8. Randka

1.2K 20 5
                                    

    Tadeusz pomógł mi w sprzątaniu, musieliśmy się pozbyć pustych butelek po alkoholu. Zauważyłem otwartą paczkę chipsów, sprawdziłem czy coś zostało.
    -Dokańczamy? - spytałem
    -Będę się już zbierał - odpowiedział - ale daj trochę.
Odprowadziłem go do drzwi.
     -Dzięki za przyjście i pomoc w sprzątaniu - powiedziałem
     -Spoko - odpowiedział. Do salonu zeszła Julka.
     -Tadek mogę się z tobą zabrać do domu?
     -Yhmm...myślę, że brat nie będzie miał nic przeciwko - odpowiedział
     -Dzięki wielkie, papa Marcin - przytuliła mnie na pożegnanie
     -Dobranoc - odpowiedziałem i zamknąłem drzwi na klucz.
     Pobiegłem jak najszybciej do swojego pokoju, aby opieprzyć Łukasza za zabawianie się z moją koleżanką w moim łóżku. Zauważyłem, że spał.
     -Ty normalny jesteś?! - krzyknąłem na niego
     -Cicho, ale o co ci chodzi? - powiedział zaspany kuzyn
     -O to, że bzykasz mi koleżankę w moim własnym łóżku!
     -Sama chciała, ładna i zgrabna to jak mogłem jej odmówić
     -Zabezpieczyliście się chociaż?
     -Spuściłem się jej na brzuszek
     -Japier....pewnie to wytarła w moją kołdrę tak?!
     -Nie, wytarła się chusteczką
     -Idź mi umyj kołdrę
     -Rano
     -Teraz! I mnie nie wkurwiaj!
     -No dobra już idę - powoli zaczął wstawać.
Przebrałem się w piżamę i wyciągnąłem świeży kocyk. Poszedłem spać.

    -Ej wstawaj - usłyszałem głos Łukasza
    -Nie, daj mi pospać - odpowiedziałem
    -Jest wpół do dziesiątej, chodź na śniadanie - oznajmił
    -Daj mi pięć minut
    Poszedłem do kuchni. Zauważyłem Łukasza zjadającego kanapki. Byłem dalej na niego zły.
     -Zrobiłem ci śniadanie - powiedział
     -No dzięki, daj mi wodę - po chwili mi podał butelkę wody. Upiłem łyka - trochę mnie głowa boli - powiedziałem i odstawiłem wodę.
     -Nie byłeś jakoś bardzo pijany, gdzie ciocia?
     -Pewnie mama w pracy, chociaż nie wiem. Raczej wróci na 15 - zacząłem jeść kanapki.
     -Dalej jesteś na mnie zły?
     -Trochę - odpowiedziałem i popatrzyłem się na niego -  Jak to się w ogóle stało?
     -No puściłem ją pierwszy do pokoju. Zamknąłem drzwi, usiadłem na łóżku, a ona mi na kolanach i no tak jakoś.
    -Okej
    -A co chciałeś jakąś poradę?
    -Nie dzięki, może innym razem o tym pogadamy
    -Kiedy się umówisz na randkę z tą twoją Mileną, czy jak jej tam?
    -Nie wiem - odpowiedziałem
    -Ja tym bardziej. Zaproś ją do kina, albo na spacer
    -Pomyślimy nad tym...kiedyś
    -Nie kiedyś. Uciekasz od tematu. Teraz, potem może być za późno.
    -No masz rację. Ale co mam do niej napisać? Czy jak?
    -Napisz do niej, spytaj jak się czuje po imprezie, zaproś na spotkanie i powiesz jej wszystko. Rozumiesz?
    -Rozumiem - wyjąłem telefon i napisałem do Mileny na messengerze. Pociły mi się ręce, napiłem się wody. Chociaż mało to pomogło. Minęło 30 minut. Łukasz zdążył już posprzątać w kuchni po posiłku. Usiadł obok mnie i spytał:
    -I jak?
    -Umówiliśmy się na 17 - odpowiedziałem
    -I co zaplanowałeś?
    -W sumie to nic...to znaczy spacer jak narazie. Ej trzeba posprzątać ten syf po imprezie
    -Okej, zagramy sobie potem na konsoli?
    -Jasne

   Była piętnasta, moja mama wróciła z pracy. Pomogłem jej w robieniu obiadu.
   -I jak się bawiliście? - spytała mama
   -Dobrze - odpowiedziałem
   -I wszyscy przyszli?
   -Tak, byli wszyscy
   -Czemu twoja kołdra się suszy?
   -Wylałem picie na jego łóżku i musiałem umyć - odpowiedział Łukasz
   -No dobrze

   -Twoja mama się bawi w detektywa...He he - powiedział Łukasz, gdy znaleźliśmy się u mnie w pokoju
   -Eee tam przesadzasz - odpowiedziałem - która godzina?
   -Jest 16:16, szykuj się na randkę
   -To się umyje, a ty mi wybierz jakieś spoko ciuchy - zarumieniłem się
Wróciłem do pokoju po piętnastu minutach. Ubrałem się w czarne spodnie i niebieską koszulkę - Masz jakieś perfumy? - spytałem
    -Czekaj - odpowiedział, po czym sięgnął po plecak - Te są spoko - powiedział i podał mi flakonik.
    -Jak wyglądam? - spytałem
    -Chyba dobrze - usłyszałem od kuzyna
    -A która godzina? - byłem lekko zdenerwowany
    -Mamy 16:38
    -Okej dobra...to ja już będę szedł
    -Masz tutaj dwadzieścia złoty ode mnie. Nie dziękuj i powodzenia
    -Tooo dzięki - odpowiedziałem i szybko zszedłem po schodach - Wychodzę!
    -Gdzie idziesz synu? - usłyszałem głos mamy
    -Na spotkanie z Mileną, kojarzysz ją?
    -Na randkę idziesz - powiedział Łukasz
    -No dobrze, o której wrócisz? - spytała rodzicielka z uśmiechem
    -Nie wiem, napisze ci SMS jak będę wracał
    -Baw się dobrze!
    -Dzięki, pa

Ręce ojczyma Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz