Deidara czekał na mnie w salonie. Było już pewne, że spóźnimy się, ale chrzaniłam ten czas, oglądając się po raz ostatni w lustrze w garderobie. Założyłam obcisłą czerwoną sukienkę długości trzy czwarte, która była na jedno ramię i miała długie rozcięcie na jednym udzie. Dobrałam do tego wysokie, czarne sandałki z połyskiem, a włosy zaczesałam do tyłu i wygładziłam na prosto, by odsłonić moje długie, złote kolczyki. Wzięłam ze sobą czarną kopertówkę i wyszłam z sypialni, stając przed blondwłosym.
— Dziunia, wygrałem milion w totka, idąc z tobą na to przyjęcie. — Gwizdnął Dei, a ja uśmiechnęłam się z satysfakcją. — Obraz zapakowałem już do auta, jedźmy, bo twoja mama nas zabije za to spóźnienie.
Zgodziłam się z nim i wyszliśmy z mojego mieszkania, udając się do Jeepa, którym jeździł No Sabaku. Blondyn miał na sobie bordowy garnitur z czarną koszulą i krawatem, na co zaśmiałam się, że dopasowaliśmy się idealnie kolorami. Mężczyzna stwierdził, że przecież czytamy sobie w myślach i odpalił auto, włączając się do ruchu. Poprosiłam sąsiadkę, by doglądała Shiby, bo zapewne wrócę dopiero jutro wieczorem do domu. Jechaliśmy do Staten Island, a w radiu blondyna grało przebojowe Sultans Of Swing.
— Opowiadaj ze szczegółami. Widząc twoje zachowanie i błogość na twarzy, śmiem twierdzić, że Uchiha dobrze cię przeleciał.
— Dei! — Zbeształam go, ale za chwilę roześmiałam się, wzdychając. — Kiedyś pytałeś o mój najlepszy seks w życiu. To ten — odpowiedziałam.
— Fiu, fiu. Chyba mu pogratuluję, jak go spotkam — stwierdził.
— Jest o ciebie zazdrosny — powiedziałam rozbawiona.
— No i bardzo dobrze, powinien — odparł poważnie. — Jesteś moja, a ja nie oddaję tego co moje byle komu — dodał, puszczając do mnie oko. — Musi się postarać, bym mu zaufał.
— Po raz pierwszy od... No wiesz, rozstania z Kibą... — Zatrzymałam się na moment. — Czuję, że to coś więcej. Ja się chyba... Cholera, Dei, chyba się zakochałam.
— Skoro słyszę to z twoich ust, musi to być poważna sprawa. — Przyjrzał mi się przez chwilę. — A jak myślisz, co on czuje?
— Ciężko stwierdzić — odparłam. — Wiem, że nie jestem mu obojętna, ale wydaje mi się, że Sasuke nie jest typem, przy którym takie deklaracje robią wrażenie. — Skrzywiłam się lekko.
— W takim razie bądź cierpliwa i daj mu czas — poradził. — Jeśli czujesz, że to jest właśnie to, warto o to walczyć. A Inuzuka odzywał się?
— Raz, w poniedziałek — powiadomiłam go. — Znów dzwonił z innego numeru. Powiedziałam mu, że się z kimś spotykam i nie chcę, by moja przeszłość w tym kolidowała. Rozłączyłam się i od tamtej pory nie miałam z nim kontaktu.
— Dobrze, że trafił się Uchiha, przynajmniej możesz się nim zasłaniać. A tak na poważnie, powiedz mi, jeśli znów się odezwie, nie możemy od tak tego zostawić.
Poważny ton głosu kazał mi zgodzić się ze słowami blondyna i temat zszedł na ich koncert za dwa tygodnie oraz przygotowania do trasy, w której też brałam udział. Analizowaliśmy jej przebieg oraz ilość miast, w którym będziemy. Dei był niesamowicie podekscytowany całym tym wydarzeniem, co mnie nie dziwiło, bo w sumie sama ekscytowałam się, mogąc być tam z nim.
Dojechaliśmy na miejsce do restauracji „Dust to dawn" i zaparkowaliśmy obok reszty samochodów. Spojrzałam za zegarek i z ulgą stwierdziłam, że spóźniliśmy się tylko dwadzieścia pięć minut i to nie jako jedyni, ponieważ na parkingu spotkałam moją ciotkę, Shizune.
KAMU SEDANG MEMBACA
artistically love // sasusaku
Fiksi Penggemarfanfiction narutowskie - sasusaku w świecie rzeczywistym; sakura haruno jest dwudziestosześcioletnią kobietą, która po zerwaniu swoich zaręczyn, rzuciła medycynę, by oddać się swojej pasji takiej jak malarstwo. jej rodzice, lekarze, mimo początkoweg...