Ja i Peter jesteśmy szczęśliwą parą już ponad dwa tygodnie. W końcu czuje, że żyje. Peter jest całkiem inny niż Noah... Bardziej opiekuńczy na pewno. Jestem właśnie w domu u Petera by poznać jego rodziców. Trochę się stresuję, ale to chyba normalne raczej. Siedzimy przy stole wraz z jego rodzicami i rodzeństwem, gdy nagle dzwoni do Petera telefon.
- Halo? - Nikt jednak na to nie odpowiedział. - Halo?! - Cisza. Telefon okazał się głupim żartem, tak zwanym głuchym telefonem. - Ah, te dzieci. - Zachichotałam, gdy nagle mama Petera zaczęła mnie wypytywać.
- Co zamierzasz robić w przyszłości, Mary? - Peter ostrzegał mnie przed tak zwanym wywiadem swojej matki.
- Ee, zamierzam być dziennikarką lub fotografem. - Wzięłam kęs jedzenia, lecz nawet nie zdążyłam go przeżuć, a zostałam zapytała o kolejną rzecz.
- Gdzie mieszkasz? - wtf, po co tej babce adres mojego domu.
- Przy Maple Street. - Zaczęłam się śmiać razem z Peterem, a jego mama się lekko uniosła.
- Ale przecież nie ma takiej ulicy w mieście... - No nie ma, to przecież wymyślona ulica ze Stranger Things. Nadal się śmiałam, gdy nagle tata Petera wraz z jego mamą popatrzyli na siebie ukradkiem oczu.
- Peter, kochanie... Ee, możemy Cię prosić na bok? - Ocho, zaczyna się. Rodzice Noah tacy nie byli. W sensie jego mama. Noah nie miał ojca. Jego ojciec ich zostawił, gdy Noah miał zaledwie półtorej roku. Mama Noah ponownie wyszła za mąż.
Peter wstał i poszedł za nimi do kuchni.
Peter's POV
- Co wy robicie? Przepraszam bardzo, ale po co ten wywiad? Mary nie jest sławną osobą, byś Ty mamo robiła sobie z nią wywiad. - Wkurzyłem się na nią ostro.
- Synu posłuchaj mnie i pogadaj jak facet z facetem. - Zaczyna się jego zbędna dyskusja. - Ja i mama sądzimy, że ta dziewczyna nie jest odpowiednia dla ciebie. - Matka się uśmiechnęła, a ja zbladłem.
- Słucham? Teraz wychodzi, że nie jest idealna dla mnie. Weźcie się ogarnijcie. Odpowiada tak, bo ma dosyć tego, że mama ją wypytuje. Ja szczerze też bym miał.
- Koniec tej zbędnej dyskusji, synku. - Aha, teraz zbędna dyskusja. - Masz z nią zerwać i tyle.
- Nie synkuj mi tutaj.
- Ej, odnoś się do matki z szacunkiem.
- Nie zamierzam zrywać z Mary, ani mieć do matki jakikolwiek szacunek. Skoro zachowujecie się jak zachowujecie, to nie zamierzam kończyć tej kolacji nawet.
Wyszedłem z kuchni i podeszłem do Mary.
Mary's POV
Postanowiłam napisać do Allison, żeby mi poradziła co zrobić. Pomimo, że rodzice Petera wraz z nim wyszli do kuchni to i tak słyszałam całą rozmowę.
Do: Wredna suka:pp
Hej Allison, musisz mi poradzić. Rodzice każą zerwać Peterowi ze mną!! Nie polubili mnie... :((Gdy wysłałam SMS do przyjaciółki odezwała się młodsza siostra Petera. Ma na imię Anne.
- Mama mówi, że nie powinno korzystać się z telefonu przy stole. - Dziewczynka o rudych włosach uśmiechnęła się do mnie. Ależ ona jest słodka!
- Wiem, u mnie w domu też ta zasada panuje... Wiesz Anne, ja i Peter zapewne zaraz wyjdziemy. To może idź do swojego pokoju na górę, bo i tak zjadłaś. - Musiałam jakoś ją stąd przegonić, bo usłyszałam brzdęk komórki.
