01:46 P.M

216 14 0
                                    

Przez cały tydzień myślałam o tym co się wydarzyło. Co to właściwie było? Nie chciałam tego pocałunku, ale jakaś siła próbowała mnie do niego przekonać. Nie chce związku, nie chce...

Dobra, stop!

Mam nadzieje, że oboje szybko o tym zapomnimy i po prostu będzie tak jak dawniej.

Spakowałam torebkę i wyszłam na dwór.

Czułam dziś w sobie moc zmiany i po prostu zamknięcia rozdziału. Powoli czuje, że coś się zmienia. Chce trochę zadbać o swój wygląd, może to pomoże mi też zapomnieć o tej całej sytuacji z Niall'em.

Zaczęłam kierować się do mieszkania chłopaka, bo w sumie bałam się do niego zadzwonić czy napisać. Nie odzywał się do mnie po tej sytuacji i nawet nie pobiegł, gdy uciekłam do domu.

Pewnie jest mu tak samo głupio jak mi.

A może jest na mnie zły?

Zapukałam do drzwi po pięciu minutach stania przed nimi. Przygryzłam wargę, gdy usłyszałam jak ktoś zbliża się do nich.

Drzwi otworzyły się, a w nich stanął Niall, który miał roztrzepane włosy. Miał na sobie jakiś stary t-shirt oraz bokserki.

Ja pierdole, gorzej być nie mogło.

- Cześć- powiedział i przetarł swoją twarz.

Chyba go obudziłam.

- Oh sory, idź spać ja może...

Zaczęłam robić się czerwona, bo przerwałam mu w śnie.

Tydzień temu też coś przerwałam.

- Nie spokojnie, co się stało?- zaprosił mnie do środka otwierając szczerzej drzwi.

- Właściwie nie chce wejść, chce iść do fryzjera- stwierdziłam, a chłopak podniósł jedną brew do góry.

- To tu nie fryzjer- uśmiechnął się.

- Ale chce iść z tobą.

Spojrzałam na swoje czubki botów, bo to takie głupie. Jednak chce, żeby to co było wtedy po prostu zostało wymazane. Jakby tamta sytuacja nie miała w ogóle miejsca.

- Okey, daj mi dziesięć minut.

Zamknął drzwi, a ja usiadłam na schodkach przed domem. Odpaliłam szybko szluga, bo strasznie się zestresowałam.

Dlaczego przed tym nie potrafiłam powiedzieć „słuchaj Niall jest taka sytuacja, że ja nie chce" lub cokolwiek innego. Teraz za to muszę mieć pieprzone wyrzuty sumienia nawet nie wiem za co.

Blondyn wyglądał jakby faktycznie totalnie nic się nie stało, to ja wyglądałam jakby coś się jednak stało.

Szybko spaliłam tego papierosa i gdy zastanawiałam się nad kolejnym Niall wyszedł z domu.

- Jestem- powiedział, a w ręku przewracał kluczykami.

- Nie musimy...

- Musimy, bo potem muszę Nat odebrać od babci Harrego- powiedział, a ja przytaknęłam.

Weszłam do skromnego samochodu chłopaka. Widać było, że auto jest już dość stare, ale bardzo zadbane. W środku pachniało od choinki, która wisiała na lusterku. Wszystko było staranie umyte.

Najwyraźniej chłopak kocha swój samochód.

- To na co się farbujemy?- zapytał.

- Jeszcze nie wiem, może polecę w twój kolor?- zaczęłam dotykać włosów chłopaka by się im przyjrzeć.

- Akurat dobrze trafiłaś, bo mam już duże odrosty i wypadało by pofarbować.

Ruszyliśmy, a chłopak włączył radio. Akurat musiała lecieć piosenka, którą śpiewaliśmy kiedyś na plaży, gdy tak naprawdę pierwszy raz się do siebie jakoś zbliżyliśmy.

Niall zaczął cicho śpiewać, a ja byłam tak spięta, że ledwo siedziałam. Przeszły mnie ciarki, gdy piosenka się skończyła. Zaczynam się bać swoich uczuć.

Wysiedliśmy z auta jakoś pięć minut później. W sumie nigdy, w tym miasteczku nie byłam u fryzjera, więc dobrze, że blondyn ma tu jakiegoś swojego sprawdzonego.

Weszliśmy do środka, a ja zaczęłam się zastanawiać czy będę miała pieniądze by zapłacić, ponieważ w środku wystrój sali jest oszałamiający. Białe ściany, wielkie lustra, czarne fotele skórzane, pełno zdjęć jakiś modelek, które skorzystały z usług.

- Niall jak miło cię tu znów widzieć!- krzyknęła jakaś dość młoda dziewczyna i przytuliła się do chłopaka.

Czułam się w tej sytuacji trochę niepotrzebna.

Dziewczyna jest wysoką, od długich nogach przepiękna blondynką. Ma na sobie białą koszulkę i czarne, mocno przylegające do jej nóg spodnie. Ma przewieszony fartuszek pracowniczy z nożyczkami i innym sprzętem.

- W końcu muszę- zaśmiał się chłopak.- Znajdziesz fotel jeszcze dla mojej... przyjaciółki Nicole?

Nagle dziewczyna zwróciła uwagę też na mnie.

- Ojej, tak jasne. Cześć, jestem Rosie, miło Cię poznać- podała mi rękę, a ja tylko podałam jej zawstydzony uśmiech.

Dość mocno złapała mnie za rękę. Oh, nawet bardzo.

Strasznie widać, że podoba jej się Niall.

- Kto pierwszy?- zapytała po chwili.

Niall wskazał na fotel w geście, że to ja mam na nim usiąść pierwsza. Trochę się zestresowałam, że dziewczyna może być zazdrosna i popsuć mi całe włosy.

Co mi szkodzi?

Usiadłam pierwsza i nigdy nie czułam się tak niekomfortowo.

- Co sobie życzysz?

- Właściwie to nie wiem... chce coś zmienić- odpowiedziałam patrząc się w lustro na Niall'a.

- Coś odważnego? Mocnego czy zakrywamy lustro i zobaczysz dopiero efekt?

- Może od razu różowy?- zaśmiał się Niall.

Chwile pomyślałam i w sumie czemu nie? Dziewczyna musiałaby mi rozjaśnić włosy, więc potem miałabym je po prostu blond.

- Różowy.

Niall zamarł, gdy usłyszał moją odpowiedz.

- Ale ja żartowałem!

- A ja nie- uśmiechnęłam się do niego.

- To ja chce fioletowy!

3:15 A.M | N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz