Musisz przestać.
Yoongi, musisz przestać.
Zapomnij.
Proszę.
On cię kocha i potrzebuje.
Zapomnij o mnie.
Yoongi gwałtownie się poderwał, ciężko dysząc. Przetarł twarz i spojrzał na godzinę w telefonie: czwarta w nocy. Powoli wstał z łóżka i zdjął mokrą od potu koszulkę. Czuł się źle. Miał wrażenie, że jego dusza zamieniła się w zaśmiecone bagno albo gnijący owoc. Miłość do Jimina była esencją jego życia, która wypełniała pustkę po stracie Yuny. Kochał chłopaka całym sercem i ciałem, lecz o dziewczynie, z którą połączyła go więź pozaziemska, nie potrafił tak łatwo zapomnieć. Był rozdarty od środka i strasznie skołowany.
Zarzucił na siebie czystą, świeżą bluzę i po cichu zszedł na dół po schodach. Ruszył w stronę drzwi wyjściowych, chwytając po drodze kurtkę. Szybko założył trampki i wyciągnął rękę w stronę klamki. Wtedy zastygł w miejscu, przygryzając dolną wargę.
Nie idź po alkohol.
Zostań.
Nie zadawaj mu więcej bólu.
Westchnął i oparł się z rezygnacją o ścianę. Był zażenowany swoją słabością. Jutro dawali występ, a za trzy dni wyruszali w trasę koncertową, natomiast on nie potrafił pozbierać się w sobie. Musiał najpierw poukładać sprawy osobiste, a dopiero potem zajmować się pracą. Problem polegał na tym, że całe jego życie rozpadało się na drobne kawałki.
Powoli zsunął się po ścianie i schował twarz w dłoniach. Musiał być silny. Yuny już tu nie było, a był Jimin. Po tylu latach nareszcie musiał się przestać użalać nad niespełnioną miłością.
Kochał Jimina i zamierzał mu to udowodnić.
Podniósł się z podłogi i zacisnął palce w pięści.
- Nie złamiesz mnie do cholery - powiedział ze zdecydowaniem.
Nieważne, jakie los zamierzał mu jeszcze zgotować piekło, on się nie podda. Nie żył w czasach fatum, zawsze mógł znaleźć drogę wyjścia. Pomoże Jiminowi przeżyć te chwile jak najlepiej.
Wbiegł na górę i opadł ciężko na łóżko. Zaczęła w nim rosnąć niewyobrażalnie duża siła.
Nie mógł dłużej poddawać się nieszczęściu. Musiał się z nim pogodzić i znaleźć w nim element dobra.
Zamarł, kiedy usłyszał cichy jęk. Spojrzał na Jimina, który zaczął się niespokojnie wiercić na łóżku. Szybko do niego podszedł i wtedy chłopak otworzył oczy. Wyglądał na zmęczonego i nawet w ciemności dostrzegł blady odcień jego twarzy.
- Wszystko w porządku? - zapytał ze zmartwieniem.
Kiwnął z wahaniem głową i powoli usiadł.
- Dlaczego nie śpisz? - zapytał podejrzliwie.
Yoongi przełknął głośno ślinę.
- Nie wiem - odparł. - Obudziłem się w środku nocy.
Jimin wyraźnie mu nie uwierzył.
- Gdzie to masz?
Zmarszczył brwi, niczego nie rozumiejąc.
![](https://img.wattpad.com/cover/212555200-288-k499167.jpg)
ESTÁS LEYENDO
•𝚄𝚙𝚒𝚓𝚖𝚢 𝚜𝚒ę ł𝚣𝚊𝚖𝚒• | 𝚈𝙾𝙾𝙽𝙼𝙸𝙽
Fanfic,,- Yoongi, obiecaj mi coś - powiedział blondyn słabo. - Jak zemdleję, to mnie złap." Kiedy zawsze pełen energii i entuzjazmu Jimin - członek odnoszącego mnóstwo sukcesów zespołu BTS, zaczyna mieć coraz częstsze krwotoki z nosa i omdlewa podczas tre...