16. A więc... ty żyjesz

466 33 4
                                    

Usiadłam na łóżku od razu po przebudzeniu, bo byłam pewna, że gdybym dalej leżała, skończyłoby się to moim przyśnięciem. Miałam dziś pojść do szkoły pomagać w bibliotece, więc nie mogłam do tego dopuścić. Ziewnęłam przeciągle i szybko zasłaniłam usta z przyzwyczajenia. Podniosłam telefon z półki nocnej i zauważyłam wiadomość od Scott'a.

scott
masz plany na dziś?

To była pierwsza wiadomość. Przez chwilę zapomniałam nawet o tym, że na zewnątrz jest niebezpiecznie i, że czają się tam niebezpieczne Chimery. Odblokowałam telefon i zamarłam, gdy przeczytałam kolejną wiadomość od chłopaka. Przez jej treść zrozumiałam, że moje życie jest naprawdę dziwne w porównaniu do życia większości nastolatek, które są w moim wieku.

scott
w nocy było zabójstwo

I choć chciałam pomóc i dowiedzieć się o co chodzi, nie mogłam, bo zgodziłam się na pomoc w bibliotece. Gdyby nie to, że wpisałam się na listę osób, nie poszłabym, ale tak wypadało. No i nie wiedziałam czy będzie tam jakiś nauczyciel, który postanowi sprawdzić tę listę.

ja
dziś pomagam w szkole, ale daj znać jak coś ustalisz

ja
jak skończę to postaram się dołączyć

Sięgnęłam z szafy jeansy, które miały na sobie kilka dziur, a było tak przez to, że biegałam w nich po lesie i wywróciłam się kilka razy przez wystające korzenie. Z górnej półki sięgnęłam czarną koszulkę na cienkich ramiączkach. Z komody zgarnęłam bieliznę i ruszyłam do łazienki, by się ogarnąć. Przebrałam się, wcześniej biorąc szybki prysznic. Pomalowałam rzęsy i związałam włosy w kitkę, a następnie wróciłam do pokoju, by zgarnąć z krzesła niebieską bluzę. Otworzyłam po cichu drzwi od sypialni cioci i zobaczyłam, że śpi. Wrzuciłam telefon i słuchawki do plecaka i zbiegłam po schodach. Zaszłam do kuchni po jabłko, w które od razu się wgryzłam i sięgnęłam długopis i jakąś kartkę, która leżała na wyspie. Napisałam na niej:

„jestem w szkole.
mam telefon, więc jak coś będę pisać"

Długopis wrzuciłam do plecaka i ruszyłam do korytarza, gdzie założyłam białe trampki. Jako, że miałam jeszcze dużo czasu, by znaleźć się w szkole, postanowiłam się do niej przejść. W czasie mojego spaceru dokończyłam jabłko, a ogryzkę rzuciłam w jakieś krzaki, które nawinęły mi się po drodze. Wytarłam rękę o spodnie co, niestety, było moim przyzwyczajeniem. Sięgnęłam z plecaka telefon i słuchawki, które podłączyłam i już po chwili cieszyłam się z muzyki, która rozbrzmiewała w moich uszach. Nuciłam cicho piosenkę, ale ta na moment ściszyła się, a telefon zawibrował. Wyjęłam telefon z kieszeni i zauważyłam nową wiadomość od McCall'a.

scott
jestem z Parrish'em na miejscu zbrodni

ja
już coś macie?

scott
zaraz wchodzimy do środka się rozejrzeć, ale jak narazie mamy nagranie z kamer

~ ~ ~

Weszłam do biblioteki i od razu zauważyłam kilka znajomych twarzy. Uśmiechnęłam się do tych osób i przywitałam szybkim „Cześć" oraz pomachałam osobom, które stały dalej. Wyjęłam słuchawki z telefonu i ruszyłam do Liam'a i Mason'a, których wypatrzyłam w zebranych osobach. Idąc wrzuciłam telefon do tylnej kieszeni spodni, a słuchawki wcisnęłam w kieszeń bluzy.

- Nie wiedziałam, że też się na to zapisaliście - powiedziałam, a Mason mnie przytulił.

Liam spojrzał się na mnie uważnie jakby ze skruchą, a ja się do niego uśmiechnęłam i rozłożyłam ramiona. Sam się lekko uśmiechnął i przytulił do mnie.

illicit • theo raekenTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang