9.I tak się już nie lubimy

1.6K 83 60
                                    

Jest już ranek, Finn się do mnie nie odzywa, tak samo jak Noah, a minęło od tego wydarzenia chyba z tydzień. Jest mi przykro, ponieważ gdybym nie umówiła się z Finn'em do tego parku, to Noah by nie zerwał z nim przyjaźni, ale po co ja się w ogóle przejmuje? Przecież to Wolfhard zawinił. Nie ja.

Schodzę na dół na śniadanie, nie ma nikogo już w domu oprócz mnie, mojego brata i Abi. Nasypałam jej jedzenie i potem sama sobie coś zrobiłam. Nagle zabrzmiał telefon i poszłam na górę szybko go odebrać.

- Halo? - Zapytałam śpiącym głosem. Jeszcze się do porządku nie obudziłam, a już do mnie dzwonią.

- Hej Mar, wpadniesz dzisiaj do mnie? - Na szczęście to tylko Allison.  

- O hej Ali, no jasne o której?

- Bądź na szesnastą, przygotuje nam jakiś popcorn. Może byś została na noc? - Spojrzałam na zegarek, mamy dwunastą. 

- Okej! Będę na pewno. A co do nocki, dam znać jak pogadam z mamą.

- Okej! Do zobaczenia!

Rozłączyłam się i zaraz poszłam się ogarnąć na górę. Wpierw poszłam do łazienki, by umyć zęby po skończonym śniadaniu. Podczas mycia zębów, zaczęłam rozczesywać swoje włosy. Popatrzyłam na swoje odbicie w lustrze a następnie zaczęłam wypluwać zawartość po paście do zębów do zlewu. Odkładam swoją elektryczną szczoteczkę na półeczkę a następnie maluję rzęsy. Wychodząc z łazienki, podeszłam od razu do szafy, by wybrać na dzisiaj jakiś outfit. Wybieram pierwsze lepsze szare dresy z Nike oraz wielką bluzę, tego samego koloru. Migiem się przebieram, a następnie zbiegam na dół. Mama napisała mi w SMS'ie napisała, bym wybrała się na zakupy na obiad jak i kolację. Idąc do kuchni po siatkę i pieniądze krzyczę do Liama.

- Liam! Wychodzę! Chcesz coś ze sklepu?! - Pytam o rok starszego brata.

- Chipsy! - Zamknęłam drzwi frontowe i zeszłam z ganka.

***

Jestem już w supermarkecie, kupiłam już większość rzeczy z listy, lecz nie umiałam znaleźć jednej dlatego ciągle kręciłam się po sklepie. Nagle na kogoś wpadłam, gdy się otrząsnęłam popatrzyłam i ujrzałam Noah.

- Hej, Noah, przepraszam nie chciałam na Ciebie wpaść - Uśmiechnęłam się lekko. Dosłownie przeżyłam w tym momencie deja vu z pierwszego dnia szkoły, gdy na niego wpadłam.

- Ta, nic się nie stało. - Odszedł, nawet na mnie nie spoglądając. Co za dupek.

- Ej, Noah, wszystko w porządku? - Właśnie wkroczyłaś na niespokojne wody Mary. Po jakiego grzyba z nim nadal rozmawiam, nawet mnie to nie obchodzi, on mnie nie obchodzi.

- Wiesz co, nie do końca. Straciłem jedynego, jak i prawdziwego przyjaciela. Nie wiem czy pamiętasz sytuację z przed tygodnia. - Warknął. 

Przełknęłam ślinę. - Jesteś Noah Schnapp, masz wielu znajomych. - Po co ja to powiedziałam, wiem, że przegięłam.

- Co? - Parsknął śmiechem i podszedł do mnie momentalnie. Nachylił się tak blisko, bym tylko ja go usłyszała. Jego ciepły oddech owiał mój policzek. - Ale nie tylu prawdziwych. A teraz daj mi spokój. - Odszedł. Po prostu odszedł, a ja go nie zatrzymałam.

Zrobiło mi się przykro, aż łza w oku mi się zakręciła. Poszłam do kasy smutna, już miałam kompletnie gdzieś te musy, których nie potrafiłam znaleźć, Liam po nie pójdzie. Całe szczęście , że będę się widzieć z Allison, ona mnie wesprze w owej sytuacji.

Stałam w kolejce, i ciągle myślałam o słowach Ali, które usłyszałam tydzień temu w paeku. Powinnaś Dać Mu Szansę. Jak mam mu dać szansę skoro, po pierwsze Noah mnie nienawidzi, dosłownie widzę w jego oczach, że ma ochotę mnie udusić, a następnie zakopać w przydrożnym lesie. Druga sprawa, ja nie jestem niczego pewna, nie chce robić mu nadziei w momencie, gdy wiem że nic do niego nie czuję, ani że mi się nie podoba na tyle, by z nim spróbować. Szara rzeczywistość, znam go tak naprawdę od dwóch miesięcy, a przeze mnie stracił najlepszego przyjaciela, cóż za ironia losu.

