9. Ciało... zniknęło

797 48 9
                                    

nie wiem o co chodzi, ale dodawałam ten rozdział jakoś dwa dni temu, a dziś zerknęłam co i jak, a go nie było ;(
choć byłam pewna, że był dodany, bo pamiętam, że pojawiały się jakieś gwiazdki i komentarze
* * *

Wracałam do samochodu z dwoma kartonami pizzy. Zajęło mi to dłużej niż myślałam, bo los postanowił sobie ze mnie zażartować. Na początku poszłam do pizzeri, która była blisko kliniki, ale okazało się, że ją przeniesiono. Gdy już do niej dotarłam, zamówiłam dwie pizze, czekając kolejne kilkanaście minut. Przeklinałam pod nosem to, że zaproponowałam, by pójść po jedzenie. I Stilinsky'ego za to, że nie mogłam po nie pojechać.

Otworzyłam karton i wyjęłam z niego kawałek pizzy. Szybko go zjadłam i sięgnęłam kolejny. Ser ciągnął się w ustach, a dodatki idealnie pasowały. Zbliżyłam się do Jeep'a i zapukałam w okno Theo. Ten odwrócił się i z uśmiechem otworzył mi drzwi. Chciał wyjść, by mnie przepuścić, ale cofnęłam go i przecisnęłam się na tylnie miejsce. Położyłam pudełka na kolanach jednego chłopaka i drugiego. Theo dostał całą pizzę, a Stiles tą, którą zaczęłam. Stiles otworzył opakowanie i odwrócił się do mnie.

- No co? - zapytałam. - Zgłodniałam przez drogę - dodałam, widząc jego spojrzenie.

Prychnęłam i nachyliłam się do Theo. Wyciągnął on akurat kawałek pizzy i miał go już ugryźć, gdy mu go zabrałam. Nie miałam jak sięgnąć innego, a ten był akurat pod ręką. Raeken spojrzał się na mnie zdziwiony, ale po chwili się zaśmiał, łapiąc kolejny kawałek. Spojrzał na moją twarz i dotknął mojego policzka.

- Jesteś tu brudna - powiedział, patrząc mi się w oczy.

Wytarłam miejsce, które wskazał, czując uśmiech, który pojawia się na moich ustach. Szybko ugryzłam pizzę, by zasłonić usta.

- Jaka jest kara za zabicie Chimery? - zapytał Theo, patrząc się na Stiles'a.

Spojrzałam na Stiles'a, wiedząc, że Theo go tam widział. Stilinsky powiedział mi to, gdy ostatnio złapałam go pod szkołą i kazałam mu wyjaśnić, skąd boli go ramię.

- Pięć godzin w samochodzie z Theo Raeken'em - powiedział Stiles, a ja zaśmiałam się głośno.

Theo również się uśmiechnął i zaśmiał lekko, a ja czułam jego spojrzenie na sobie. Pokazałam mu język i wzięłam gryza pizzy.

- Wiem, jaka będzie moja kara - powiedział Stiles. Jego ton był smutny i nie brzmiał jak on. - Stracę najlepszego przyjaciela. Stracę Scott'a - dodał, opuszczając wzrok.

Nachyliłam się do przodu i poklepałam Stiles'a po ramieniu.

- Jeśli Scott naprawdę z ciebie zrezygnuje z tak gównianego powodu jakim jest Donovan, nie mógłby by być prawdziwym Alfą, prawda? - zapytał Theo.

- A może taki jest Alfa - powiedział Stiles. - Nie znosi morderstwa.

- To była samoobrona - powiedziałam. - Albo ty byś zginął albo on. Scott musi to zrozumieć.

- Powinniście nauczyć się definicji uzasadnionego zabójstwa - powiedział Theo.

- Wiesz, że mówisz to synowi gliniarza? - zapytał Stiles.

- Oczy wilkołaka zmieniają kolor, kiedy zabija niewinną osobę - powiedział Theo. - Czy te są niebieskie? - Raeken pokazał swoje oczy, które są złote. - Kaylee ma rację. To była samoobrona. U mnie i u ciebie.

- A może ty po prostu nie masz wyrzutów sumienia? - zapytał Stiles. - Nie można obiektywnie stwierdzić, że ktoś jest mniej winny od kogoś innego.

illicit • theo raekenWhere stories live. Discover now