Rozdział 17

108 6 0
                                    

Od razu po wejściu do pomieszczenia spojrzałam na długi, wąski blat umieszczony po jedną z białych ścian, której część pokrywały kafle w tym samym kolorze. Obok wszelakich medycznych narzędzi poddawanych właśnie czyszczeniu leżała mała tacka a na niej pięć długich, grubych igieł. Zimne światło z lampy sufitowej odbiło się od nich, prezentując dobitniej ostre, zdolne przebić nawet twardą korę drzewa czubki. Samo oglądanie narzędzia tortur sprawiło, że gdzieś w głębi mnie rozbudził się dyskomfort, a przebywanie w sterylnym gabinecie zamkowego lekarza tylko to odczucie wzmagało. Trzymałam się więc jak najdalej od specjalistycznych sprzętów i miętowego fotela ustawionego pośrodku. To były dopiero moje drugie odwiedziny w tym miejscu i choć wiedziałam, że akurat mnie nie spotka tu nic niedobrego, nadal moja odwaga się ulatniała. Mimo że moje pierwsze badania kontrolne po zostaniu Królową nie wspominałam źle, to nadal nie mogłam się przekonać do rzeczy związanych z doktorami i szpitalami.

– Przygotowałem je tak, jak Pani kazała – zwrócił się do mnie Rience, zamkowy lekarz, gdy wytarł ostatni ze skalpeli.

Białe krótkie szaty i kitel zafalowały, gdy odwrócił się, ściągając ze swoich chudych dłoni zużyte lateksowe rękawiczki. Zrobił to sprawnie, praktycznie automatycznie i szybko wyrzucił okrycia do najbliższego sobie kosza. Musiałam przyznać, że wysokiego, choć dość wątłego mężczyznę cechował lekarski profesjonalizm, jednak nie sprawiał on, że doktor wyglądał przyjaźnie. Na jego twarzy o wyrazistych rysach widniała długa, stara blizna przecinająca prawe oko o złocistej barwie. Krótkie, jasnobrązowe włosy trwały zawsze zaczesane do tyłu, a jego głos i wzrok pozostawały raczej spokojne, choć nie kojące. Niestety czasami zdarzało mu się spojrzeć na człowieka tak, jakby obmyślał, jakim makabrycznym operacjom go poddać.

– Zdziwiłem się, gdy wczoraj poprosiła Pani o nie – kontynuował konwersacyjnym tonem, dokładając do tacki parę czarnych rękawiczek w zamkniętym jeszcze opakowaniu. – Nie sądziłem, że będzie Pani chciała torturować nimi zwierzchnika Opozycji.

– A do czego innego miałby mi służyć te igły? – zainteresowałam się, przysuwając się trochę do stołu. Z bliska szpile wydały mi się jeszcze mniej atrakcyjne.

– Czasem można je wykorzystać do niektórych zabiegów – wyjaśnił i nie zdołał ukryć niewielkiego uśmiechu, przy którym niechcący ukazały się jego strasznie wąskie i długie jak na człowieka kły. Trudno było się dziwić temu kształtowi, w końcu mężczyzna posiadał Moc Węży.

Nawet nie zamierzałam pytać, o jakie zabiegi mu chodziło.

– Dwie w przedramiona, dwie w okolice obojczyków, jedna w kark obok kręgosłupa – poinstruował mnie, zerkając wymownie na narzędzie tortur. – Nie trzeba trafić w konkretne nerwy, ale radzę nie porysować kości. Te igły mają dużą moc, zabiłyby normalnego Krótkowiecznego, a przy wysokim poziomie nawet Długowiecznego. Trzeba uważać, aby nie przesadzić. Istnieje dwanaście poziomów bólu, jednak nie powinno się przekraczać dziesiątego. Wiem, że Shadow Dark jest Wiecznym, ale jeśli ma jeszcze kiedykolwiek wrócić do pełnego zdrowia... Po prostu niech ma to Pani na uwadze.

– Będę – zapewniłam cicho, sięgając wreszcie po tackę.

Moje palce zacisnęły się na zimnych brzegach. Igły Stradona prawie nic nie ważyły.

– Osobiście wolałbym sam je wbić – odezwał się, gdy już kierowałam się do drzwi.

– Jesteś lekarzem a nie katem – przypomniałam, odwracając się ostatni raz do niego. Zabrzmiałam ostrzej, niż się spodziewałam. – Traktat zakazuje wam szkodzić, czyż nie?

Pokiwał niechętnie głową. Wiedziałam, o co mu chodziło. Bał się, że nieumiejętnie umieszczę szpile w ciele skazańca i coś uszkodzę. Nie zamierzałam jednak mu pozwolić, nawet nie ze względu na Traktat czy mój katowski obowiązek. Po prostu ja musiałam to zrobić. Jako Królowa nie powinnam była korzystać ze swojej pozycji do zaspokojenia egoistycznych celów, ale kusiło mnie, aby zemścić się na Shadole. Samo przygotowanie go do tortur wystarczyłoby mi, żeby zaspokoić to pragnienie.

WolfKnightDonde viven las historias. Descúbrelo ahora