06:35 P.M

228 12 1
                                    

Po paru minutach udało nam się w końcu znaleźć na wielkim polu, gdzie teraz stoi wiele różnych atrakcji ze względu na wakacyjny festiwal w naszym miasteczku.

Zeszliśmy z rowerów i przyczepiliśmy je do stojaków. Poprawiłam swój kombinezon i zaraz potem ruszyłam z Niall'em do wejścia. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że trzeba kupić bilety, jednak chłopak jak zwykle już je miał i przez pięć minut kłóciliśmy się o to czemu nie chce moich pieniędzy za MÓJ bilet.

Całe wesołe miasteczko wyglądało jak z jakiegoś pieprzowego filmu. Nigdy bym nie powiedziała, że kiedyś tu się zjawie, bo od lat siedziałam tylko w swojej norze i omijałam szerokim łukiem takie atrakcje.

Przy samym wejściu znajdowały się różne stoiska z grami, za które można wygrać przeróżne rzeczy. Nawet przepiękne pluszaczki! Dalej znajdowały się food trucki z każdym fast food'em o jakim nawet nie wiedziałam. Oczywiście znalazło się też parę ekstremalnych atrakcji takich jak diabelski młyn czy jakiś mały roller coaster. Na samym końcu stała wielka scena, na której grali zapewnię jacyś lokalni artyści.

Nawet nie zorientowałam się, gdy Niall pociągnął moją dłoń w stronę gokartów. Leciał jak szalony by tylko wsiąść do tego małego wyścigowego samochodziku i zacząć się ścigać.

- Musisz się ze mną pościgać- ekscytował się jak dziecko.

- Ale ja nie umiem!- przeraziłam się.

A co jeśli będę miała na tym jakiś wypadek?
Chwila... a tak się w ogóle da?

- Wszystkiego cię nauczę- stanął wyprostowany jak oficer, który miał do zrobienia jakąś misje.

Zaśmiałam się i przytaknęłam mu jedynie.

Oboje założyliśmy kask i zaraz potem dostaliśmy swoje fury. Niall zaczął mi coś tam tłumaczyć jak jeździć, ale byłam tak przestraszona, że ledwo go słuchałam.

- Rozumiesz?- zapytał dla upewnienia się, a ja przestraszona chciałam już powiedzieć, że jednak się wycofuje.- Super! To jedziemy!

Zanim się obejrzałam chłopak już wsiadał do wyścigówki, a ja przełknęłam ślinę zdenerwowana.

Okey, przeżyje.
Chyba.

Jak się później okazało całe te gokarty to wcale nie taka zła rzecz i po paru minutach już potrafiłam skręcać! Jeździliśmy tak chyba z pół godziny i nie będę oszukiwać, ale na serio dobrze się tam bawiłam.

- Mówiłem, że będzie ekstra!- Ekscytował się Niall, gdy wyszliśmy ze stoiska z wyścigówkami.

- Dobra, dobra teraz moja kolej!

Ucieszyłam się, że możemy teraz zrobić coś, co ja bym chciała, bo serio podobał mi się wielki jednorożec pluszak. A żeby go mieć, trzeba było tylko trafić wszystkie kubki małą piłką!

- Musisz mi wygrać tego jednorożca!- ucieszyłam się jak dziecko, gdy znów mogłam zobaczyć pluszaka, a co dopiero możliwość posiadania go.

Niestety po paru rundach ani ja, ani chłopak nie zdołaliśmy wykonać zadania i dostałam tylko miałom pluszową małpkę, bo Niall potrafił jakoś namówić kobietę, która stała za ladą. Podejrzewam, że po tych rundach miała nas dość i po prostu dała go, żebyśmy dali sobie już spokój i nie robili kolejki.

- Może następnym razem- uszczypnął mnie w policzek fioletowo włosy chłopak, gdy zrobiłam smutna minkę.

O Chryste czy wy widzicie co się ze mną dzieje? Czy ja się zmieniłam?

- No trudno- wzruszyłam ramionami i ruszyłam dalej za chłopakiem, bo teraz była jego kolej na atrakcje.

Po godzinie zrobiliśmy się głodni, bo zdążyliśmy już strzelać z łuku oraz pistoletu. Przejechaliśmy się roller coasterem z myszką miki oraz graliśmy w cymbergaja.

- Na co masz ochotę?- zapytałam, gdy staliśmy w kolejce do- jak dla mnie, najlepszych burgerów w USA.

- Myślę w tym momencie tylko o podwójnym bekonie- przejechał ręka o swój brzuch Niall.

- Okey.

Nawet się nie zastanawiałam i zamówiłam dwa razy tego samego burgera, bo kurde brawo Niall to jest cholernie dobry wybór.

Tym razem to ja zapłaciłam i nawet nie dałam dojść do słowa chłopakowi. Nie jestem typem człowieka, który myśli, że wszystko mu się należy jak ktoś cię gdzieś zabierze. Czy to chłopak, czy dziewczyna, po prostu bez przesady.

Tak jak moja pieprzona matka.

- Wiesz, że nie musia...

- Dobra Niall, skończ już- przewróciłam oczami.

Chłopak westchnął.

- I jak? Podoba ci się?- zapytał po chwili ciszy.

- Tak, jakby wow. Serio nie spodziewałam się, że coś takiego może dawać tyle frajdy- uśmiechnęłam się do niego.

- Mam nadzieje, że wybaczysz mi tego jednorożca.

***
A ja mam nadzieje, że wam podoba się rozdział:)
Ps: Aaa płyta Niall'a już jest!

3:15 A.M | N.HWhere stories live. Discover now