- Dobrze, miło mi Cię było poznać, Mary - Anne mnie przytuliła i pobiegła na górę.
Od: Wredna suka:pp
To może nic tu po tobie? :(( Mary przykro mi, ale to też jest ważne, żeby rodzice polubili drugą połówkę swojego dziecka... :(Ma rację. Kocham Petera, ale nie wiadomo jakby się potoczyło dalej. Może by go z domu nie wypuszczali? Chwila moment, ale ja go nie kocham, moje serce wciąż należy do jebanego Noah.
Do: Wredna suka:pp
Masz rację. Zobaczymy co mi Peter powie, xoxoWysłane. Schowałam telefon do kieszeni, gdy nagle Peter wkurzony wyszedł z kuchni
- Kończ i wychodzimy - Chłopak szorstko się wobec mnie odnosił.
- Ale dlaczego? Powiedz mi. - Jednak zignorował to. Wziął moja kurtkę, oraz torebkę i wyszedł przed dom.
- Kurwa Mary, pospiesz się.
- Przepraszam państwa, Peter mnie woła... Kolacja była przepyszna Pani, Alice.
- Dziękuję Mary, leć do niego... - Nagle miła się dla mnie zrobiła. Progres.
Wyszłam z domu Petera, ale mnie wkurzył swoim zachowaniem.
- Co ty odwalasz Peter!? - Zaczęłam się wydzierać na ulicy. - Dlaczego tak się wkurzyłeś kurwa.
- Bo tak jakoś wyszło Mary, idziemy do kina - Chłopak wziął mnie mnie pod ramię i chciał zacząć iść.
- Nie. - Wyszłam spod jego ramienia i stanęłam.
- Co ty powiedziałaś? - Chłopak w oczach miał gniew. A co ja mu zrobiłam?
- Powiedziałam nie. Nie idę do kina. - Chłopak zbliżył się do mnie i zaczął odgarniać mi włosy.
- Przepraszam Mary za moje zachowanie. Matka ze starym mnie wkurzyli.
- Okej Peter, ale nie możesz się tak wściekać.
- Oni kazali mi z Tobą zerwać! Też byś się wściekła. - Wykrzyczał na ulicę. Jakby nie patrząc? Miałam taką sytuację.
- Może tak będzie lepiej? Możemy się przecież przyjaźnić...
- Nie chce się z Tobą przyjaźnić, tylko z Tobą być w związku. - Popatrzył na mnie. - A ty nie?
- Oczywiście, że chce, ale nie chce Cię poróżniać z rodzicami. Wolę już się przyjaźnić, niż w ogóle kontaktu nie mieć. - Powiedziałam ze łzami w oczach.
- Boli mnie to.
- Mnie też, ale mam nadzieję, że będziemy best friends.
- Będziemy. Ale idziemy do kina tak?
- Idziemy. - Chłopak złapał mnie za ramię i poszliśmy razem do kina. Nie mam szczęścia do związków, ale cieszę się, że zostajemy przyjaciółmi.
-----------------
Hej! Przepraszam na wstepnie za taki szajski rozdział. Dużo osób o niego prosilo, kocham dwie dziewczyny, które ciagle na niego czekały.Jak wam się spodobało, to zostaw gwiazdkę!
Nowy rozdział niedługo ♡Zapraszam wszystkich czytelników, na moją drugą książkę " Journey of Fire ", na której będę bardziej aktywna i rozdziały będą regularnie.
Xoxo
YOU ARE READING
YOU AND ME • ~Noah Schnapp~•
UngdomsfiksjonWakacje się skończyły. Niska dziewczyna Mary Herclaff zaczyna swoją przygodę w pierwszej klasie liceum...Czy da radę? Tego nie wie nikt. Przeszkodą w jej spokojnym życiu będzie chłopak. Chłopak, którego nikt nienawidzi. Prawie nikt. Pierwsza część t...