[chapter seven → idea]

112 8 12
                                    

━━━━━ 🌹 ━━━━━

IDEA
chapter seven

━━━━━ 🌹 ━━━━━

Red zeszła ze sceny i od razu sięgnęła po butelkę z wodą. Dbała o swoje gardło, nie chcąc mu zaszkodzić. Pierwszy akt zaczynał w końcu wyglądać, więc Holly zdecydowała się na próbę z piosenkami. Razem z Michaelem śpiewali The Last Night of the World, którą to Red uważała za najpiękniejszą piosenkę z całego Miss Saigon. Mogła jej słuchać całymi dniami i godzinami i nie miałaby dość. Nie miała pojęcia, jak to było z blondynem, ale jeśli dobrze odczytywała sygnały, jakie dawał jej na scenie, to podzielał jej zdanie. Już nie tylko na temat piosenki, ale całego musicalu. 

– Red, ja się zakochałam – przyznała Holly, składając przy tym dłonie jak do modlitwy. Nastolatka zachichotała, po czym zarumieniła się lekko. – Naprawdę. Było cudownie. Jak tak zaśpiewasz na premierze, to będę zbawiona. 

– Nie przesadzajmy, to nic takiego – Założyła kosmyk włosów za ucho, po czym zacisnęła dłonie na butelce wody. – Po prostu dzisiaj jest jakiś dobry dzień. Wszystko wychodzi nam tak jak tego chcemy i tak dalej. 

– Masz talent, dziewczyno. I jeśli go nie wykorzystasz, to cię znajdę – Starsza blondynka wykonała gest palcami, który wskazywał na to, że będzie ją obserwować, po czym obydwie się roześmiały.

Red pokręciła głową, po czym usiadła na jednym z wolnych krzeseł i zaczęła czytać od nowa scenariusza. Nauczyła się swoich kwestii już do końca, choć szczerze mówiąc nadal nie była pewna, czy w niczym się nie pomyli. Zależało jej na tym, aby Holly była zadowolona i żeby nie musiała się denerwować. To nikomu nie było potrzebne. W prawdzie Luke jeszcze mylił się trochę w swoich kwestiach, ale jeśli czegoś nie pamiętał, to dawał radę zaimprowizować i to wszystko jeszcze trzymało się kupy. 

 – Wszystko w porządku? – spytał Michael. Dosiadł się do niej i posłał jej lekki uśmiech. Ostatnio ich kontakt naprawdę się polepszył i rozmawiali ze sobą już nie tylko odnośnie sztuki, czy czegoś co działo się dookoła, ale o wszystkim. Parę razy nawet zjedli ze sobą lunch. 

– Tak, po prostu jestem niewyspana i muszę trochę odpocząć, póki nie ma scen ze mną – przyznała, podciągając nogi pod klatkę piersiową. – Nie mogłam zasnąć w nocy i teraz są tego skutki. 

– Dobrze, że Holly cię nie słyszy – Blondyn zachichotał i przeczesał palcami swoje włosy. 

– Im mniej Holly słyszy i wie, tym lepiej śpi – roześmiała się, po czym poprawiła scenariusz na swoich kolanach. 

– Muszę się tutaj zgodzić – Skinął głową, po czym spojrzał na scenę, na której produkował się Hemmings. W prawdzie nadal narzekał na swoją rolę, ale gdy już wcielał się w postać tego rozważnego brytyjskiego pilota, nie dał po sobie poznać, że mu się nie podobała. Michael miał nadzieje, że sam również grał z taką żarliwością. Bardzo mu zależało na tym, aby brunetka uwierzyła, ze faktycznie zależy mu na musicalu. – Robisz coś w piątek wieczorem? – dodał, rozpoczynając całkowicie nowy temat. Miał w planie zabrać ją gdzieś. Gdziekolwiek, aby jeszcze bardziej zacieśnić ich więzy. 

– Hm, na pewno mam trening po południu, ale wieczorem raczej niczego nie planuje, a dlaczego pytasz? – odparła po chwili milczenia. Musiała się zastanowić. Cały ten tydzień miała wypchany po brzegi. Jedynie piątek prezentował się luźnie. Nie licząc treningu, ale jazda była dla niej przyjemnością, a nie obowiązkiem do spełnienia. 

– Chciałbym cię gdzieś zabrać. Nie wiem, kino, jakaś knajpka, spacer, czy coś w tym rodzaju. Co sądzisz? – zapytał bez ogródek i uśmiechnął się do niej. Uśmiech był zaraźliwy, więc po chwili pojawił się na twarzy brunetki. – Oczywiście, nie będę się narzucał jeśli nie chcesz, ale to chyba dobra okazja, aby wyjść gdzieś i się jeszcze lepiej poznać. W końcu musimy grać wiarygodnie – dodał, śmiejąc się pod nosem. Red nie zorientowała się, że ten śmiech był wyjątkowo sztuczny. 

– Myślę, że to całkiem dobry pomysł. Poza tym i tak miałam ochotę wybrać się do kina, więc możemy wybrać się razem, może tak być? – zaproponowała, po czym spojrzała na blondyna. 

– Świetnie, a na co idziemy? – zaciekawił się, po czym spojrzał na brunetkę. Red nieco się zarumieniła, po czym zwilżyła usta swoim językiem.

– Wychodzi aktorska wersja Aladyna, chciałabym ją zobaczyć, bo bajkę bardzo lubię – przyznała niepewnie. Miała nadzieje, że nie uzna jej za dzieciaka, który tak naprawdę tylko udaje nastolatkę. 

– Idziemy na bajkę? Super! – Klasnął w dłonie, przez co Holly spojrzała na nich spod przymrużonych oczu. Pokręciła głową, a Red pokazała jej serce ułożone z palców, więc starsza kobieta jednak niczego nie skomentowała. – W takim razie nie mogę się już doczekać. Naprawdę. Uwielbiam bajki. Szczególnie Disneya. 

– Ja też, potrafiłabym je oglądać godzinami – przyznała, zaciskając dłonie na krawędzi kartek. Scenariusz i tak był już nieco sfatygowany, ale nadal nadawał się do użytku. Red nie zamierzała go wyrzucić. Robin Hooda także nie wyrzuciła. 

Później nie mieli już szansy, aby porozmawiać, bo Red została porwana przez dziewczyny do damskiej rozmowy, a Michael miał scenę z Hemmingsem na scenie. Kłócili się o to, co powinien zrobić Benjamin. Philip próbował przemówić mu do rozsądku, ale nic z tego nie wyszło. Pinkerton miał postawić na swoim i wziąć ślub z Kim, aby następnego dnia być już w drodze powrotnej do Anglii. A biedna dziewczyna miała na niego czekać całe trzy lata, aby potem dowiedzieć się, że ożenił się tak naprawdę i zdążył o niej zapomnieć. O niej i o tym, co ich połączyło. A przynajmniej co wydawało jej się, że ich połączyło.

Nikomu jednak nie umknął fakt, że zaczęli na siebie zerkać. Niby przypadkowo i niechcący, ale tych spojrzeń z próby na próbę i z dnia na dzień było coraz więcej. Alex i Ally robiły się coraz bardziej podekscytowane i mocno kibicowały swojej przyjaciółce. Red natomiast nie wiedziała, co o tym wszystkim sądzić. Owszem, cieszyła się, że jakiś chłopak - w dodatku taki, który jej się podobał - wykazał zainteresowanie jej osobą, ale nie była pewna, czy to wszystko się uda. Poza tym byli w teatrze. A granie kogoś, kim się tak naprawdę nie jest w takim miejscu to przecież podstawa. 

━━━━━ 🌹 ━━━━━

poprzedni rozdział dodawałam tu jak miałam premierę, a w ten weekend ltm kończy już wystawiać madame butterfly

złapała mnie nostalgia.

fight • cliffordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz