[chapter two → compliments]

172 10 14
                                    

━━━━━ 🌹 ━━━━━

COMPLIMENTS
chapter two

━━━━━ 🌹 ━━━━━

Michael postanowił zacząć działać praktycznie od zaraz. Nie miał jakiegoś skrupulatnego planu, który zbliżyłby go do brunetki, bo uznał, że po prostu pójdzie na żywioł i będzie wymyślał wszystko na bieżąco. Luke jeszcze parokrotnie go podpuszczał do tego, że nie uda mu się wygrać i śmiał się z niego, ale Clifford był wyjątkowo pewny. W Waszyngtonie miał już styczność z wieloma dziewczynami, a większość z nich była naprawdę głupiutka i dawała mu się owinąć wokół palca w krócej niż tydzień. Uznał, że z Red będzie podobnie, więc nie było się czym przejmować. A przynajmniej tak mu się wydawało i zamierzał się tego trzymać. Na sam początek postanowił dowiedzieć się, na jakie przedmioty uczęszcza brunetka. Oprócz kilku, o których wiedział, bo był z nią wówczas razem w klasie, to nie miał pojęcia, co może ją interesować, czy co tak naprawdę robi w szkole, czy po lekcjach. Widywał ją na przerwach, zawsze w towarzystwie przyjaciółek, z którymi nie rozstawała się na krok, no chyba, że nie było ich w szkole, a to się raczej nie zdawało. 

Nastolatkowi w prawdzie nie udało się złapać Red jeszcze tamtego samego dnia, w którym zakład wszedł w życie, to jednak żył w przekonaniu, że już nazajutrz pójdzie o wiele lepiej. Dlatego też wstał wcześniej niż zazwyczaj, przygotował mamie śniadanie, po czym wyszedł do szkoły. Postanowił się przejść, choć było dosyć pochmurno, a także ponuro i deszcz mógł zacząć padać w każdym momencie. Michael nie pomyślał, aby zabrać ze sobą kurtkę, czy chociażby bluzę z kapturem, ale nie przejął się tym. Z każdym kolejnym krokiem, który zbliżał go do szkoły, robił się coraz bardziej podekscytowany. Miał nadzieje, że uda mu się dostać numer od brunetki chociaż numer telefonów, bo będzie to już bardzo dobry start, do tego, o co tak naprawdę chodziło. 

━━━━━ 🌹 ━━━━━  

– No i jak? – Luke podszedł do blondyna na jednej z przerw i oparł się o pobliskie szafki. Michael wyciągał podręczniki ze swojej, więc na początku w ogóle nie zauważył Hemmingsa. 

– Nijak, nie widziałem jej dzisiaj jeszcze – zaczął Clifford, po czym wzruszył ramionami. – Ale nie ciesz się tak, wiem, że jest w szkole, tylko po prostu nie było jej na lekcjach. I to wszystko.

– Przecież ja nic nie mówię – Hemmings uniósł do góry ręce, jakby chciał potwierdzić swoją niewinność i zaczął się głośno śmiać. Pierwszaki spojrzały na niego z uniesionymi brwiami, ale wystarczyło jedno jego warknięcie, aby je spławić. – Po prostu chce wiedzieć, na czym stoimy. 

– Na razie na niczym, ale to się zmieni – odpowiedział pewnie, po czym uśmiechnął się cwaniacko. Miał już taki zakład za sobą i wiedział mniej więcej jak powinien się zachować, aby brunetka zaczęła mu ufać, aż w końcu dojdzie do tego, że wpuści go do swojego łóżka. – Mam teraz angielski, więc myślę, że później ją zagadam.

– Powodzenia, Romeo – zażartował wyższy, po czym przybili sobie piątki i już rozeszli się. Każdy poszedł w swoją stronę, choć Luke tak naprawdę zanim gdziekolwiek odszedł, odprowadził wzrokiem nowego kumpla, zastanawiając się, czy ta pewność Michaela nie sprawi przypadkiem, że się przeliczy. 

