06:09 P.M

179 12 3
                                    

Od: Niall
Za godzinę będę po ciebie autem. Jedziemy nad jezioro do domku Zayn'a. Weź rzeczy na przebranie, bo spędzimy tam całą noc! Nie przyjmuje odmowy!
Całuski xx

Ale, że ja mam godzinę na przygotowanie się?

Szybko zerkałam się z kanapy gasząc szluga oraz odkładając kawałek pizzy na talerz.

- Cholera jasna!- krzyknęłam biegnąc po schodach.

Zaczęłam wyciągać z szafy wszystkie plecaki i torebki jakie w życiu miałam by znaleźć cokolwiek w co mogłabym spakować rzeczy.

Nie wiem nawet dlaczego czuje się taka podekscytowana tym, że jadę na... imprezę?

Poszłam się szybko umyć i latałam potem dziesięć minut w samym ręczniku po domu by znaleźć cokolwiek w co mogłabym się ubrać. Padło na czarny, obcisły golf oraz dobrane kolorystycznie do tego rurki.

Wysuszyłam włosy oraz usiadłam przed lustrem i patrzyłam się na swoje odbicie jakby mogło mi powiedzieć jak ładnie się pomalować.

W końcu po paru lub parunastu minutach coś powstało na mojej twarzy lecz wolałam się temu nie przyglądać.

A co jak będą tam inne kobiety? Przecież tam będzie więcej osób niż sam Niall. A jak wyglądam nie tak jak powinnam? A co jeśli...

Moje rozmyślanie przerwał dzwonek do drzwi, a ja jak szalona poleciałam by je otworzyć.

Złapałam zadyszkę będąc przed samymi drzwiami więc dałam sobie dziesięć sekund na odsapnięcie i w końcu je otworzyłam.

Nigdy w życiu nie powiedziałabym teraz tego co chce powiedzieć, ale kurwa nigdy nie widziałam nic bardziej przystojniejszego.

Fioletowo włosy chłopak miał na sobie biała koszulkę, która była mocno wycięta na piersi. Na to narzucaną miał czarną skórę. Spodnie, które miał na sobie idealnie pasowały do jego nóg.

- Um, cześć- wyrwał mnie z rozmarzenia Niall.

O kurwa, o czym ja właśnie myślałam?

- Cześć- odpowiedziałam i nagle usłyszałam jak z samochodu, który stał na moim ganku ktoś coś krzyknął.

- Rozumiem, że jesteś gotowa- zignorował tego kogoś Niall.

- Właściwie to tak- odchrząknęłam, żeby trochę się ogarnąć.

- Myślałem, że się nie zgodzisz- powiedział chłopak, gdy zamykałam na klucz drzwi do domu.

- W ostatniej chwili stwierdziłam, że nie zrobię ci przykrości- powiedziałam, a chłopak zrobił jakaś dziwna minę- żartuje, sama nie wiem czemu się na to zgodziłam.

Uśmiechnęłam się do niego i ruszyliśmy do samochodu. Jak się okazało w środku był Harry oraz Louis, a w drugim samochodzie za nami był Zayn, Liam oraz jakiś chłopak, którego jeszcze nie poznałam z jakaś dziewczyną.

Chciałabym powiedzieć, że jechaliśmy w ciszy, jednak skłamałabym, bo chłopacy darli się na całą moc ich gardeł śpiewając każda piosenkę, która leciała w radiu. Ja tylko cicho się z nich śmiałam i jadąc właśnie nad to jezioro czułam się naprawdę szczęśliwa.

***
Może dziś jakiś mały maraton? 🤔
Jeżeli tak to ten rozdział jest częścią pierwsza maratonu!
Ps; jutro minie rok od kiedy zaczęłam to opowiadanie i się zastanawiam dlaczego tak marnie mi idzie to pisanie xd

3:15 A.M | N.HWhere stories live. Discover now