06:33 P.M

213 13 5
                                    

Weszłam do domu i rzuciłam buty gdzieś w głąb korytarza. Wrzuciłam szybko zapiekankę do piekarnika i położyłam się na kanapę.

Dzień w pracy był taki jak zawsze. Chyba nigdy bym nie znalazła tak dobrej pracy jak w tym schronisku. Czasem aż głupio mi brać wypłatę, bo czuje jakby ta praca nie była dla mnie czymś takim jak praca. Opieka nad porzuconymi zwierzakami lub nawet zwierzakami, które nie miały wcześniej żadnego domu daje tyle radości gdy widzisz, że cieszą się na twój widok lub gdy bierzesz te biedaczki na spacer.

Spojrzałam na godzinę w telefonie, bo chciałam już zobaczyć czy moja zapiekanka jest gotowa. Jedzenie okazało się być jeszcze na ten moment zimne, a ja zobaczyłam coś co chyba nigdy miało się nie wydarzyć.

Od: nie zapisany numer
Dzień dobry, dość trudno było mi jakoś dostać twój numer telefonu, ale cześć:)
Mam nadzieje, że nie zignorujesz mojej wiadomości, dlatego na początku napisze dlaczego właściwie to dostałaś. Długo zastanawiałem się czy to zrobić, ale wyrzuty sumienia mnie już za bardzo trzymają. Nicole, mam nadzieje, że się nie przestraszysz. Tak trudno mi było odejść, ale twoja matka- chyba sama wiesz jaka jest. Od lat próbowałem cię znaleźć, ale ta kobieta odcięła mnie od ciebie jak tylko umiała. (Chyba jej się udało, ale nie teraz) Może zamiast tej głupiej wiadomości... chciałabyś się zobaczyć i wszystko wyjaśnić?
Tata.

Siedziałam chyba przez pięć minut patrząc się na wyświetlacz, który już zgasł, bo nie dostawał ode mnie już żadnej reakcji.

Przepraszam bardzo, ale co do kurwy?

Jakim pieprzonym prawem, ON się chce teraz się spotkać? Po wszystkim, kiedy już zaczynam sobie radzić, zaczynam czuć... czuć coś jakbym... zaczęła żyć?

Do: Niall
Chcesz się spotkać?:)
Szybciej?
Proszę?

Od: Niall
Właśnie kończę robotę, tam gdzie zawsze?

3:15 A.M | N.HWhere stories live. Discover now