Rozdział 16

14.2K 507 406
                                    

Przez ostatnie dni wakacji ciągle leżałam w łóżku. Nie wychodziłam z przyjaciółmi, odsunęłam się od nich. Próbowali wyciągnąć mnie z domu, ale nie dawali rady. Po czasie odpuścili.

Wszystko przez to co się wydarzyło.

Znaczy nie wydarzyło.

Bo to wszystko było kłamstwem.

Nie potrafię na nich spojrzeć, po tym jak mnie skrzywdzili. Wiem, że przecież nic nie zrobili, bo to tylko był sen, ale i tak się boję. Bardzo się boję.

Nikt nie wie o tym, co wytworzyła moja wyobraźnia podczas śpiączki. Myślą, że muszę dojść do siebie po wypadku. Tak naprawdę jestem rozdarta, nie mam pojęcia co robić.

Stoję właśnie na peronie. Przeraża mnie myśl, że w każdej chwili mogę spotkać Malfoy'a. Jak ja na niego spojrzę?

-A ty co taka zamyślona?- Przede mną pojawił się Blaise. Co oznacza, że mogę jeszcze szybciej zobaczyć Draco, bo przecież nasz wspólny przyjaciel właśnie stoi obok mnie.

-Wydaje ci się, jestem zmęczona po prostu- Uśmiechnęłam się słabo. Zaczęłam się rozglądać, z nerwów moje ręce się trzęsły.

-Dziwnie się zachowujesz- Blaise zaczął mi się dokładnie przyglądać, tak jakby chciał wyczytać coś z mojej twarzy.

-Wilson!- Usłyszałam ryk na cały peron. Serce zaczęło mi bić jak szalone, bałam się odwrócić. Sparaliżowało mnie.

Nagle ktoś się na mnie rzucił przytulając mnie.

-Wilson ty mała gnido, tak tęskniłam!- Zapiszczała Pansy.

-Ja za tobą też, ja za tobą też- Westchnęłam z ulgą.

-Witam moje ptaszyny. Cholera, tak się zmęczyłam! Musiałam patrzeć pod nogi, bo bym zadeptała te pierwszaki- Kate pochyliła się i oparła dłonie o kolana.

-Jak dla mnie jesteś takim samym małym pierdem, jak one- Blaise szturchnął ją, przez co prawie się wywróciła. Spojrzała na niego morderczym wzrokiem.

-Czas mija, a ty dalej nie mądrzejesz- Powiedziała ze zrezygnowaniem do Diabełka.

-Czas mija, a ty dalej gruba- Wyszczerzył się Zabini.

-Ja ci zaraz dam gruba- Syknęła Kate.

-Dobra, zamknijcie się, bo mi psujecie aurę- Warknęła Pansy.

-A ty co taka cicha Suzie? Zabini cię przekupił, żebyś go nie wyzywała?- Objęła mnie ramieniem.

-Jak wy możecie mieć tyle energii od rana? Jesteście nienormalni- Powiedziałam zaspana.

-Taki nasz urok. Za to nas kochasz cukiereczku- Blaise zrzucił ze mnie rękę Kate i sam mnie przytulił.

-Kiedyś wezmę w nocy nóż i was zadźgam jak będziecie spać- Mrugnęłam do niego.

-Wilson jak zwykle w formie. A myślałem, że ten samochód zmieni twoje nastawienie do życia- Uśmiechnął się kpiąco Malfoy. Spojrzałam na niego, tak samo piękny jak wtedy. Odwróciłam wzrok.

Just A Dream | Draco MalfoyWhere stories live. Discover now