Rozdział 23

15.2K 577 1.8K
                                    

Nadszedł dzień wielkiej imprezy, zorganizowanej przez Ślizgonów.  Nie wiem jaka jest okazja, bo jak zapytałam Blaise'a, odpowiedział mi, że każda okazja jest dobra do picia, więc już wolę nie wnikać dlaczego jest to przyjęcie.

Jest 14:00, ja leżę w łóżku. W sumie jak zawsze, więc to dla nikogo nie jest zaskoczeniem. Za to dziewczyny rozmawiają o tym, co mogłyby ubrać na to jakże cudowne spotkanie chlejusów.

Nie chcę zbytnio tam iść, bo to nie moje klimaty, jednak kiedy dziewczyny przez całą noc mnie męczyły, żebym z nimi poszła, do tego Aaron mówił mi, że będzie, a o 10:00 wszedł nam do pokoju Zabini krzycząc: ,,Ale będzie bomba Suczki!'', stwierdziłam, że chyba jednak muszę iść, bo nie umiem im odmówić.

O dziewiętnastej zaczyna się spotkanie nieanonimowych alkoholików, więc mam jeszcze 5 godzin, żeby się uszykować i dołączyć do zabawy. Ciekawe ile osób przyjdzie. Chociaż mam nadzieję, że nie za dużo, bo potem będzie syf, a ja nie zamierzam tego sprzątać.

Oczywiście Diabełek mówił, że ubierze się w strój pokojówki i on wszystko wysprząta, ale ja mu w to nie wierzę, bo jest leniwą kluchą i pewnie będzie jutro zdychać płacząc w poduszkę, że już nigdy więcej nie pije.

Tak jest za każdym razem po imprezach.

Chociaż przyznam, że chciałabym go w końcu zobaczyć w tym seksownym stroju.

Pansy stwierdziła, że ubierze czarne, obcisłe spodnie, ale nie ma pojęcia którą koszulkę ubrać.

Próbuję ją wybrać już od godziny.

Kate zdążyła się już pięć razy przebrać, bo uważa, że nic do siebie nie pasuje. Jak ubrała się tak jak planowała, stwierdziła, że to wcale dobrze nie wygląda i kompletnie nie wie co ubrać, dlatego teraz próbuje złożyć swoje ubrania do kupy.

A ja leżę.

Uwielbiam obserwować jak dziewczyny męczą się z dopasowaniem ubioru. To tak, jakbym oglądała film przyrodniczy.

Ciekawe zjawisko zagubionych zwierząt, które mogą zaatakować, jeśli im przeszkodzisz.

Aż mam ochotę wyciągnąć zeszyt i zapisywać każdy ich ruch, żeby pokazać jak śmiesznie się zachowują.

Siedziałam cicho, bałam się odezwać, bo kiedy zrobiłam to 2 godziny temu zostałam zwyzywana, że wcale im nie pomagam i że mam milczeć.

Nie wiem czym one się tak przejmują, ale potrzebuję popcorn.

Nagle Pansy zrobiła minę, jakby ją oświeciło. Brakowało jej tylko zapalonej żarówki nad głową. Szybkim, dzikim ruchem otworzyła szafkę, w której był nieporządek, bo prędzej go tam zrobiła, kiedy szukała ubrań i spośród całej kupy wyciągnęła żółtą, z bufiastymi rękawami koszulkę z głębokim dekoltem.

-Mamy to!- Wrzasnęła na cały pokój.

-A ja nadal nie wiem co ubrać.- Powiedziała zrozpaczona Kate i usiadła na łóżko.

-Może ci pomóc?- Powiedziałam ostrożnie, próbując hamować śmiech.

-Zaskocz mnie.- Westchnęła i położyła się, czekając na mój ruch.

Znudzona wyszłam z łóżka i podeszłam do szafy Dott. Było w niej pełno rzeczy. Przewróciłam oczami i zaczęłam szukać czegoś fajnego.

Just A Dream | Draco MalfoyWhere stories live. Discover now