Rozdział 1

35.6K 1.1K 2K
                                    

Koniec wakacji, teraz będę na 7 roku, czyli niedługo będę miała 18 lat. Te dwa miesiące tak szybko zleciały. Jednak spędziłam je naprawdę super.

Na początku moi rodzice zrobili wielkie ognisko i mogłam zaprosić swoich przyjaciół. Ciągle spotykałam się z Kate, jeździłyśmy na plażę, podrywałyśmy ratowników.

Serio, oni byli tacy przystojni.

Nawet z Diabłem się spotykałam. A teraz? Teraz stoję na peronie i czekam na Kate, która jak zwykle się spóźnia.

Nie rozumiem jak można się spóźniać.

Pewnie robi make up, żeby ładnie wyglądać przed Blaisem. Tak, jest zabójczo w nim zakochana.

Zawsze siedzę w przedziale z Harrym, Ronem, Hermioną i Ginny. Wszystkich lubię, chociaż Weasley często mnie denerwuje, ale potrafię z nim normalnie porozmawiać.

-Suzie!- Ktoś zaczął wołać mnie, jak nienormalny. Na pewno to Blasie. Odwróciłam się. No tak, nie myliłam się.

- O hej Diabełku- Uśmiechnęłam się uroczo. Ten przytulił mnie jak najmocniej. Zaraz mnie udusi, ale nie powiem mu "stop", bo lubię kiedy mnie przytula.

-Suzie, usiądziesz ze mną w przedziale?-Zrobił minę smutnego pieska.

-Przecież wiesz, że siedzę już z Harrym- Domyślałam się, z kim zawsze siedzi Zabini, a nie miałam zamiaru denerwować się od rana.

-Ta, tak jak co roku- Powiedział ze złością.

Nie chciałam się z nim kłócić.

-A kto jeszcze tam będzie?- Udawałam, że nie wiem.

-Pansy, Smok no i weźmiemy Kate- Wyszczerzył zęby z nadzieją, że się zgodzę.

To ten moment kiedy mam rzucić wszystko i uciec w Bieszczady? Ja z Malfoyem w jednym przedziale?

On chyba sobie żartuje.

-Blaise, weź się puknij w swoją piękną główkę. Nie chce siedzieć z fretką!- Oburzyłam się. Akurat przechodził obok nas Malfoy i wszystko słyszał.

-Nawzajem Wilson- Powiedział i spojrzał na mnie nienawistnym wzrokiem, który posyłamy sobie od pierwszej klasy i poszedł dalej.

-No widzisz Diable, mnie tam nie chcą- Powiedziałam z nadzieją, że sobie odpuści.

-No chodź będzie fajnie- Wziął moją rękę i zaczął mnie ciągnąć w stronę pociągu. No i przegrałam. Nie będę się wyrywać jak wariatka.

Weszlismy do przydziału. Czekała już na nas Pansy. Fajna z niej laska, jest zakochana w fretce. Gdyby podobał mi się Malfoy, nie byłaby już dla mnie taka miła. Ona wie, że go nienawidzę, więc pewnie dlatego bardzo mnie lubi. Uśmiechnęła się do mnie. Usiadłam obok, czekając na Kate. Nagle wszedł Malfoy, zaskoczony tym, że tutaj jestem.

-O Wilson, myślałem, że jednak nie przyjdziesz- Powiedział i uśmiechnął się wrednie. Usiadł na przeciwko mnie.

Czemu ja się poddałam i dałam się tutaj zaciągnąć? Mogłam jednak wyrywać się jak wariatka. Teraz pewnie siedziałabym spokojnie w przedziale bez tego tępaka.

Nareszcie przyszła Kate. Usiadła obok Blaisa. To było do przewidzenia. Przez całą drogę wszyscy gadali, żartowali, tylko ja czasami coś powiedziałam, a tak to czytałam książkę. Nie lubię czytać książek, ale jeśli to sprawiało, że nie zwracałam uwagi na Malfoya, to mogłabym czytać ciągle, bez przerwy.

-Może w coś pogramy!- Zaczął krzyczeć podekscytowany Diabeł. Wszyscy chórem wyrazili chęć gry. Zostałam przegłosowana, więc będę musiała w tym uczestniczyć.

