[chapter sixteen → dinner]

79 6 0
                                    

━━━━━ 🌹 ━━━━━

DINNER

chapter sixteen

━━━━━ 🌹 ━━━━━

Red spojrzała na swoje odbicie w lustrze i obróciła się z jednej i z drugiej strony, aby obejrzeć cały efekt. Nie chciała przyznać tego na głos, ale bardzo stresowała się tą kolacją u Michaela. Nie miała pojęcia jak Karen ją przyjmie i czy będzie zadowolona z wyboru syna, ale obiecała sobie, że zrobi wszystko, aby zaprezentować się jak najlepiej i nie przynieść blondynowi wstydu. Podgryzła mimowolnie swoją wargę, bo na samą myśl denerwowała się jeszcze bardziej i dla uspokojenia wzięła głębszy oddech, a później sięgnęła do niewielkiej torebki, którą chciała zabrać ze sobą, aby trzymać w niej ważne rzeczy jak pomadka, puder i telefon, czy resztę dziewczęcych pierdół.

Brunetka cieszyła się, że Faith nie było w domu, bo przynajmniej mogła się wymknąć niepostrzeżenie. Ostatnio trochę się pokłóciły na temat, który był dla nastolatki wyjątkowo drażliwy, ale sytuacja została opanowana i ostatecznie żadna na żadną się nie obraziła. Nie zmieniło to jednak faktu, że sytuacja w domu była trochę napięta i Red starała się w nim przebywać nie więcej niż naprawdę musiała. Pocieszało ją to, że miała więcej treningów i rzeczy do szkoły, którymi musiała się zająć, więc przynajmniej nie irytowała się niepotrzebnie i nie wysłuchiwała kolejnych słów zmartwionej matki. 

Michaela jeszcze nie było, więc przysiadła na schodku, uważając przy tym na swoją spódniczkę, aby jej nie pobrudzić i westchnęła cicho. Dmuchnęła w niesforny kosmyk włosów, który opadł jej na czoło, ale nic to nie dało, więc po chwili założyła go za ucho i wyjęła telefon, aby odezwać się do dziewczyn na ich konwersacji na Messengerze. Akurat natrafiła na moment, w którym Ally ekscytowała się jakąś nową grą na Playstation, a Alex była wkurzona na Louisa, bo zrobił coś głupiego. Red zaśmiała się pod nosem, widząc jak Withman jest zirytowana i odpisała coś na ten temat, a potem dodała jeszcze, że jest nieco zdenerwowana. Nigdy wcześniej nie była na takiej kolacji, co dziewczyny oczywiście wiedziały i zaczęły ją pocieszać czy jakoś rozśmieszać, aby tyle o tym wszystkim nie myślała. Nie zauważyła przez to nawet, że Michael pojawił się na podjeździe, co z kolei bezczelnie wykorzystał, bo zakradł się do nastolatki i ją wystraszył.

– Boo! 

Red pisnęła ze strachu, podrywając się na równe nogi, a dopiero później zorientowała się, że to nie był żaden potwór czy inna strzyga, a tylko blondyn ubrany w koszulę, który na dodatek śmiał się do rozpuku z jej miny.

– Jesteś wredny – powiedziała, patrząc się na niego, gdy próbowała uspokoić własny oddech. – Wredny, paskudny i okropny. 

– Oj, przestań – zaśmiał się, podchodząc do brunetki, ale ona go odepchnęła, udając obrażoną. Bawiło go to i nie mógł przestać chichotać pod nosem. – Przecież wiesz, że lubię się z tobą droczyć – dodał, obejmując ją w końcu ramionami. 

– Chyba lubisz sprawiać mi chwilowy zawał serca – mruknęła, krzyżując dłonie na piersi. Michael zaczął obsypywać swoimi pocałunkami jej kark, aby jakoś ją udobruchać, bo wiedział już co robić, aby nie mogła mu się oprzeć. I coraz bardziej mu się to podobało, czego oczywiście nie mówił na głos. 

