Prezent Od Nowego Przyjaciela

231 14 33
                                    

- O mój Boże, te zabawki są jeszcze piękniejsze niż te na wystawie! I nie wyglądają na niedokończone! - zawołała zachwycona Sophie. Dawno już wyrosła z takiego zainteresowania zwykłymi lalkami czy innymi zabawkami, tyle że te zabawki nie były zwykłe.

- Powinny wyglądać o wiele lepiej. Więc? Wybierasz coś? - spytał Jason. Na szczęście dziewczyna nadal nie dopytywała, a on nie musiał dłużej kłamać i nazywać swojej osobistej kolekcji najgorszymi lub niedokończonymi zabawkami. Sophie zaczęła przyglądać się zabawkom, które wypełniały całą pracownię Jasona, były na półkach, podłodze, jego biurku, słowem: wszędzie. Było ich tak wiele i były tak piękne, że trudno było wybrać którąkolwiek. Najpiękniejsze były oczywiście lalki, od których dziewczyna wprost nie mogła oderwać wzroku.

- Wszystkie są jak małe, urocze i piękne dzieła sztuki - powiedziała, chodząc po pokoju i przyglądając się zabawkom.

- Spędzam nad nimi wiele czasu i zawsze robię wszystko, aby były idealne - odparł Jason.

- To widać - stwierdziła Sophie, po czym jej wzrok spoczął na jednym z pluszaków. Był to królik, z jednej strony cały karmelowy, z drugiej czerwony. Miał bardzo długie uszy, tak samo jak rękawy swojej czarnej kamizelki z kreskowanym na żółto kołnierzykiem. Sophie przyjrzała mu się dokładniej i spostrzegła, że jego koralikowe oczy różnią się od siebie, jedno z nich było pokryte dodatkowo metalową farbą. Mimo swojego nieco zabawnego wyglądu (a może właśnie dzięki niemu) króliczek wyglądał wprost uroczo. Sophie bez zastanowienia sięgnęła po niego, aby przyjrzeć mu się lepiej.

- Mój brat dawno wyrósł z etapu misiaków, ale myślę, że nawet jemu ten królik skradnie serce. Mogę go wziąć? Znaczy kupić? - spytała Sophie, odwracając się w stronę Jasona. Zauważyła, że zabawkarz miał nie do końca zadowoloną minę, a przez chwilę miała złudne wrażenie, że jego miodowe oczy rozbłysły na zielono. Szybko jednak wszystko wróciło do normy, Sophie uznała więc, że musiało się jej przywidzieć, zaś sam Jason spróbował ukryć swoje niezadowolenia z jej wyboru.

- Dlaczego akurat on? - zapytał. Dziewczyna wzruszyła ramionami.

- Jest uroczy - odparła. Prawda była taka, że Jasonowi ta zabawka nie kojarzyła się zbyt dobrze. Swego czasu miał jeszcze inną przyjaciółkę, w którą szczerze wierzył, wiązał z nią pewne nadzieje... Wiele dla niej zrobił, potem została mu ona odebrana na kilka lat, a gdy ją odnalazł, ona okazała się zepsuta. Przez cały ten czas, gdy byli rozdzieleni, ona miała przy sobie tego króliczka, którego dla niej zrobił i który trafił do jego kolekcji po tym, jak Jason zmuszony był naprawić swoją dawną przyjaciółkę. A teraz, o ironia, właśnie tego królika miała wybrać ta dziewczyna, będąca prawie jego Maddie? Bądź co bądź jednak te dwie sytuacje nie miały ze sobą nic wspólnego, więc Jason jakoś zdołał przekonać sam siebie, że to nic złego.

- Tak, jest uroczy. Więc jego wybierasz? - upewnił się zabawkarz. Dziewczyna pokiwała głową, po czym spojrzała jeszcze raz na misia, a następnie na półkę, z której go zabrała. Dopiero wtedy skupiła też wzrok na innych zabawkach, w tym na lalce, obok której stał. Miała taką piękną, staromodną suknię, jak z czasów starej Anglii, równie pięknie ozdobioną, a w dodatku całą żółtą, z kilkoma złotymi elementami. Przypominała ona trochę suknię Belli z "Pięknej i Bestii", swego czasu jej ulubionej baśni, nic więc dziwnego, że przykuła wzrok Sophie. Bez namysłu wręcz dziewczyna wyciągnęła dłoń i dotknęła stroju lalki, a potem jeszcze jej włosów, które wydawały się takie prawdziwe...

- Spodobała ci się? - spytał Jason, podchodząc do niej. Znów starał się zachować spokój, mimo tego, że akurat ta lalka przykuła wzrok Sophie.

- O tak, jest przepiękna. Cała lalka jak i jej strój, i te staranne wykończenia... Mógłby pan zbić fortunę zakładając jakiś zakład krawiecki i szyjąc dla normalnych ludzi. Szybko pewnie dorobiłby pan się fortuny - powiedziała z zachwytem dziewczyna.

Lalka czy zatruty cukierek?Where stories live. Discover now