Rozdział 14

18.3K 661 432
                                    

Greengrass była trochę przerażona. Chyba nie spodziewała się tego, że z chęcią podejmę się walki.

-No i co teraz? Mowę ci odebrało panienko?- zaśmiałam się.

-Oczywiście, że nie. Draco ucieszy się, jak w końcu się ciebie pozbędę- Warknęła dziewczyna.

Już chciałam wykonać pewny siebie ruch i rzucić na tą idiotkę zaklęcie, jednak ktoś wszedł do pokoju.

-Co tu się dzieję?- Zapytał zdziwiony Malfoy.

-Nic szczególnego. Rozmawiamy, nie widzisz?- Powiedziałam sarkastycznie.

-Bardzo miły sposób wymiany zdań, przyznaję- Zaśmiał się Blaise- Chodź Smoczku, to chyba babskie sprawy.

-Dla bezpieczeństwa wszystkich, chyba lepiej, żebyśmy nie zostawili tutaj dziewczyn- Stwierdził Draco.

Złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę dormitorium.

-Co ty robisz?- Powiedziałam zdenerwowana.

-Chyba ja powinienem zadać ci to pytanie.

-Wkurzyła mnie, to chciałam jej wytłumaczyć niektóre sprawy- Ruszyłam ramionami.

-Co ci takiego niby zrobiła?- Zapytał zdziwiony.

-A ty czemu niby ją tak bronisz?- Odpowiedziałam pytaniem.

Moja cierpliwość już się kończyła.

-Po prostu... - Zaczął, ale nie pozwoliłam mu skończyć, bo wyszłam z pokoju.

Co on sobie wyobraża? Zawsze traktował ją jak jakąś szmatę, a teraz obudził w nim się rycerz, który wiernie będzie bronił swoje ofiary. Nawrócił się czy co?

Udałam się pod pokój Gryffindoru, bo prawdopodobnie tam znajdę Pansy. Ciągle siedzi u tego Freda.

Oczywiście nie znałam hasła, więc zapukałam do obrazu. Mam nadzieję, że ktoś usłyszał, bo nie będę tutaj stała wieczność.

Nagle obraz się przesunął. Kto stał w przejściu? Dzisiaj ewidentnie mam pecha i trafiam na osoby, które zawsze jakimś cudem omijałam i miałam spokój.

-Pukałaś?- Uśmiechnął się lekko George.

-Nie no, co ty. Tak tylko tutaj sobie stoję i myślę o tym co będzie jutro na obiad- Odpowiedziałam sarkastycznie.

-Już nie musisz być taka niemiła- Powiedział niepewnie rudy.

-A jaka mam być?- Prychnęłam.

-No wiesz, eee... No bo... Ja...- Chłopak zaczął się jąkać.

-Dobra, nieważne- Przerwałam mu- Jest tam w środku Pansy? Chciałam z nią porozmawiać.

-Nie, nie ma- Szybko odpowiedział.

-A wiesz gdzie mogę ją znaleźć? Pewnie gdzieś się kręci z twoim bratem.

-Sprawdź w bibliotece.

-Okej- Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam przed siebie.

George wolał mnie jeszcze, ale nie zwracałam na to uwagi.

Już mam dosyć, najpierw Draco broni swoją fankę, teraz idę specjalnie taki kawał, żeby spotkać rudego debila i dowiedzieć się, że mojej przyjaciółki tutaj nie ma. Co będzie dalej?

Nagle, niewiadomo skąd, obok mnie pojawił się Malfoy.

-Czemu rozmawiałaś z tym zdrajcą krwi?- Warknął.

Just A Dream | Draco MalfoyDove le storie prendono vita. Scoprilo ora