Rozdział 28

12.5K 576 1.9K
                                    

Siedziałam na kanapie kiedy Malfoy wrócił do Pokoju Wspólnego. Wyglądał na bardzo zdenerwowanego.

I morderczym wzrokiem spojrzał akurat na mnie.

W sumie, może być na mnie zły za to, że pozwoliłam mu zrobić z siebie czułego chłopaka, jednak nie wiem czy on to w ogóle pamięta.

Szturchnęłam Blaise'a, który siedział obok mnie i dyskretnie pokazałam mu, że Draco mnie obserwuje.

-Co się tak na nią gapisz jak łysy na grzebień?!-Wrzasnął na całe pomieszczenie Diabełek.

Ja pierdole.

Smok przewrócił oczami i podszedł do nas. Zmierzył mnie wzrokiem i uśmiechnął się pod nosem. Jednak po chwili wyraz jego twarzy zmienił się w poważny.

Ale bipolarny typ.

-Ty-Wskazał na Zabiniego-Nie krzycz tak. A z tobą-Spojrzał na mnie- Mam do porozmawiania. Ale to potem-Powiedział ostro i poszedł do swojego dormitorium.

-Czy tylko my tu jesteśmy normalni?- Jęknął Blaise opierając się o moje ramię.

-Prawdopodobnie tak- Westchnęłam i pogłaskałam przyjaciela po głowie.

Na przeciwko nas siedziały Kate i Pansy. Każdy cieszył się chwilą spokoju, tylko Astoria była jakaś skrzywiona, no cóż, trudno.

Nikt nie miał zamiaru burzyć harmonii, oprócz jednej osoby.

Po niecałej godzinie z dormitorium wyszedł Draco. Prawdopodobnie wypił, ponieważ się uśmiechał. No i do tego trzymał dwie flaszki ognistej w dłoniach.

-Słuchajcie, dzisiaj trochę poimprezujemy- Zaśmiał się blondyn i zaczął wszystkim polewać.

Niektórzy poirytowani poszli do siebie, a inni stwierdzili, że w sumie to dobry pomysł i zaczęli pić. Pierwszy do tego był Zabini, który po słowach Malfoy'a biegiem ruszył w jego stronę.

I zostałam ja, obserwatorka.

Czy oni wszyscy przypadkiem nie za dużo piją? Najbardziej przesadza Smok, który prawie codziennie jest pijany. Muszę powiedzieć Diabełkowi, żeby z nim poważnie porozmawiał.

Impreza trochę się rozrosła, bo niektórzy poszli po swoich przyjaciół z innych domów. Jednak w porównaniu do poprzedniej imprezy, dzisiaj jest mniej osób. Na szczęście.

Aaron też się nie pojawił, więc poczułam się swobodniej. Moje przyjaciółki ciągle gdzieś znikały, a ja oczywiście obok siebie miałam pijanego Notta.

Mogę się założyć o wszystko co mam, że Theodor będzie wymiotować. To już u niego tradycja.

Chłopak mamrotał coś pod nosem, jednak bardziej zainteresowało mnie to, że Blaise rozmawiał z Astorią. Dlatego podeszłam w ich stronę. Nie mogłabym tego przegapić.

-Nie mów do mnie, bo twój oddech gniecie mi koszulę- Powiedział poirytowany Diabełek.

-Po prostu mam rację- Uśmiechnęła się wrednie Greengrass.

-Ta, brzęczysz jak stary tramwaj-Chłopak przewrócił oczami-Suzie, słyszałaś? Nasza królowa wsi mówi, że mam znaleźć sobie miejsce do spania, bo ona na pewno pójdzie na noc do Smoka-Zaśmiał się z kpiną Blaise.

-Och, to dlatego już masz dobry humor. Myślisz, że jak Malfoy się upije, to będzie chciał z tobą spędzać czas?- Parsknęłam śmiechem.

-Uważaj, bo zaraz ty nie będziesz miała dobrego humoru-Mrugnęła do mnie.

Just A Dream | Draco MalfoyWhere stories live. Discover now