Była godzina dziesiąta, grałem z Łukaszem na konsoli. Nagle zadzwonił telefon. Zauważyłem na wyświetlaczu: Kuba Piątek Odebrałem i włączyłem głośnomówiący
-Ej Marcin wychodzimy dzisiaj? - usłyszałem przyjaciela
-No spoko, mi pasuje. O której? - odpowiedziałem
-Nie wiem...siedemnasta. Weź Łukasza
-Siedzi obok mnie - rzeknąłem - a kto będzie?
-Ty, ja, Tadek, Adrian, Stępień, Julka, możliwe, że Anka i nie wiem. Kto przyjdzie ten przyjdzie. A i Łukasz...
-Dobra, a gdzie?
-Za biedronką, siedemnasta - powiedział
-Okej to do zobaczenia
-No nara
-Nara! - pożegnałem się i wcisnąłem czerwoną słuchawkę - Kurwa przegrałem...
-Jak się umawiasz na chlanie podczas gry, to się nie dziwie - powiedział kuzyn i zaczął się śmiać
-Dobra, dobra. Będziesz coś chciał - odpowiedziałem - jemy coś?
-Chętnie...masz płatki?
-Mam - powiedziałem, nastała ciszaPo pięciu minutach położyłem talerz z jedzeniem obok kuzyna.
-A będzie ta twoja?
-Nic nie wspominał
-To weź napisz do niej
- Eee tam, może ma plany na dzisiaj
- Jak nie napiszesz, to się nie dowiesz
- Później - burknąłemZbliżała się piętnasta. Mama za niedługo miała wrócić z pracy. Dostałem od niej SMS-a, żebym zaczął robić obiad. Łukasz pomógł mi w robieniu ogórkowej.
Rodzicielka wróciła o 15:13, przyjechała wraz z Krzysztofem.
-Cześć synu - powiedziała mama, kładąc torebkę na sofie - jak zupa? - spytała po czym spróbowała - jest dobrze
-Dzięki - odpowiedziałem z uśmiechem
-Siadaj do stołu, ja się już zajmę
-Okej - zrobiłem to co kazała moja rodzicielka. Obok mnie zasiadł Łukasz. Do kuchni wszedł Krzysztof.
-Cześć chłopaki - powiedział mężczyzna
-Dobry - powiedział Łukasz
-Pochwalony - powiedziałem z lekkim uśmiechem, po czym zaśmiał się kuzyn
-Marcin...- powiedziała mama, nalewając Łukaszowi zupy.
Po kilku minutach zaczęliśmy jeść obiad.
-Jak będziecie jeszcze głodni, to możemy zamówić pizzę i obejrzeć jakiś film - oznajmiła moja matka
-Umówiłem się z chłopakami o siedemnastej. I Łukasz też idzie - odpowiedziałem
-A no dobrze
-Zawieźć was? - spytał Krzysiek
-Nie dzięki, przejdziemy się - uznałem - znaczy się możesz po nas potem przyjechać
-Do której będę mógł zostać, mamo?
-Dwudzista trzecia.
-Serio?! Chłopak ma szesnaście lat, pozwolisz mu się o tej godzinie szlajać z niewiadomo kim - powiedział stanowczo mężczyzna
-Mama zna moich kolegów, poza tym idę tam z Łukaszem! - powiedziałem wkurzony
-Ufam mu, Krzysiu. Nie musisz się martwić. A ty się Marcin uspokój
-Widzisz mama mi ufa, będziesz miał swoje dzieci to będziesz im mówił o której mają wracać! - uznałem, dalej wkurzony
-Nie tym tonem do mnie! - powiedział Krzysiek
-Uspokójcie się już! - powiedziała wysokim tonem matka - Marcin zjadaj obiad...Krzysiek ty też, potem jeszcze porozmawiamy
Jadłem powoli zupę, dalej byłem wkurzony na partnera mamy. Łukasz skończył już jeść, wstał i spytał:
-Już zjadłeś?
-Chwila, kończę - odpowiedziałem
-Okej, daj ciociu talerz. Ja pozmywam
-Dziękuję - powiedziała mama, oddając talerz - a kiedy wracasz do domu Łukasz?
-Yyy, piątego lipca....Zacząłem się szykować na spotkanie. Umyłem zęby, przebrałem się z dresów w dżinsy i białą koszulkę z Nike. Na biodrach miałem czarną nerkę również z Nike. Łukasz miał na plecach plecak. Zapewne kupi dla nas alkohol i schowa go tam.
-Idziemy? - spytałem
-Okej, którą mamy?
-Yyyy, jest 16:41
Łukasz otworzył drzwi, a ja wiązałem buty.
-To jak zawieźć was? - spytał Krzysztof patrząc się na mnie
-Nie trzeba, przejdziemy się. To możesz nas zabrać spowrotem - odpowiedziałem
-Zobaczy się - odrzekł, Łukasz czekał już przed domem. Poczułem nagle rękę na moim pośladku. Nie wiedziałem co mam robić, serce zaczęło mi walić...wyszedłem jak najszybciej z domu. Zaczęłem szybko oddychać...
Podczas drogi na spotkanie nie odzywałem się.
-Co ty tak nic nie mówisz? - spytał kuzyn
-A co mam mówić?
