaciółka używając cudownego przezwiska.- A jeśli chodzi o Avery i Ellie to dopiero od jutra idą do szkoły.

Te dziewczyny należały do paczki ludzi z którymi Vela i Charlie spędzali czas, ja znałam je tylko przez  internet i chodź bardzo chciałam je poznać to cieszę się, że dzisiejszy dzień spędzę tylko w naszym trzyosobowym gronie.

- O patrz Charlie właśnie z auta wysiadł- wskazała na jego postać wynurzającą się z auta.

I właśnie w tym momencie byłyśmy świadkami największego szoku Charliego w jego życiu. Gdy tylko ogarnął, że to ja stoję obok Veli i przetrawił tą informacje, dobiegł do nas w jakieś 5 sekund i rzucił się na mnie. 

- OMG, t serio ty. Ale jak to?, Co ty tu robisz? - zasypał mnie pytaniami. tak ja też się cieszę, że cię widzę, ale zaraz mnie udusisz.

- Tak to naprawdę ja. Od dzisiaj chodzę z wami do klasy, bo przeprowadziłam się do braci po śmierci mamy i babci- odpowiedziałam na jego pytania.

- Ale super, nie czekaj Co? One nie żyją ?!- i kolejny atak pytań czas zacząć 

Gdy w końcu wszystko mu wyjaśniłam, a ona zdążył się obrazić, że wcześniej mu nie powiedziałam po czym wybaczyć, bo w sumie to teraz nie ważne.

- Tylko nie rozumiem czemu ona mogła wiedzieć - wskazał na Vele - a ja nie.

- To proste twoją reakcję musiałam zobaczyć na żywo i nie żałuję bo była bezcenna- odpowiedziałam drażniąc się z nim

- A poza tym my przyjaźnimy się dłużej- dopowiedziała Vela, żeby go jeszcze bardziej wkurzyć 

- Jezu, dobra nie ważne. lepiej powiedz kto jest twoimi braćmi.

- My - odpowiedziała mu trójka Monetów, którzy właśnie zmaterializowali się obok nas i mierzyli złowrogim wzrokiem chłopaka, ale on na to nawet nie zwrócił uwagi.

- Ołmajgasz Monetowie to twoi bracia!- wykrzyknął podekscytowany czy on serio nie widzi tych spojrzeń. - czekaj, a to oznacza, że obie jesteście mi winne po 3 przysługi i po 10 dolców.

- Ta niby czemu?- od razu uruchomiła się Vela, a ja sobie przypomniałam. no tak przecież założyliśmy się z nim kiedyś, że oni są moimi braćmi tylko, że żadna z nas nie chciała wierzyć w jego teorię bo była zbyt niedorzeczna, ale jak widać ten debil serio miał racje.

- Ma rację nie pamiętasz tego zakładu sprzed jakiś dwóch lat i jego pojebanych, ale widać prawdziwych teorii spiskowych- przypomniałam Veli

- O shit racja. No i chuj jakim cudem wszystkie te jego powalone pomysły są prawdą - wkurzyła się, ale wtedy do rozmowy znowu włączyli się moi bracia o których już zapomnieliśmy.

- Po pierwsze słownictwo- upomniał mnie Dylan japitole odwal się będę przeklinać, czy oni wszyscy muszą mieć takiego bzika na tym punkcie - A po drugie chyba zapomniałeś się trochę - te zdanie skierował już do Charliego. wtf, a teraz co mu odpierdoliło.

- O co chodzi?- spytał się Charlie udając głupiego, bo widziałam, że wiedział o co im chodzi choć ja sama nic z tego nie rozumiałam.

- Każdy wie, że żaden chłopak nie może zbliżać się do naszych sióstr - przypomniał mu Tony

- Czekaj co?! Odwalcie się od Charliego to mój przyjaciel, a teraz won- rozkazałam. 

- Uważaj jak się odzywasz - powiedział Dylan, najwidoczniej myśląc, że jest bardzo groźny. sorry, ale  nie ze mną tak- Znasz zasady nie możesz się umawiać z chłopakami. - przypomniał jedną z zasad Vincenta

- Zasada mówi, że nie mogę mieć chłopaka, a Charlie to mój przyjaciel- powtórzyłam

- Nie możesz mieć chłopaka- powtarzał się jak zacięta zabawka Dylan

- Ile mam wam powtarzać to nie mój chłopak tylko przyjaciel. Może dla was laski są tylko by wyruchać i zostawić, ale nie wszyscy tak myślą. A jeśli tego nie rozumiecie to pokazuje tylko wasze beznadziejne podejście do kobiet. Po za tym moim prawnym opiekunem jest Vincent, a nie trójka zaborczych i ułomnych dobermanów. 

- Uważaj sobie, a z Vincentem na pewno odbędziesz pogawędkę jak wrócimy- rzucił na pożegnanie Dylan. Dali sobie spokój o dziwo i poszli do szkoły.

- Jezu ale oni są powaleni, no ale stara to było genialne - pochwalił mnie Charlie, a Vela mu przytaknęła 

- Dobra chodź oprowadzimy cię na szybko i w ogóle, a na lunchu wszystko nam opowiesz - powiedziała Vela  i poszliśmy do szkoły. 

Czas zacząć mój first day in american high school


Witam moi drodzy 

Mam nadzieję, że się podobało. Bracia jak zwykle kochani, no ale resztę tego dnia poznacie w następnym rozdziale.

I jak tam wasz grobbing?  I Halloween bądź dziady.

No do zobaczenia za tydzień. 

Continue Reading

You'll Also Like

20.8K 3.6K 22
Czarodzieje z Wielkiej Brytanii rzadko nawiązywali kontakt z innymi krajami. Nie interesowało ich zbytnio, co działo się za ich granicami, ale to się...
4.6K 176 13
Niespodziewanie w życie Hermiony wchodzi były Ślizgon.
5.5K 218 14
Heilie i Ashley po utracie mamy i babci trafiają pod opiekę Vincenta, i zamieszkują z resztą rodzeństwa. Dziewczyny mają między sobą rok różnicy, prz...
1.5K 68 11
Minęły dwa lata odkąd Rose Black wyjechała. W drużynie Supa Strikas zaszły ogromne zmiany. Shaker i Kate zaczęli ponownie ufać ojcu, ale co się stani...