Kiedy gracie w 7 minut w niebie cz. 2

6.6K 268 49
                                    

Uraraka Ochaco

-Co jest nie tak z tą szafą? - Marudziłaś, rozpinając górne guziki swojej koszuli - Gorąco tu jak w saunie. 

-Stoi centralnie przed kaloryferem - mruknęła Uraraka, która podciągnęła rękawy. 

-Co za idiota ją tu przesunął? 

-Aizawa-sensei. 

-Oj - miałaś szczerą nadzieję, że nie było słychać o czym rozmawialiście. Znając Aizawe, nie omieszkałby się o tym wspomnieć, gdybyś czymś jeszcze mu podpadła. 

-Zmieniając temat, jak tak dalej pójdzie, zagotujemy się. 

-Wytrzymasz te siedem minut, Ochaco. A jakbyś nie dawała rady to wiesz - zbliżyłaś się nieco i uśmiechnęłaś w ciemności - Zawsze możesz się rozebrać. 

-(Imię)!

-No przecież sobie żartuje - poczułaś, jak daje Ci kuksańca w ramię - Chociaż... 

-Jak jesteś taka sprytna to sama się rozbierz. 

-Nie ma problemu - W ciemności nie widziała, co robiłaś, ale słysząc, że coś upadło na podłogę, zaczerwieniła się i zaczęła panikować. 

-Przestań, (Imię)! Zaraz otworzą się drzwi! Co reszta pomyśli? - Szepnęła zawstydzona, a Ty powstrzymałaś się od diabolicznego uśmiechu wiedząc, że to, co upadło na podłogę, to ani nie spódniczka ani koszula, tylko marynarka. 

Zbliżyłaś się do niej i przyłożyłaś swoje czoło do Twojej. 

-Mogą sobie myśleć co chcą. Jak myślisz, bieliznę też ściągnąć?

Droczyłaś się z nią, dopóki Asui nie otworzyła drzwi. Jakież było jej zdziwienie, kiedy wcale nie byłaś rozebrana. Jej obraza (trwająca dokładnie dwadzieścia minut) była warta tego przedstawienia. 

Yamada Hizashi

Kiedy drzwi zamknęły się za Tobą i profesorem, nie odzywaliście się przez chwilę. Zamiast tego poczułaś jego ręce na swojej talii, które Cię do niego przyciągnęły, po czym zamknął Cię w mocnym uścisku. 

-Rozumiem, że musimy być cicho? - spytałaś cicho, a on kiwnął głową. 

-Mhm - usłyszałaś tuż przy uchu - Wolałbym nie dawać wszystkim wokół więcej powodów do zastanawiania się nad nami. Już i tak wiedzą, że cię faworyzuję. 

-Rozumiem. Pytanie tylko, czy uda ci się wytrzymać tyle czasu bez krzyczenia. 

-O to nie musisz się martwić - przeniósł prawą dłoń na tył Twojej głowy i złączył Wasze usta w powolnym i spokojnym pocałunku. Mieliście ogromną nadzieję, że nikt nie zdecyduje się otworzyć drzwi szafy wcześniej, aniżeli było zamierzone. Ciężko byłoby się z tego wytłumaczyć nawet, jeśli była to forma zabawy. 

Skończyliście obdarzać się czułościami dwie minuty przed końcem. Był to czas kiedy uspokoiliście oddechy, ty poprawiłaś koszulę i skończyło się na tym, że pogadaliście jeszcze chwilę o różnych bzdetach, tym razem nie powstrzymując się od głośnego mówienia. Klasa znała tylko jego głośną stronę, więc podejrzanym byłoby, gdyby w ogóle nie było go słychać. 

Aizawa Shota

Kiedy tylko Mina zamknęła drzwi i zrobiło się ciemno, usłyszałaś, jak czarnowłosy ziewa. Było już po dwudziestej pierwszej, a mężczyzna zazwyczaj chodził spać o tej godzinie (chyba, że pracował). W każdym razie długo nie zajęło, zanim oparł się o ścianę szafy, osunął wzdłuż i zamknął oczy, napawając się ciszą. Usiadłaś na jego kolanach, bo nie było miejsca, aby zrobić to gdzie indziej. 

-Nie śpij - tknęłaś go palcem w policzek. 

-Będę. Jeszcze trochę i skończycie tą grę. Jutro wszyscy mają być wyspani. 

-Kiedy wszyscy dobrze się bawią - poczułaś, jak chwyta Cię za rękę i odciąga od swojej twarzy - Wiesz, grupa się integruje i te sprawy. 

-Zobaczymy jak będziecie się integrować, kiedy któraś z was trafi na Minetę.

-Mamy na to sposób - uśmiechnęłaś się - Umówiłyśmy się, że szybko wpakujemy Minetę do szafy, ale zamiast którejś z nam, wejdzie Sato. 

