Rozdział 10

21.2K 897 1K
                                    

-Czego chcesz Malfoy?- Powiedziałam znudzona.

-Nie rozumiem.

-Jesteś miły, to do ciebie niepodobne- Wyrwałam się z objęcia.

-Niczego nie chcę- Uśmiechął się kpiąco.

-Myślisz, że mnie przelecisz, tak? Mylisz się, nie działasz na mnie- Powiedziałam stanowczo.

-Nie?- Uśmiechnął się.

-Nie.

-Wiem, że na mnie lecisz, Wilson- Przewrócił oczami.

-Ty jesteś psychiczny!- Powiedziałam zdenerwowana.

-Każda na mnie leci- Uśmiechnął się szeroko.

-Ja nie- Wrzasnęłam i poszłam do biblioteki.

On ma rację. Tak kurwa, podoba mi się. Bardzo mnie kręci. Tak jak George. Ale nie powiem mu tego. Nigdy w życiu. Może i jest pociągający, ale to człowiek bez uczuć.

Przez trzy tygodnie Malfoy wlepiał we mnie swój wzrok. Tak jakby czekał, aż rzucę się na niego. Za to George nawet na mnie nie patrzył. Ciągle gadał z Johnson, która z chęcią wskoczyłaby mu do łóżka. Związek Ginny i Harrego rozkwitał, tak samo jak miłość Kate i Blaisea. Pansy zaczęła coraz częściej kłócić się z Fredem. A ja unikałam Malfoya i pogodziłam się z tym, że George nigdy nie będzie mój...

-Wilson- Usłyszałam głos fretki. Te trzy tygodnie były wspaniałe bez niego.

Plan: ucieczka.

-Wilson stój- Wrzasnął.

-Spierdalaj- Syknęłam.

-Nie drocz się ze mną- Posłał mi swój firmowy uśmieszek.

-Spierdalaj, mam ci to przeliterować?

-Mnie się nie unika, Wilson- Przywarł mnie do ściany.

-Przecież ja cię nie unikam- Uśmiechnęłam się kpiąco.

-No nie, wcale- Powiedział sarkastycznie.

-A co? Tęskniłeś?- Zaśmiałam się.

-Nawet nie wiesz jak bardzo- Spojrzał mi prosto w oczy.

-Możesz mnie puścić?- Syknęłam.

-Nie.

-Malfoy- Warknęłam.

-Czemu zgrywasz taką niedostępną?- Uśmiechnął się.

-Puść mnie.

-Kręcisz mnie- Szepnął mi do ucha.

-Yhm, interesujące.

W pewnym momencie zauważyłam bliźniaków, którzy przechodzili z Johnson. George zrobił się czerwony ze złości.

-Pierdol się Malfoy, głodna jestem- Syknęłam.

-No i co z tego?

-To, że chcę coś zjeść?

-No to chodź- Musnął moje usta i poszedł.

Weszłam do Wielkiej Sali. Jedyne wolne miejsce było między Pansy, a fretką.

-Musisz mi podziękować- Szepnął do mnie.

-Niby za co?- Prychnęłam.

-Za to, że teraz Weasley się na nas patrzy i kipi z zazdrości- Spojrzał na mnie, jakby to było oczywiste.

-Nie prosiłam cię o to- Zauważyłam.

-Ale mogłabyś podziękować.

-Dzięki- Warknęłam.

Just A Dream | Draco MalfoyWhere stories live. Discover now