Rozdział 32

13.6K 545 1.5K
                                    

Do tej pory śni mi się tamta noc. Pamiętam ją, jakby była wczoraj.

Kiedy wszystko opowiedziałam Zabiniemu, ten się popłakał.

Miałam złamane serce.

Diabełek też.

Przez tydzień, kiedy Malfoy pojawiał się w zasięgu wzroku Blaise'a, ten się na niego rzucał. Ciągle ktoś musiał ich rozdzielać.

A ja obcięłam włosy do ramion, jak na każdą dziewczynę z mental breakdownem przystało.

Chyba większość dziewczyn poświęciła swoje włosy przez jakiś problem.

Co do mojej relacji z Draconem: nie istnieje.
Ja go unikam, on mnie. Nawet nie wiem, czy na mnie zerka, ponieważ mam zakaz patrzenia się na niego.

Blaise stwierdził, że wystarczy, jak on będzie go mierzyć morderczym i oceniającym wzorkiem. Niby nawet Astorii przez takie spojrzenie jest głupio.

Ja za to zajęłam się sobą i moim spokojem ducha. Mówię tak, bo Zabini uczył mnie medytacji.

Ciągle spędzałam czas ze swoimi przyjaciółmi. Wspólne spacery, wieczory spa, plotki, imprezy. Czułam się świetnie.

Jednak czegoś mi brakowało.

Zgryźliwości, ciągłego zirytowania.

Tęskniłam za nim.

Rzadko kiedy spotykałam go gdzieś, oprócz lekcji. Nie przychodził na imprezy.

Wiem, bo zawsze go szukałam wzrokiem, mimo że gdyby się pojawił, udawałabym, że go nie widzę.

Raz nawet Greengrass mnie zwyzywała, bo stwierdziła, że to przeze mnie Smok przestał być towarzyski.

Wtedy Blaise pociągnął za jej kaptur i wyprowadził ją z Pokoju Wspólnego.

Do tego relacja Kate i Diabełka się rozwinęła. Nie jest to związek, ale widać, że mają ku sobie.

Chociaż oni.

I tak właśnie został nam tydzień do końca szkoły.

Nie mogę uwierzyć, że moja historia z Hogwartem niedługo się skończy. Przeżyłam tutaj wiele radosnych, jak i smutnych chwil.

Ale przecież nic nie trwa wiecznie.

-Zjesz coś w końcu? Siedzisz tutaj jak taki ćwok, a żarełko stygnie- Szturchnął mnie Zabini.

-Już jem, już jem- Westchnęłam.

Nagle drzwi od Wielkiej Sali otworzyły się i wszedł przez nie Malfoy. Nie rozglądał się, szedł prosto do naszego stołu.

-No i co się tak na niego gapisz łajzo? Mało ci?- Warknął mój przyjaciel.

-Hej! Ty też się na niego patrzysz- Zauważyłam i przewróciłam oczami.

-Najwidoczniej utknęliśmy w toksycznych relacjach z tym samym chłopakiem- Powiedział pod nosem chłopak.

Zaśmiałam się i podniosłam wzrok na blondyna. Zabini również.

Dracon przelotnie spojrzał na Ślizgonów, jednak zatrzymał wzrok na mnie. Zaparło mi dech w piersiach, nie wiedziałam co mam zrobić. Chłopak ciężko westchnął i poszedł dalej.

Mój stres opadł, więc zaczęłam w spokoju jeść moją kolacje.

-Co to do chuja było?-Wyszeptał mi Blaise do ucha.

-Za chuja nie wiem- Spojrzałam w jego oczy.

-Mamy problem, bo ja też nie wiem- Powiedział przerażony.

Just A Dream | Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz