17. Nadal nienawidzę tego tatuażu

483 37 6
                                    

Weszliśmy do wieży komunikacyjnej, a mi od razu w oczy rzuciła się kałuża krwi, która zajmowała dość sporo miejsca, przez co się wzdrygnęłam. Z oddali słychać było hałas, za który odpowiadały przerwane przewody elektryczne. Syczały i wypuszczały iskry, które co chwilę opadały na ziemię. Stiles szedł przede mną, a w ręce miał latarkę. Patrząc na chłopaka, wyjęłam telefon, w którym również włączyłam latarkę. Była słabsza od tej Stiles'a, ale dawała jakieś światło.

- Widziesz to? - zapytał Stiles Scott'a, gdy ja odeszłam trochę dalej, by przyjrzeć się temu miejscu.

W przeciwieństwie do Scott'a nie było mnie tutaj wcześniej i dopiero pierwszy raz widziałam to miejsce.

- To krew - powiedział Scott, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że rozmawiają o kałuży, którą widziałam wcześniej.

Spojrzałam na tą kałużę i zauważyłam, że ciągnie się ona do włazu, który miał na sobie napis „Przestrzeń sprężania". Poświeciłam tam latarką i odwróciłam się do przyjaciół.

- Patrzcie dokąd prowadzi - powiedziałam, kierując światło z kałuży na właz, na który przed chwilą patrzyłam.

Scott ruszył do tego miejsca, ale coś leżało na ziemi i uniemożliwiało dojście oraz zobaczenie gdzie kończy się ślad krwi. Scott kucnął, by to przesunąć, ale jego rana nie pozwalała mu na przenoszenie ani przesuwanie takich rzeczy. Widziałam na jego twarzy ból, ale też i zawziętość. Wyłączyłam latarkę w telefonie i kucnęłam razem ze Stiles'em przy chłopaku, by mu pomóc. Wsunęłam telefon do kieszeni, by nie wypadł mi z dłoni. Po chwili postawiliśmy tę część, a chłopcy od razu nachylili się nad dziurą w ziemi. Oparłam przedmiot, który przed chwilą odsunęliśmy, o ścianę i zbliżyłam się do chłopaków. W środku tej dziury znajdowała się drabinka, po której można było zejść niej. Tak też zrobiliśmy.

Na dole Stiles przełączył światło swojej latarki na ultrafiolet. Wyszedł przede mnie i przed Scott'a, który rozglądał się po otoczeniu. Stiles nakierował światło latarki na jedno miejsce, a ja od razu tam ruszyłam, widząc napis. Chłopak jednak patrzył się na ścianę, co utwierdziło mnie w tym, że nie zauważył napisu, który dalej podświetlał. Przysunęłam się do chłopaka i wyrwałam latarkę z jego ręki, przez co spojrzał się na mnie urażony. Nakierowałam światło na napis, który wcześniej podświetlał, a Stiles automatycznie podrapał kark i unikał mojego spojrzenia. Uśmiechnęłam się do niego delikatnie, przewracając oczami i oddałam mu latarkę, wkładając ją w jego dłoń.

- Co to jest? - zapytał Scott, zauważając na co pada światło.

- Łacina - powiedziałam, schylając się ponownie do napisu i od razu poczułam na sobie zdziwione spojrzenie chłopaków. - Tak mi się wydaje - dodałam.

Scott wyjął swój telefon i odblokował go, a ja rozglądałam się, szukając czegoś co mogłoby się znajdować obok napisu. Bezszelestnie wyjęłam z plecaka długopis i napisałam sobie słowa, które znajdowały się na ziemi, na ręce.

- Poświeć, Stiles - powiedział Scott. - Zrobię zdjęcie.

Spojrzałam się jeszcze raz na napis, bo miałam wrażenie, że światło się trzęsie i rusza. Usłyszałam coś jakby przecięcie, ale dalej patrzyłam na napis, chcąc go przetłumaczyć. Jednak za nic nie mogłam sobie nic przypomnieć.

- Nie ruszaj latarką - powiedział Scott, a ja spojrzałam się na Stiles'a.

W tym momencie Stiles padł na ziemię i wydawał się być sparaliżowany. Od razu wysunęłam pazury, podejrzewając co się dzieje. Stiles trzymał się za kark, a za nim zauważyłam Tracy, która wyglądała na zadowoloną z siebie. Ruszyłam w jej kierunku i zaatakowałam ją, uważając by nie oberwać jadem. Za Scott'em zauważyłam innego chłopaka, więc krzyknęłam:

illicit • theo raekenWhere stories live. Discover now