Wrong Decision.

898 56 3
                                    

- Nie możesz jechać szybciej? - pytam widząc, że zbliżamy się do Beacon Hills.

- I tak już łamię wszystkie możliwe przepisy, więc siedź spokojnie na dupie - odpowiada mi Theo zerkając na mnie w lusterku. - Bierz przykład z Brett'a.

Wzdycham pod nosem, nie zamierzam brać przykładu z Brett'a, który już na samym początku naszej podróży włożył słuchawki w uszy. Za bardzo mnie nosi na słuchanie muzyki.

- Po prostu przyśpiesz - mówię. - Musimy ich ostrzec zanim będzie za późno.

Tym razem to Theo wzdycha, ale posłusznie wciska pedał gazu i po chwili zmienia bieg na szóstkę. Przy tej prędkości gdyby trafił na policję mógłby się pożegnać z prawem jazdy, ale cel uświęca środki.
Scott i jego stado pomogli mi, Brett'owi i Brad'owi, więc teraz ja zamierzam pomóc im.
Nagle słyszę wycie, jest ono tak głośne, że nawet Brett je słyszy mimo słuchawek w uszach. Chłopak odwraca się do mnie, ale nie zaszczycam go nawet spojrzeniem, bo jestem w trakcie zdejmowania spodenek.

- Wysadzić cię czy sobie poradzisz? - pyta Theo.

Wyglądam przez okno, jedziemy koło lasu.

- Wyskoczę przez okno - odpowiadam. Wycie powtarza się i wiem, że czas nagli. - Gaz do dechy, Raeken.

Chłopak nie odpowiada, ale przyspiesza.
Ja tymczasem otwieram okno na oścież i zaczynam się zmieniać. Staram się oddychać miarowo, żeby jak najmniej cierpieć, co z każdą przemianą jest łatwiejsze. Odgłos łamanych kości przyprawia mnie o mdłości, ale za każdym razem moja przemiana trwa coraz krócej, więc już po chwili patrzę na świat jako jaguar i po części myślę też jak jaguar.
Tak, jak zapowiedziałam wyskakuję z pędzącego samochodu, ale jestem teraz bądź, co bądź kotem, więc bez problemu ląduję na czterech łapach, a po chwili pędzę przez las.
Wycie już się nie powtarza, ale czuję krew i dodatkowo słyszę odgłosy walki, więc podążam tym tropem.
Mijając Nemeton walczę z pokusą zatrzymania się. Wmawiam sobie, że wrócę tu późnej i znowu pędzę przed siebie.
Kilka minut biegu wystarcza by między drzewami dostrzec ruch, pozwalam mojej wewnętrznej bestii przejąć kontrolę i z dzikim rykiem rzucam się na kojotołaka, który próbuje zaatakować Stiles'a. Wgryzam mu się w ramię, co wywołuje u niego krzyk bólu. Jednocześnie moje pojawienie wtrąca z równowagi innych walczących.
Na szczęście Scott i Liam odpowiednio wykorzystują zamieszanie i powalają kilka kojotów.
Ja tymczasem zostawiam moją pierwszą ofiarę i powarkując ruszam w stronę Peyton. Kobieta widząc, że się do niej zbliżam wysuwa pazury i ryczy na mnie, co wcale nie robi na mnie wrażenia.

- To jeszcze nie koniec - krzyczy, po czym z jej gardła wydobywa się głośny ryk. W moment wszystkie wrogie kojoty zaczynają uciekać, ale nikt ich nie goni. - Zabiję ich, twoje stado, a na końcu ciebie, żebyś mogła patrzeć, jak umierają.

Zarówno ja, jak i mój wewnętrzny zwierz nie wytrzymujemy. Rzucam się na Peyton, ale ta musiała to przewidzieć, bo robi unik i zaczyna uciekać.
Ruszam w pogoń za nią, ale w tym samym momencie względną ciszę przerywa krzyk Brett'a.

- Rosa!

Staję, jak wryta i mrugam starając się odzyskać całkowitą kontrolę nad swoim ciałem.
Zwierzęcy instynkt nakazuje mi ruszyć w pościg i zabić wroga, ale dobrze wiem, że takiego rozwiązania nie poparłby Scott, mój brat z resztą też. Właśnie dlatego spinam wszystkie mięśnie i stoję w miejscu ciężko dysząc.
Gdy jestem już w pełni sobą wracam do ludzkiej postaci, co jest zdecydowanie łatwiejsze niż zmiana w jaguara, więc i szybsze. Jedynym minusem jest fakt, że leżę na ziemi zupełnie naga. Na szczęście po chwili Theo zarzuca na moje ramiona koszulę, w którą się ubieram. Jest o kilka rozmiarów za duża na chłopaka, a tym samym na mnie o kolejne kilka, więc sięga mi prawie do kolan.
W takim stroju odwracam się do Liama, Scott'a i Stiles'a.

- Zechcecie nam wyjaśnić, co tu się stało?

Łapię kontakt wzrokowy z Theo, a późnej z Brett'em, którzy trzymają się blisko mnie. Obaj kiwają głowami na moje nieme pytanie, ale ja sama nie jestem gotowa na wyjaśnienia, dlatego mówię:

- A mogę chociaż się ubrać?

Napisałam Prolog, żeby mieć motywację do dalszego działania.
Pierwszy rozdział pojawi się jednak nie prędko, bo ostatnio narzekam na brak czasu, a zarywanie nocek na pisanie mi się nie marzy.
Będę robić, co w mojej mocy, żeby w miarę regularnie pojawiały się rozdziały Illusion i tejże książki także bądźcie czujni.

23.04.2020

Wrong Side |Teen Wolf| ☑️Where stories live. Discover now