Czuję jak ktoś stanął w tym momencie za mną w kolejce do kasy. Gwałtownie się odwracam i przed sobą zobaczyłam twarz Jaeden'a. Tego Jaeden'a, do któego chciałam podbić i zarywać.

- Hej Mary, co tam? - Gdy mnie zauważył od razu się przywitał i posłał w moją stronę przyjazny uśmiech. Cały Jaeden.

- Hej Jae, nawet w porządku. A co u Ciebie? Słyszałam, że znalazłeś sobie dziewczynę. - Uśmiechnęłam się lekko wobec niego. Fajnie, że kogoś znalazł, zasługuje na całe szczęście.

- No, znalazłem. Ma na imię Alisha. - Uśmiecha się do mnie a moje zakupy zaczyna kasować kasjerka.

- Tak, wiem jak ma na imię. Szczęścia Wam życzę. - odwróciłam się do przodu, by zapłacić i wyszłam ze sklepu.

***

Jestem u Ali w domu, właśnie oglądamy Riverdale, ten serial jest taki super! Nie rozumiem osób, którym on się nie podoba. Przecież ten serial ma potencjał. A tak naprawdę Allison zmusza mnie do oglądania go z nią, ma ogromną fazę na punkcie tego serialu i Jughead'a.

- Ej Ali, bo ja mam sprawę... - Zaczęłam.

- Wal śmiało. - Brunetka ułożyła się wygodnie na kanapie, tak by patrzeć na mnie.

- Spotkałam dzisiaj Noah w sklepie, był taki oschły dla mnie, i jeszcze Ty mi tydzień temu powiedziałaś żebym dała mu szansę, ale przecież jak mam mu ją dać, skoro on mnie nienawidzi? - Wypalam wszystko na jednym wdechu.

- Przejdzie mu, na razie serio ma dużo na głowie, a poza tym racja; on cię nienawidzi, ale równocześnie kocha więc daj mu te głupią SZANSE! - Kocha? Co ty laska bierzesz.

- Przepraszam bardzo, ale nie mamy kontaktu, i co mam do niego podejść i powiedzieć: Hej Noah, będziesz moim chłopakiem? No chyba nie bardzo, poza tym nie jestem pewna co do niego czuję.

- No, coś takiego. A kochasz go? - To mnie lala zszokowała. Właśnie, czy ja go kocham? Nie, kochać go na pewno nie kocham.

- Nie, znaczy nie wiem, raczej nie. Ciężko mi stwierdzić czy cokolwiek do niego czuję, poza nienawiścią. - Westchnęłam. - Po prostu po tym spotkaniu w parku, jest całkowicie inaczej. 

- Yhm, czyli chyba jednak tak. - No, czyli chyba jednak nie.

- Allison! - Walnęłam dziewczynę poduszką i zaczęłam się tak śmiać, że nie umiałam się uspokoić. 

- Możesz mi wmawiać co chcesz, ale ja i tak wiem prawdę. Kochasz go, bo stanął w twojej obronie dziewczyno! - No chyba jednak nie wiesz. Jestem tego pewna, że go nie kocham, możliwe że się zauroczyłam, a czy coś do niego poczuję to już kwestia sporna bo to Schnapp. Nadęty dupek. 

- Jezu, ale nawet jeśli to co? Przecież my i tak się nie lubimy więc, jest już za późno. Naprawdę Allison, nie kocham go. Możliwe, że objawia mi się lekkie zauroczenie, ale czy to będzie coś mocniejszego i głębszego, wątpie. - Uśmiechnęłam się chamsko.

- Tylko twoim zdaniem, uwierz... - Co ona zaś ma na myśli. Dziewczyna zagadka.

- Dobra, możemy wrócić do oglądania? - Położyłam się na kanapie.

- Ech, no dobra. - Dziewczyna włączyła serial i dalej oglądałyśmy.

-----------------------------------------------
Jak wam obiecałam dzisiaj rozdział 9!
Jak wam się podoba to proszę zostaw gwiazdkę!
Jutro postaram się dodać rozdział 10! :) Więc wyczekujcie!

Zapraszam wszystkich czytelników, na moją drugą książkę " Journey of Fire ", na której będę bardziej aktywna i rozdziały będą regularnie.

YOU AND ME • ~Noah Schnapp~•Where stories live. Discover now