Kiedy go/ją onieśmielasz

17.6K 724 508
                                    

Midorya Izuku

Tak jak kiedyś wspominałaś, wybrałaś się z Deku do kina. Wszystko było w porządku. Popcorn, przemycone, tańsze jedzenie ze sklepu (żeby nie przepłacać w kinie) i oczywiście piętnaście minut reklam. Wszystko mieliście dopięte na ostatni guzik. Film także okazał się przyjemny, więc w dobrych humorach, wyszliście z sali kinowej. Mimo, że teoretycznie wyglądało to jak "przyjacielskie" wyjście do kina, to przypominało to raczej... Randkę. Jedzenie jednego popcornu takie romantyczne!

Wszystko skomplikowało się, gdy poszliście do kawiarni na ciacho. Sprawdzałaś coś na telefonie, gdy Izuku poszedł zamówić wam po słodkości. Gdy jednak długo nie wracał, postanowiłaś się za nim rozejrzeć i co zobaczyłaś? Jakaś dziwna dziewczyna, w waszym wieku, stała NIEZWYKLE blisko TWOJEGO przyjaciela, który stał z rękami wyciągniętymi do przodu. Czy ona w tym momencie próbowała go poderwać? Ooo, co to to nie!

Z udawanym uśmieszkiem i krokiem, którego nie powstydziłby się Michael Jackson, podeszłaś do blondwłosej. Chwyciłaś go za rękę i posłałaś dziewczynie groźne spojrzenie.

-Chodź Izuku-kun, słyszałam, że mają tu bardzo dobre ciasto truskawkowe- powiedziałaś głośno, ignorując dziewczynę. Nie czekając na odpowiedź, pociągnęłaś go za sobą mocno zaczerwienionego chłopaka. Gdy byliście przy kasie, odwróciłaś się zobaczyć, czy potencjalne zagrożenie zniknęło. Uciekła. Zachichotałaś mentalnie.

-(Imię)-san, co to było?- spytał, raczej, niczego nie świadomy chłopak.

-Nic ważnego, Izuku-kun, nic ważnego- odparłaś.- To co bierzemy?

Katsuki Bakugou

-Deku, zabije cię!- krzyknął po raz kolejny tego dnia, rozwścieczony blondyn. Biedny Izuku niesamowicie go irytował, choć sam nie wiedział, dlaczego?

Starałaś się to wytrzymać, ale gdy nawet na lekcji bohaterstwa, podczas symulacji ratowania dzieci z palącego się przedszkola. Pomijając to, że mieliście dobrać się w dwuosobowe drużyny, a nikt nie chciał być z Kacchanem, więc wypadło na Ciebie, to jeszcze chodził cały czas nieobecny i zapatrzony w zielonowłosego, który nie żyłby już dawno, gdyby można mordować wzrokiem. Ledwo wam się udało.

-Kacchan, ja rozumiem, że można kogoś ignorować, ale nie, że aż tak!- krzyknęłaś w końcu, stając dokładnie przed nim.

-He, mówiłaś coś?- W ogóle Cię nie słuchał! W dodatku, Deku skończył właśnie swoje zadanie, z lepszym czasem od waszej dwójki, więc..- Deku, zabije cię! Rozumiesz?!

All Might trzymał go za górę jego bohaterskiej koszuli, nie pozwalając mu zaszarżować na Midorye.

Miałaś tego po dziurki w nosie. Nie dość, że Bakugou zachowuje się aktualnie jak kretyn, to jeszcze Ty na tym cierpisz!

-Będziesz spokojny, Bakugou, chłopcze?- spytał All Might, na co ten pokiwał twierdząco głową. O nie, znałaś to spojrzenie czerwonych oczu. Wcale nie zamierzał być grzeczny, ale bohater zdążył go puścić. Znowu ma schrzanić opinię swoją jak i Twoją? Nie ma tak!

Szybko podbiegłaś do blondyna, którego prawa ręka szykowała się do ataku. Chwyciłaś jego dłonie i pociągnęłaś w swoją stronę sprawiając, że wygiął się do tyłu. Objęłaś go rękoma wokół jego klatki piersiowej i jeszcze bardziej dociągnęłaś. Gdy obydwoje się przewróciliście (Katsuki spadł na Ciebie), nogi zaplotłaś w jego pasie, krzyżując je i skutecznie unieruchamiając Bakugou.

-Co jest?!- warknął, próbując się szamotać.

-Kacchan, uspokój się- powiedziałaś szybko.

Boku no Hero Academia - Scenariusze [PL]Where stories live. Discover now