No to jestem w dupie.

-Dobra to w co gramy?- Zapytała Pansy, popijając wodę.

-Niech Wilson wymyśli- Powiedział Malfoy z kpiącym uśmiechem.

W sumie mam dobry pomysł jak się od nich uwolnić, bo co chciałam wyjść, Blaise mi nie pozwalał.

-Dobra- powiedziałam, widząc zainteresowanie innych.- No więc, ja wyjdę z przedziału, a wy gdzieś schowacie te klucze. Nie interesuje mnie jak to zrobicie, ja muszę je znaleźć. Możecie je schować gdzie chcecie.

Wszyscy się zgodzili, a ja wyszłam. Naprawdę musiało im się nudzić, że się na to zgodzili.

Albo są idiotami.

Pewnie myślą, że będę szukać. Przynajmniej się uwolniłam. Podeszłam do otwartego okna i zamyśliłam się. Po pewnym czasie ktoś podszedł do mnie od tyłu, lecz nie odwróciłam się. Może to Harry.

Nagle ta osoba nachyliła się nade mną i szepnęła.

-Już możesz szukać- powiedział cichym głosem.

Przestraszyłam się. To był Draco Malfoy. Szybko się odwróciłam, nasze spojrzenia się spotkały. Miał cudowne oczy, mogłabym patrzeć na nie cały czas. Matko! Nawet tak nie myśl Suzie! To Malfoy! Arogancki, pewny siebie, nawet aż za bardzo, kretyn, który przespał się z prawie każda dziewczyną w Hogwarcie.

Staliśmy patrząc się na siebie przez minutę. Nagle obudziłam się i poszłam w stronę przedziału. Fretka uśmiechnęła się kpiąco i zaczęła kręcić głową.
Weszłam do przedziału oszołomiona i usiadłam.

-No dalej- Powiedziała rozbawiona Kate.

-Ale co?- Ocknęłam się.

-No miałaś szukać kluczy- Powiedziała Pansy. Gdyby się nie powtrzymała, to wybuchłaby śmiechem.

-A no tak- Zapomniałam o tych cholernych kulczach. Wstałam i zaczęłam szukać. Nigdzie nie było.

-Dobra poddaje się. Gdzie są te klucze?- powiedziałam zrezygnowana.

No i wszedł do przedziału nasz kochaniutki Malfoy. Nadal czekałam na odpowiedź. Wszyscy spojrzeli na niego i zaczęli się śmiać.

Czyli fretka je ma.

-Malfoy masz może klucze?- Miałam nadzieję, że je ma i mi odda.

-Mam- Powiedział poprawiając krawat.

-Oddasz mi je?

Myślałam, że powie coś w stylu "A co z tego będę miał?", ale on po prostu je wyciągnął i oddał.

Dojechaliśmy, nareszcie. Oczywiście wszyscy już wyszli z przedziału, tylko ja zostałam, bo wszedł Nott, żeby się przywitać. Kiedy wreszcie wyszłam, widziałam stojącego Malfoya i Diabełka. Czekali na mnie. Dołączyłam do nich. Było za spokojnie jak na fretke. Zaraz zacznie mnie wyzywać.

Myliłam się. Zrobił coś gorszego.

Podłożył mi nogę.

Kurwa.

Już myślałam, że przywitam się z betonem, ale nagle ktoś mnie złapał. Otworzyłam oczy.

Czy to żart? Ten tleniony bałwan mnie złapał? On się dobrze czuje? Trzymał mnie. Patrzyłam na niego ze złością, ale też byłam bardzo zaskoczona. W pewnym momencie postawił mnie na ziemię.

-Dziękuję?- Ledwo z siebie to wydusiłam.

-Uważaj jak chodzisz- Powiedział Malfoy uśmiechając się kpiąco i poszedł dalej.

Szłam dalej, myśląc o tej dziwnej sytuacji. Nagle Kate do mnie podeszła. Wszystko widziała i też byłam zaskoczona. Rozmawiałyśmy, kiedy przekroczyłam mur Hogwartu.

Ostatni rok szkolny.

Będę tęsknić za tym wszystkim.

Just A Dream | Draco MalfoyNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