-Słuchaj, nie chce cię denerwować...ale jak wychodziłeś z domu to noo...miałeś taką samą minę jak kiedyś, gdy on no wiesz - powiedział Łukasz
-Daj mi spokój - powiedziałem cicho, lecz dało się wywnioskować z mojego głosu, że jestem poddenerwowany
-Co on ci dzisiaj coś zrobił? - spytał
-Jesteśmy już prawie na miejscu - nie odpowiedziałem mu na pytanie. Udawałem, że nic się nie stało. Zauważyłem Kubę idącego w naszą stronę.
-Siema - powiedział przyjaciel, podałem mu rękę na przywitanie. Po chwili przywitał się z Łukaszem - kupiłbyś alkohol?
-Jasne, tylko powiedz mi co mam dokładnie kupić
-Yyy to tak: może 3 razy po półlitra czystej i pamiętaj o popicie - po chwili podał mu pieniądze
-Okej, idziesz ze mną? - spytał patrząc na mnie
-Nie...przywitam się z tamtymi
Kuzyn poszedł do sklepu, ja przywitałem z się Adrianem Chlebowskim, Tadkiem, Julką i nowo poznanym kolegą: Danielem Stępniem z innego gimnazjum.
-Za godzinę przyjdą inni z mojej szkoły - powiedział Daniel
-Okej, a kto to będzie?
-Patryk Nowak, Dawid Sikorski z dziewczyną
-A to nie znam. Kuba, a będzie Anka? - spytałem
-Chyba będzie...
-A Milena?
-Nie pisałem do niej, jak chcesz to ją zaproś.
Po chwili przyszedł Łukasz, wyciągnął butelki wódki - kupiłem jeszcze fajki bo troche zostało
-Daj jedną - powiedziałem - albo dobra daj trzy na zapas - zostałem poczęstowany papierosem, zapaliłem jednego.
-Mogę ognia? - spytał Daniel
-Jasne - podałem mu zapalniczkę-Pijemy? - spytał Kuba trzymając w ręce półlitra
-Chętnie - odpowiedziałem, po chwili upiłem pierwszego łyka trunku, a potem przepiłem tymbarkiem.-Cześć - usłyszałem głos Ani
-O hej - powiedziałem, po czym przytuliłem się do koleżanki. Za nią stała Milena. Podeszłem do dziewczyny i przytuliłem ją, mówiąc radośnie: ,,Czeeeść"
-Hejka - powiedziała, mocno mnie ściskając
-Dziewczyny pijecie? - spytał Kuba
-Ja dzisiaj muszę odmówić - odpowiedziała Milena
-Ja chętnie - powiedziała Anka, przechylając wódkę. Potem ja upiłem łyka. Mielna poznała się z Danielem. Minęła godzina, przyszli koledzy Daniela. Poznałem się z nimi, przynieśli ze sobą kilka piw.
-Gdzie idziesz do szkoły Daniel? - spytałem
-Do technikum, na elektryka. A ty?
-Mat-infZbliżała się dwudziesta. Zapaliłem papierosa, rozmawiałem z Mielną o wszystkim i o niczym. Podszedł do mnie Jakub.
-Ej kurwaaa...- powiedział, był już nieco pijany
-No co? - spytałem
-Bo tego, szóstego lipca będzie czy się dostaliśmy się doo liceum, idziemy?
-No spoko
-To ty, ja i Adrian...Tadeusza chuja nie bierzemy bo wiadomo, że on się dostanie.
-No taaak - powiedziałem
-Musze już iść chłopaki - oznajmiła Milena
-Już? Chodź się napij
-Innym razem
-Odprawdzić cię? - spytałem
-Jak chcesz - odpowiedziała z uśmiechemWróciłem po dziesięciu minutach. Napiłem się trunku i spojrzałem na godzinę.
-Ej, ona ci się podoba?... - spytał Kuba
-Tak - powiedziałem cicho
-Wiedziałem kurwa! - krzyknął radośnie
-Dobra ty już nie pij, starczy ci
-Bo co? Moją matką jesteś?!
-Nie, ale lepiej już nie pij
-Spier... - nie dokończył po czym upił łyka wódki - skończyła się dru...ga butelka. Otwierać trzecią kurwy!
-Dobra tobie już wystarczy - powiedział Tadeusz do pijanego Kuby
-NIE! Dawaj mi tu flachę
-Weź się już ogarnij kurwa! Siadaj tu i nie pij! - krzyknął wkurzony Tadek. Zapaliłem papierosa z Łukaszem.
-Macie jeszcze to piwo? - spytałem Patryka Nowaka
-No mamy, masz - powiedział i podał mi żubra
-Dzięki - odpowiedziałem-Ej już dochodzi dwudzista trzecia - powiedział Łukasz - zbieramy się?
-Kurwa, dzwoń po Krzyśka. W głowie mi się kręci
-Daj mi jego numer - dałem mu swój telefon. Pożegnałem się z innymi.
Gdy byliśmy już w domu, padłem na łóżko i zasnąłem.Hejka kochani, jak wam mija kawarntanna? W końcu się zabrałam do pisania😛 Co dostaliście na dzień dziecka? 😇❣️
PS. Alkohol i papierosy od 18 r.ż
CZYTASZ
Ręce ojczyma
Teen FictionSzesnastoletni Marcin ma problemy z mężczyzną swojej mamy - Krzysztofem. Często go zaczepia w zboczony sposób. Czy wszystko powie swojej mamie? Co się stanie ze zboczonym mężczyzną? Jak chłopak poradzi sobie ze zboczeńcem w okresie buntu?