-To dobrze, nie chciałbym go skrzywdzić, gdyby na ciebie trafiło. 

-Obroniłabym się, o to się nie martw - nachyliłaś się nad nim i cmoknęłaś w czubek głowy. Objął Cię rękoma i wtulił w Twoją szyję. Siedzieliście tak przez dłuższą chwilę, dopóki nie usłyszałaś pikania stopera. Zeszłaś z niego szybko i podałaś rękę, aby wstał. Wyszliście stamtąd, nie wzbudzając większych podejrzeń. Już niedługo koniec szkoły, będziecie mogli skończyć tę farsę. 

Enji Todoroki

Jedną z osób pilnującą Was był Enji, który nie był zbyt zadowolony, gdy padło na niego. Niezadowolony dał się wepchnąć Yamadzie i to tylko dlatego, że wypadło na Ciebie. Weszłaś do szafy patrząc na wszystkich, tylko nie na młodego Todoroki'ego, który siedział dosyć blisko szafy. 

-Ale tu ciasno - mruknęłaś, tuż po zamknięciu drzwi. Ciebie i Twojego mężczyznę dzieliły jakieś dwa centymetry. Enji był nie dość, że wysoki, to jeszcze szeroki. Lubiłaś jego ciało, ale w takich sytuacjach było to niewygodne. 

-Jak ja się na to zgodziłem - mruknął do siebie, a Ty stanęłaś na palcach i cmoknęłaś go w policzek. 

-Kochasz mnie - powiedziałaś z uśmiechem, a w odpowiedzi usłyszałaś westchnięcie. 

-Nie zaprzeczę - odpowiedział po chwili, a Ty zdębiałaś. Bardzo rzadko okazywał Ci takie uczucia, musiał być wyjątkowo zmęczony po dniu spędzonym w towarzystwie Twojej klasy. Zazwyczaj zaczęlibyście się sprzeczać. No i byłby zdecydowanie wredniejszy. 

Mężczyzna nie oczekiwał odpowiedzi. Pocałował Cię i przytulił. Zamiast oddać gest, przyłożyłaś mu rękę do czoła. 

-Co ty robisz?

-Sprawdzam, czy nie masz gorączki. 

-W końcu powiedziałem ci coś miłego, a ty, zamiast to docenić, sprawdzasz, czy nie jestem chory. Dobrze zrozumiałem?

-Dokładnie. Definitywnie coś jest z tobą nie tak - odsunął Cię od siebie i złożył ręce na piersi, urażony - No co? Nie jestem przyzwyczajona do tego typu czułości, zwłaszcza nie z twojej strony. 

-I bardzo dobrze, bo przez najbliższy miesiąc ich nie uświadczysz. 

-Enji, nie traktuj mnie jak dziecko!

-Będę. 

I kłóciliście się tak dopóki drzwi się nie otworzyły. 

Toshinori Yagi

-Nie wiedziałem, że też biorę udział w tej zabawie - powiedział All Might, kiedy zamknęły się za Wami drzwi.

-Objaśnialiśmy zasady, kiedy nie było cię w pokoju. Nie chcieliśmy nikogo wykluczać, więc no... Nauczyciel też człowiek. Tak z innej beczki, wiesz w ogóle, o co chodzi w tej grze? - Mężczyzna pokręcił głową, a Ty lekko się uśmiechnęłaś- Głównie chodzi o całowanie, ale można robić absolutnie wszystko przez najbliższe siedem minut.

-Wszystko? - Upewnił się, a Ty przytaknęłaś - Masz może jakieś szczególne upodobania do tego, co mielibyśmy robić?

-Powiedzmy, że nie jest to nic, czego wcześniej nie robiliśmy - Toshi powstrzymał za daleko wybiegającą wyobraźnię, a Ty położyłaś mu dłonie na ramionach. Stanęłaś na palcach i złożyłaś na jego ustach krótki, słodki pocałunek. Kompletnie się w nim zatracił. Przez cały wyjazd nie mógł porządnie spędzić z Tobą czasu, dlatego próbował nadrobić to przez te kilka minut, błądząc rękoma po całym Twoim ciele. Rezultat był taki, że ledwo zdążyliście się od siebie oderwać, zanim drzwi zostały otwarte. Swoje rumieńce zrzuciłaś na gorąc, jaki panował w szafie i jakoś udało Ci się wybrnąć. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ha, i co? Zdziwieni? Ale szybko rozdział wstawiony. I am speeeeeed, gotta go fast!

Tej, tak teraz patrzę, że ta książka za chwilę pół miliona będzie miała, świętujemy misiaczki ( ‾ʖ̫‾)

Boku no Hero Academia - Scenariusze [PL]Where stories live. Discover now