23.Miło(ść) w szkole

1.2K 62 53
                                    

   Dzisiaj jest ostatni dzień ferii zimowych. Minęł ponad miesiąc odkąd Noah zakończył całkowicie naszą relację. W tej trudniej chwili, Finn i Allison bardzo mnie wspierali. Zapomniałam wcześniej wspomnieć, że Finn i Ali są razem znowu, a Noah się pokłócił z Finn'em o mnie. Cieszę się, że dwójka moich najlepszych przyjaciół do siebie wróciła, po tej akcji sprzed Halloween. Wspaniale, że Finn dostrzegł w niej cudowną osobę.

Przez całe ferie oglądałam seriale i uczyłam się. Nie licząc weekendów, wtedy razem z rodzicami i bratem jeździliśmy na narty oraz snowboard. Rodzice nie wiedzą, że pomiędzy mną o Schnapp'em jest prawdopodobnie wszystko skończone i na razie nie będę ich o tym informować... nie ma po co chyba. Prawdę jedynie wie Liam, wszedł przez przypadek do łazienki, gdy siedziałam zaryczana pod prysznicem. Mój starszy brat bardzo mnie w tym wszystkim wspierał.

    Schodzę na dół po jakąś wodę do picia, bo cały zapas w pokoju już mi się skończył. Nie ma nikogo w domu, co mnie trochę niepokoi, ponieważ nikt mnie nie poinformował o tym, że zostaje sama. Postanowiłam zrobić sobie popcorn, bo w planach miałam włączenie sobie filmu na Netflixie. Nagle usłyszałam głośne pukanie do drzwi. Podeszłam do drzwi wejściowych i je otworzyłam. W drzwiach stał Peter, ten od czarnej bluzy Thrashera.

- Hej Mary, przeszkadzam Ci? - Szczerze to trochę tak, ale mniejsza. 

Odkąd ja i Noah zerwaliśmy, to wraz z Peterem zaczęliśmy utrzymywać kontakt. Polubiłam go, jest bardzo miłym chłopakiem.

- Hej Peter! Nie skąd, robię popcorn ty... - I nagle poczułam zapach spalonego jedzenia. - OCH CHOLIBKA! - Pobiegłam prędko do kuchni by wyłączyć popcorn. W oddali słyszałam śmiech bruneta - PETER! JA TO SŁYSZĘ WSZYSTKO,  LEPIEJ MI POMÓŻ! - Ugh, niech on się pospieszy.

- Idę księżniczko. - Nadal się śmiał. Co za kretyn, boże.

- Tylko nie księżniczko, ugh... - Zdenerwował mnie troszkę. Nie lubię, gdy ktoś nazywa mnie tak. - Coś konkretnego chciałeś? - Oho, zaczyna się moja chamskość wobec drugiego człowieka.

- Chciałem odebrać swoją bluzę. - Uśmiechnął się do mnie. No tak, zapomniałam mu przed feriami oddać tą bluzę z Thrashera. Cholera przecież ona jest w praniu.

- Słuchaj Peter. - Zaczęłam bardzo spokojnym tonem. - Nie mogę Ci oddać Twojej bluzy. 

- Dlaczego? - Popatrzył podejrzliwie. 

- Jest w praniu. Otóż, później ją nosiłam i w ogóle no wiesz. - Zaplątałam się we własnych słowach, ale na sam koniec posłałam mu uśmiech. 

- Okej, możesz ją zatrzymać.  - Co? On tak serio? Co? - Ja będę spadać, miło Cię było znowu zobaczyć. - Brunet, o niebieskich oczach wyszedł przez drzwi frontowe, a gdy ja sprzątałam kuchnie z tego popcornu to akurat weszli rodzice.

- Co się stało?

- A co się miało stać? Spalił mi się popcorn po prostu. - Uśmiechnęłam się lekko do mamy i gdy posprzątałam poszłam od razu na górę.

***


Dzisiaj jest poniedziałek, pierwszy dzień po feriach. Wchodzę do szkoły i od razu pochodzi do mnie Jaeden Martell, otóż tak ten Jaeden który mi się podobał... kiedyś nazywał się Liebreher, ale zmieniło mu się nazwisko, jego mama wyszła za miliardera z Lynwood.

- Hej Mary, czy to prawda, że Ty i Schnapp nie jesteście już razem? - Wtf, jest ósma rano, ledwo weszłam do szkoły i już się mnie pytają czy jestem ze Schnapp'em. Wow, szybko się rozchodzą po tej szkole plotki.

