Wracam ze szkoły do domu, minęło ponad dwa tygodnie od odwiedzin Matt'a, nie spotkałam się z nim tak jak planowałam. Noah przez ten czas się do mnie nie odzywał, czy tego żałuję? Nie, a wręcz przeciwnie - jestem z tego powodu bardzo zadowolona.
***
Wchodzę do domu chwilę po godzinie piętnastej i widzę obojga rodziców, którzy siedzę przy stole kuchennym i prowadzą bardzo ostrą wymianę zdan. Postanowiłam, że przeczekam ich kłótnie w przedpokoju. Czekałam tak z dobre piętnaście minut, dopóki nie usłyszałam słowa "rozwód". Od razu się zerwałam na równe nogi i poszłam do kuchni.
-Cześć mamo, witaj tato. - Okej, nie było tak źle jak myślałam. Chyba.
-Idź do siebie, Mary - Mama skierowała swoje słowa do mnie. Były one przyjazne w przeciwieństwie tych podczas kłótni.
Jak kazała tak zrobiłam, poszłam na górę i zamknęłam drzwi. Podeszłam do biurka gdzie stał mój nowo co kupiony MacBook, włączyłam go i zaczęłam surfować po internecie. Nagle dostałam wiadomość od Ali.
Od:Ali
Dzisiaj imprezka u mnie, wpadasz?Do:Ali
Jasne, o której?Na całe szczęście Allison mieszka ode mnie uliczkę dalej więc dojdę tam w pięć minut
Od:Ali
Bądź na dziewiętnastą trzydzieściDo:Ali
Oki, do zobaczenia!Pobiegłam szybko do szafy i wybrałam najlepsze ubrania, które chciałam włożyć na imprezę. Postanowiłam ubrać czarne spodnie z dziurami, a do tego szara koszulka z dość dużym wyciętym dekoltem. Do tego ubrałam czarną kurtkę skórzaną oraz białe buty Nike 97'. A następnie poszłam do mojego starszego brata Liama pożyczyć od niego trochę kasy.
- Ej masz trochę kasy mi pożyczyć? - Weszłam do jego pokoju bez pukania, na co trochę się zdenerwował, bo nie cierpiał gdy tak robiłam.
- Ile razy mam Ci mówić? - Powiedział dość ostrym tonem. - Pukaj w te cholerna drzwi za nim wejdziesz! - Wydarł się na mnie, na co skrzywiłam trochę twarz.
- Mógłbyś umyć czasem zęby, bo twój odór z paszczy nie jest za specjalny. - Zaczęłam się podśmiewać, a u niego widziałam złość.
- A ty byś mogła zacząć oszczędzać kasę, a nie, że ja mam Ci ją pożyczać. Sytuacja każdego ostatniego dnia miesiąca. - Przewróciłam oczami.
- To masz te pieniądze czy ich nie masz? - Liam pokręcił na to głową, że ich nie ma. - Liam, nie bądź dzieckiem, wiesz, że Ci oddam. - Burknęłam do niego.
- Wiem, że mi oddasz, ale ja Ci nie pożyczę. A teraz wyjdź z mojego pokoju bo gram. - Nie zastanawiając się, wyciągnęłam jego wtyczkę od komputera i wyszłam trzaskając drzwiami. Usłyszałam jego dość głośny okrzyk.
- Zamknij się, bo szczury obudzisz z kanalizacji! - Czemu akurat szczury? Nie wiem.
Bardzo kocham swojego starszego braciszka, ale czasem jest bardzo, ale to bardzo irytujący! Zawsze oddaje mu pieniedze, a ostatnio zaczyna robić mi takie wyrzuty. Palant.
***
Jestem już pod jej domem i patrzę że nikogo nie ma... W moich myślach zaczęło budować się małe przerażenie, czy nie przyszłam za szybko albo może za późno? Weszłam do środka i nagle usłyszałam huk.
-NIESPODZIANKA!
Byłam nieco zdziwiona a zarazem szczęśliwa. Miałam dzisiaj urodziny, owszem ,ale nikomu się z tego powodu nie chwaliłam, ponieważ nienawidze świętować swoich urodzin. Byłam w totalnym szoku, że Allison zorganizowała imprezę. Skąd ona wiedziała, że mam urodziny. Nie mówiłam jej nic na ten temat. Dostałam multum życzeń i prezentów. Byłam szczęśliwa, że w tamtej chwili nie było tam Noah i innych gnoi których nie lubię. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi, więc postanowiłam, że pójdę otworzyć, w końcu jestem solenizantką. Po otworzeniu drzwi, sok wyleciał mi nosem, ponieważ przed samymi drzwiami stał Noah z prezentem dla mnie i wyglądał nieziemsko. Miał na sobie czarne jeansy z przetarciami, szarą bluzę z kapturem bez żadnych napisów, białe Superstary i niebieską kurtkę jeansową. Tak dobrze wyglądał. Normalnie aż mi tchu zabrakowało w płucach.
YOU ARE READING
YOU AND ME • ~Noah Schnapp~•
Teen FictionWakacje się skończyły. Niska dziewczyna Mary Herclaff zaczyna swoją przygodę w pierwszej klasie liceum...Czy da radę? Tego nie wie nikt. Przeszkodą w jej spokojnym życiu będzie chłopak. Chłopak, którego nikt nienawidzi. Prawie nikt. Pierwsza część t...