Znalazłam białą spódniczkę, więc ją wyciągnęłam, bo na pewno znajdę coś, do czego będzie pasować. Rzuciłam ją prosto w twarz Kate.

Kontynuowałam poszukiwania i znalazłam różowy golf z krótkim rękawkiem. Wzięłam go do ręki i odwróciłam się do dziewczyn.

-Ubieraj to- Rozkazałam i podałam Dott ubranie.

Po dwóch minutach, ubrana spojrzała w lustro.

-No nie wiem- Powiedziała niepewnie.

-Blaise'owi na pewno się spodoba. Zauważyłam, że lubi róż- Zaśmiałam się.

-Mi tam się podoba- Powiedziała Pansy sprzątając w swojej szafie.

-Okej, niech będzie- Dott klasnęła w ręce- A teraz idę się pomalować!

-A ja pokręcić włosy- Uśmiechnęła się Pansy.

Wreszcie spokój. Zadowolona położyłam się z powrotem do łóżka, myśląc o tym, że jeszcze się trochę zdrzemnę. Już byłam bliska zaśnięcia, jednak ktoś mi przerwał.

Jak ja go nienawidzę.

-Czy ciebie bóg opuścił kobieto? Zobacz która godzina! Wstawaj do jasnej cholery- Blaise wskoczył na mnie jak orangutan. Chyba mi połamał żebra.

-No przecież mam jeszcze dużo czasu popaprańcu- Przewróciłam oczami.

-Dużo czasu?- Zapytał oburzony.- Jeszcze tylko trzy godziny, a ty sobie leżysz w łóżku? Jesteś nienormalna! Za jakie grzechy muszę się z tobą męczyć?- Westchnął dramatycznie.

-Kiedy cię widzę, też sobie zadaję to pytanie- Poklepałam go po czole.

-Zaraz ci odgryzę tą rękę- Zrobił minę obrażonego kota.

Koty są straszne.

-Przecież sam nie jesteś uszykowany- Zaśmiałam się.

-Mam wszystko uszykowane cukiereczku. Przecież nie ubiorę teraz wszystkiego, bo się pogniecie- Spojrzał na mnie jak na idiotkę.

-No ja to samo, dlatego się odwal- Też spojrzałam na niego jak na idiotę.

-Zabiję cię kiedyś- Spojrzał na mnie gniewnie.

-A ja ciebie- Zmrużyłam oczy.

-Diable, wracaj jeleniu! Pomóż mi tu wszystko uszykować- Usłyszeliśmy Malfoy'a.

-Obowiązki wzywają towarzyszu, bywaj- Zasalutował i wyszedł z pokoju.

Wstałam, ubrałam byle jakie rzeczy i poszłam na obiad. Po jedzonku spotkałam Aarona.

-I jak? Zejdziesz na imprezę?- Uśmiechnął się słodko chłopak.

-Tajemnica- Wytknęłam język, ominęłam go i poszłam się szykować.

Kiedy weszłam do Pokoju Wspólnego zobaczyłam Zabiniego walczącego z powieszeniem balonów.

-Po co nadmuchałeś te balony cymbale?- Westchnął zirytowany Draco.

Just A Dream | Draco MalfoyWhere stories live. Discover now