- Hej Jae. Nie, ja i Noah zerwaliśmy podczas przerwy zimowej. - Uśmiechnęłam się lekko do niego. Ja i Noah zerwaliśmy podczas przerwy zimowej, tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. W tym roku zrobiono nam połączoną przerwę świąteczną wraz z feriami. I o to takim sposobem, mieliśmy miesiąc przerwy od szkoły.

- Oh, naprawdę? - Nie kurwa, na niby. Denerwuje mnie on. - Szkoda mi Schnapp'a, wiesz? - Zaczął się śmiać ze mnie.

- Czemu akurat jego? - Wtf, czemu jego.

- Bo to Ty się okazałaś się wobec niego tą najgorszą. - W tym momencie wybuchnęłam i mu przywaliłam. On niestety zdołał się obronić. - Coś za niska jesteś chyba. - Od kiedy on taki wredny, co się podziało.

- Może i jestem niska, ale masz małego, Martell. - Odeszłam od niego w kierunku klasy.- Aż się dziwię, że twoja Alisha to toleruje! - Jebany chuj.

Zaczepił mnie Peter.

- hey-hey-hey Co to teraz było Herclaff? - O nie, Peter widział jak przywaliłam Martell'owi. A raczej kiedy mu próbowałam przywalić. Wyszłam na kretynkę.

- Nic takiego, Jaeden zasłużył sobie na to. - Wchodzę do klasy z Peterem. On mnie tylko odprowadza, bo przecież jest w innej klasie. Gdy wchodzimy do sali od języka angielskiego, nagle wszyscy wstają i zaczynają nam klaskać. - No i o co wam chodzi? - Nagle wstaje Schnapp i zaczyna coś mówić.

- O weszła moja dziewczyna z jakimś typkiem. Oh czekaj, była dziewczyna. Co, ledwo skończyliśmy nasz związek a Ty już masz innego chłopaka? - Co za idiota, jak on może. Do moich oczu napłynęły łzy. - Powiem Ci, nieźle się bawisz, Herclaff. Nie wiedziałem, że aż tak - Brunet zaczął się śmiać, a ja coraz bardziej płakać. Wybiegłam z klasy do łazienki, na całe szczęście nikogo w niej nie było. Zamknęłam się w ostatniej kabinie i pozwoliłam moim łzom spływać po policzkach. Jak on śmie tak mówić!

 Peter's POV 

- Powiem Ci, nieźle się bawisz Herclaff. Nie wiedziałem, że aż tak. - Co za gnojek. Popatrzyłem na Mary, która wybiegła do łazienki, a ja wystartowałem do Noah i zacząłem bić go po twarzy.

- Posłuchaj mnie Schnapp, nie pozwolę byś tak traktował moja przyjaciółkę. - Przywaliłem mu w nos. Chyba jest złamany.

- Tylko przyjaciółkę? Już zdążyła Ci obciągnąć? - Noah zaśmiał się cynicznie, więc uderzyłem go jeszcze raz tylko mocniej. Pobiegłem od razu za Mary do łazienki, gdy zobaczyłem, że wybiegła.

Mary's POV

Siedzę w łazience i poprawiam makijaż. Nagle do łazienki wbiega Peter, z rękami we krwi.

- Kurwa Peter, nic Ci nie jest?! - Odkręciłam kran i szybko pobiegłam bo chusteczki, które były w torbie.

- Nie, Mary nic. Po prostu Schnapp ma złamany nos chyba i tyle. Dostał dosyć mocno po mordzie. - I dobrze, zasłużył sobie.

- Okej, chodź tu. - Złapałam go za ręce i wsadziłam pod kran by mu je umyć.

- Kurde to boli, Mary. - Popatrzyłam na niego, ale chłopak już był we mnie wpatrzony.

- Co? Czemu się tak patrzysz? - Zarumieniłam się lekko.

- Ładna jesteś, to dlatego. - Ale to było zarazem słodkie jak i cringe'owe trochę. 

- Dzięki, to miłe wiesz? Dziękuję za wszystko Pet... - Nie zdążyłam dokończyć a chłopak pocałował mnie, ja to odwzajemniłam.


-----------------

* Wygląd Petera to wygląd Noah Centineo w Do wszystkich chłopców, których kochałam.

Hej kochani!
Otóż, to jest 23 rozdział. Koniecznie mi powiedzcie czy chcecie 2 część tej książki! Możecie pisać w komentarzu  :))
Dziękuję bardzo za przeczytanie 23 rozdziału, jeżeli się tobie spodobał to zostaw koniecznie gwiazdkę!
Uważajcie na siebie podczas tej całej epidemii.
pozdrawiam was!

Zapraszam wszystkich czytelników, na moją drugą książkę " Journey of Fire ", na której będę bardziej aktywna i rozdziały będą regularnie.

YOU AND ME • ~Noah Schnapp~•Where stories live. Discover now