Zanim jednak gdziekolwiek dotarł, wyszedł na szybką fajkę. Próbował namówić na to Caluma, czy Ashtona, ale nie chciało im się wychodzić. Uznał, że skoro tak to wyglądało, to po prostu pójdzie sam. Chciał się odstresować i odświeżyć umysł, choć to nie do końca było zgodne z prawdą. Dotarł szybko we właściwe miejsce, a jeszcze szybciej spalił papierosa. Nie wiedzieć czemu zaczął się śpieszyć, jakby przeczuwał, że powinien wejść do szkoły wcześniej niż równo z dzwonkiem i mu się poszczęściło. Akurat trafił na moment, w którym poszukiwana przez niego brunetka wychodziła z samochodu rodzica, prawdopodobnie ojca i żegnała się z nim. Michael zwolnił kroku i specjalnie rozegrał wszystko w ten sposób, aby niby przypadkiem wpaść na brunetkę.

– Um, przepraszam... – zaczerwieniła i odsunęła, poprawiając torebkę na swoim ramieniu. – Nie zauważyłam cię.

– Nic się nie stało – zaśmiał się i zmierzył ją wzrokiem z bliska. Miała na sobie prostą białą koszulkę, jeansową kurtkę, zwykłe spodnie i brązowe buty na niewielkim bohaterem. Cliffordowi oczywiście nie umknął fakt, że spodnie wyjątkowo mocno opinały zgrabne nogi brunetki i podkreślały jej krągłe pośladki. Spodobało mu się to i tak naprawdę ledwo co się wstrzymał przez gwizdnięciem pod nosem. – Jestem Michael, miło mi cię poznać.

– Red – uścisnęła niepewnie jego dłoń i założyła później kosmyk włosów. – Nie widziałam cię tu wcześniej, jesteś nowy?

– Tak, przeprowadziłem się tutaj całkiem niedawno - skinął głową, po czym uśmiechnął się do niej, zwilżając wargi. – Wydawało mi się, że już gdzieś cię widziałem, dlatego postanowiłem podjeść – dodał, kłamiąc od samego początku, choć tak naprawdę to co powiedział było przecież prawdą.

– Faktycznie, chodzimy razem na angielski – przypomniała sobie i zachichotała cicho. Clifford uznał, że z bliska była naprawdę piękna. Najbardziej spodobały mu się jej oczy, które błyszczały wesołymi ognikami i miały przyjemną brązową barwę. – Przepraszam, dzisiaj od rana jestem zabiegana, dlatego nie kojarzę jeszcze wszystkiego, czego powinnam.

– Rozumiem, nic się nie dzieje – otworzył jej drzwi, na co odpowiedziała uśmiechem i weszła do szkoły. – Za to pięknie dzisiaj wyglądasz – dodał, zaczynając prawić jej komplementy. Wiedział, że dziewczyny to uwielbiały i uwielbiają, także nie miał zamiaru ich oszczędzać. A przynajmniej nie do momentu, w którym nie będzie już po fakcie. 

– D-dziękuję – zarumieniła się jeszcze bardziej i zerknęła na niego z podgryzioną wargą. 

– Nie masz nic przeciwko, że przejdę się z tobą pod salę? – zapytał, mierząc ją wzrokiem. Podgryzł przy okazji wargę, po czym zwilżył ją językiem. Red przytaknęła niepewnie głową, po czym rozejrzała się po korytarzu, jakby szukała wzrokiem swoich przyjaciółek. Michael cieszył się, że nie było ich widać, bo miał ułatwione zadanie, a brunetka nie wydawała się być taka pewna siebie, za jaką się podawała przy blondynkach. Michael przepuścił brunetkę przodem, po czym ułożył dłoń w dole jej pleców i z satysfakcją wymalowaną na twarzy ruszył przed siebie. Minęli Hemmingsa, więc posłał mu jeden ze swoich uśmieszków, a później już zajął się brunetką. 

━━━━━ 🌹 ━━━━━

fight wskoczyło do pisanych, więc rozdziały będą pojawiać się częściej :)

fight • cliffordWhere stories live. Discover now