– Nie, ale gdy jesteś wystraszona to masz lekkie rumieńce na twarzy, a do twarzy ci w rumieńcach – powiedział mimowolnie, układając przy tym podbródek na ramieniu nastolatki.

– Przestań, będę wyglądać jeszcze gorzej niż wyglądam, a nie chce, aby twoja mama mnie nie polubiła – powiedziała całkiem jeszcze i spojrzała na niego wymownie.

– Moja mama na pewno cię polubi, mała. Nie musisz się o nic martwić – powiedział szczerze, łapiąc jej dłoń w swoją. – Możemy iść? – dodał, zerkając przy okazji na nadgarstek na swoim nadgarstku. Nie musieli się śpieszyć, ale chciał już mieć to za sobą. I zauważył, że brunetka ma takie samo podejście. 

– Możemy – Pokiwała głową, pozwalając mu się poprowadzić do samochodu. Michael ułożył swoją dłoń na jej biodrze, uznając, że wyglądała naprawdę seksownie w spódniczce, ale wiedział, że nie mógł sobie pozwolić na jakiś kąśliwy komentarz, bo speszyłaby się jeszcze bardziej niż była, a zeszedł już naprawdę daleko i nie zamierzał się cofać. – Nie denerwuj się, mała. Dasz sobie radę, a ja będę tam z tobą i w razie czego cię obronie. Przecież to wiesz, bo już ci to mówiłem.

– Wiem, ale po prostu się denerwuje. Zawsze tak mam, gdy robię coś ważnego – przyznała i spojrzała na niego, gdy otworzył przed nią drzwi. – Dziękuje.

━━━━━ 🌹 ━━━━━

Gdy zatrzymali się przed domem, Michael spojrzał na Red i zgasił silnik w samochodzie. Brunetka trzymała swoje dłonie razem, aby nie było widać, że drżały z niepokoju i posłała blondynkowi nerwowy uśmiech. 

– Chodźmy, mama już na nas czeka – Michael odwzajemnił gest, a później wysiadł i obiegł samochód, aby móc otworzyć drzwi nastolatce. Przypuszczał, że Karen już ich obserwowała, więc chciał zaimponować już nie tylko Red, ale także swojej matce, aby miała pewność, że dobrze go wychowała, co oczywiście nie było do końca prawdą. – Będzie dobrze – dodał brunetce na ucho i objął ją swoim ramieniem.

Weszli do domu i od razu zostali zasypani gradem pytań przez Karen. Od razu przypadły sobie z nastolatką do gustu i zaczęły rozmawiać swobodnie, co nawet ucieszyło blondyna, bo nie musiał się już niczym martwić, a po prostu skupić na tym, żeby przetrwać w spokoju ten wieczór. Miał nadzieje, że Red się nie zniechęci tym wszystkim i dalej będzie mu bardzo dobrze szło w realizacji zakładu, bo wiedział już, że wycieczka zbliżała się wielkimi krokami, a do tego czasu chciał mieć pewność, że wystarczy jego skinienie palca, aby nastolatka znalazła się z nim w jednym pokoju oraz łóżku. 

Z drugiej jednak strony Michael zdał sobie sprawę z tego, że wcale nie chciał kończyć tej znajomości i tak po prostu zostawić Red w spokoju. Miała coś w sobie, co sprawiało, że przyciągała go do siebie jak magnes i zdawał sobie z tego sprawę bardziej niż przypuszczał. Nawet wtedy, gdy siedziała obok niego i zerkała na niego do czasu do czasu, mimowolnie czuł jak miękną mu kolana i że ten jej uśmiech powaliłby go na podłogę, gdyby tylko nie bał się okazać tego, że ten zakład przemienił się w coś zupełnie innego. 

━━━━━ 🌹 ━━━━━

w następnym roku zabiorę się za to ff tak porządnie, aby je skończyć, obiecuje 

fight • cliffordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz