Chapter XV - She's so beautiful

1.6K 102 5
                                    

Changbin
Wchodzę do kuchni, gdzie całe szczęście, spotykam tylko Felixa. Wzdycham z ulgą i podchodzę do niego. Wtulam się w jego plecy. Głowę układam na jego ramieniu i wtulam nos w jego szyję. Do pomieszczenia wchodzi również Rose i Jane. Biorą dwie miski z popcornem.
-Idziecie do salonu?
Pyta jedna z nich. Felix podaje mi szklankę z trunkiem i podążamy za dziewczynami.
.
.
.
Minho
Jisung wypił już pięć piw, a ja nadal męczę jedno. Nie mogę się upić, muszę go pilnować. 
-Idziesz zapalić?
Pyta Taehyun szturchając mnie ramieniem. 
-Poczekaj, wezmę Wiewióra.
Podchodzę do niebieskowłosego i łapię go w talii. Wyciągam go do ogrodu. 
-Zimno mi.
Mówi trzęsąc się. Ściągam z siebie bluzę i podaję ją chłopakowi. Na początku gapi się na mnie jak na idiotę, jednak po chwili zakłada ją. Mierzwię mu włosy i wydycham dym nad jego głową. Tak ładnie błyszczą mu się oczy. 
-Dobra, wracam do środka.
Odzywa się Taehyun i znika we wnętrzu domu Jeongina. Stoję przed Jisungiem, nasze spojrzenia się krzyżują. Żaden z nas nic nie mówi, nie wykonuje żadnego ruchu. W końcu młodszy wzdycha i opuszcza głowę. Gaszę papierosa, po czym biorę Hana pod ramię i wracamy do salonu. Gdy widzę, że ten sięga po kolejną puszkę, łapię jego nadgarstek. Posyła mi pytające spojrzenie.
-Tobie już straczy na dzisiaj.
Mówię spokojnie, jednak stanowczo. Chłopak wywraca oczami i zabiera rękę. Ponownie. 
.
.
.
Jeongyeon
Siedzę z Nayeon na łóżku w sypialni rodziców Jeongina. Dziewczyna jest już trochę pijana. Kończymy wino.
-Przynieść coś jeszcze?
Pytam, na co kręci głową. Opiera głowę o moje ramię. Wygładzam jej włosy i przymykam oczy. Po chwili odsuwa się delikatnie i patrzy na mnie z uśmiechem. Zbliża się ponownie i muska moje usta swoimi. Wiem, że to przez alkohol, jednak sprawia mi to wielką przyjemność, więc krzywię się lekko, gdy Nayeon przerywa pocałunek. W tym samym momencie do pokoju wchodzi Hyunjin.
-Jak tam?
Pyta sztucznie się uśmiechając. Coś ukrywa.
-W porządku. A u was?
Marszczę brwi i przechylam głowę. Hyunjin już otwiera usta, żeby coś powiedzieć, ale uniemożliwia mu to głośny huk dochodzący prawdopodobnie z salonu. 
-Co to było?
Nayeon i ja spoglądamy na siebie, a następnie na mojego brata, który z całą pewnością wie, co lub kto wywołał ten hałas.
-Powiedz mi co się dzieje, bo inaczej może się to skończyć dla ciebie nieciekawie.
Mówię z pełną powagą.
-No, bo.. Jisung wypił trochę za dużo.
Drapie się po karku. Nayeon podnosi się gwałtownie, przez co prawie upada na podłogę. Schodzimy całą trójką na dół.
-Kto do cholery dał mu alkohol?
Wrzeszczy mierząc wzrokiem Minho, który obejmuje chłopaka ramieniem.
-Sam sobie wziął.
Woojin wzrusza ramionami.
-Jedźmy do domu.
Mruczy Han mocniej wtulając się w Lee.
-Chyba oszalałeś. Jak cię matka w takim stanie zobaczy, to zawału dostanie.
Burczy szatynka. Kładę jej dłoń na ramieniu.
-Spokojnie. 
Mówię.
-Możecie go zaprowadzić do mojego pokoju, ja z Hyunjinem prześpimy się na kanapie.
Odzywa się Jeongin siedzący na kolanach mojego brata. Nayeon chce iść razem z nim, ale ciągnę ją z powrotem do sypialni.
.
.
.
Minho
-Minho.
Mruczy Jisung, gdy niosę go do pokoju Jeongina. Siadam na łóżku, a chłopak nadal kurczowo trzyma się mojego ciała. Patrzy mi w oczy zamglonym wzrokiem.
-Annastasia jest ładna. Myślisz, że mógłbym ją gdzieś zaprosić?
Pyta, jednak ledwo co go rozumiem.
-Nie.
Odpowiadam.
-Jesteś zazdrosny?
Uśmiecha się muskając palcami mój kark.
-Ja nigdy nie jestem zazdrosny.
Odpowiadam opierając się rękoma o materac. Niebieskowłosy napiera na mnie całym ciałem, przez co się kładę. Patrzy na mnie przez chwilę, po czym wpija się w moje usta. Jestem lekko zszokowany, jednak staram się odwzajemniać pocałunki. Jego ręce wędrują pod moją koszulkę. Moje margi przenoszą się na jego szyję. Znaczęmalinkami, jednak przestaję, gdy siedemnastolatek siłuje się z paskiem od moich spodni. Łapię go za nadgarstki i ciągnę obok mnie. 
-Chodźmy spać.
Mówi z policzkami oblanymi rumieńcem. Ściągam z siebie koszulkę i układam się wygodnie na łóżku. 
-Minho, zimno mi.
Odwracam się przodem do chłopaka.
-I co mam ci na to poradzić?
Unoszę jedną brew.
-Możesz mnie przytulić.
Szpecze. Przyciągam go do siebie i szczelnie obejmuję ramionami. Jisung wtula nos w moją szyję. Kilka minut później zasypiam.
.
.
.
Seungmin
Wychodzę z Taehyunem na papierosa. 
-Chcesz?
Pyta wyciągając w moją stronę rękę z otwartą paczką. Krecę głową. 
-Nie palę i nie zamierzam. Woojin by mnie zamordował. Jihyo też.
Wzdycham opierając głowę o jego klatkę piersiową.
-Czemu ty się tak słuchasz swojego brata?
Spoglądam na niego ściągając brwi. Co to w ogóle za pytanie?
-Troszczy się o mnie. Z naszej trójki jest najbardziej dojrzały. 
Mówię. Może czasem jest nad opiekuńczy, ale chce dla mnie jak najlepiej.
-Mnie Minho nie słuchał nigdy. Głównie to dlatego spotykał się z Jihyo. Uparcie twierdził, że uda mu się zakochać w dziewczynie. Jak widać, miałem rację. 
.
.
.
Minho
-Jisungie nie śpij.
Marudzę trącając go stopą. Chłopak od dziesięciu minut leży tyłem do mnie i się nie odzywa. Obraził się, bo powiedziałem mu, że wali od niego alkoholem. Dlaczego zawsze, gdy jestem szczery ludzie mają mnie za wrednego?
-Ej. 
Mówi nagle kładąc się na mnie. Poprawiam mu włosy.
-Hm?
Mruczę obejmując go w talii.
-Bo ty mnie pytałeś, czy kiedyś z kimś byłem. A ty oprócz Jihyo to z kimś ten tego?
Pyta, a ja śmieję się cicho słysząc dwa ostatnie słowa. 
-Miałem przed nią dwie dziewczyny. Ale żadnej z nich nie kochałem. Bo jestem gejem.
Mówię cicho, a Han tylko wtula się we mnie i zasypia prawie od razu. 
.
.
.
Jeongin
-Jesteś za duży.
Mówię obejmując nogami talię Hyunjina, żeby nie upaść na podłogę. W sumie to byłem przyzwyczajony do tego, że brunet zajmuje dużo miejsca, jednak kanapa jest o wiele mniejsza niż moje łóżko. Jemu to na rękę, bo uwielbia tulić mnie do snu.
-To zabrzmiało dwuznacznie.
Uśmiecha się trącając nosem ten mój.
-To ty masz jakieś dziwne skojarzenia. 
Prycham. Całuje delikatnie moje usta, a jedną z dłoni masuje udo. Sapię cicho w jego wargi, co bardzo mu się podoba. Mimo, że uprawialiśmy seks zaledwie kilka razy, wiem już mniej więcej, co go podnieca. 
-Nie boisz się, że ktoś przyjdzie?
Pyta między pocałunkami. 
-Jestem u siebie, mogę robić co chcę.
Odpowiadam siadając na nim okrakiem. 
-Ale jeśli chcesz, możemy przenieść się do łazienki. Weźmiemy ciepły prysznic i trochę się rozluźnisz, bo jesteś dzisiaj jakiś spięty.
Mówię głaszcząc kciukiem wierzch jego dłoni. 
-Więc chodźmy.
.
.
.
Jeongyeon
-Woojinnie, a czy Jihyo ci mówiła, że jutro przyjeżdża? 
Pyta Nayeon siadając na dmuchany materac, który ma zastąpić szatynowi łóżko. 
-To miała być niespodzianka!
Mówię patrząc na nią karcąco
-No już trudno. Zostaje do wtorku, bo nie ma wykładów. Miała przyjechać razem z nami, ale chciała spędzić trochę czasu z Saną i Momo.
Kontynuuje dziewczyna.
-Z tymi dwiema Japonkami
Kiwam głową. Całe szczęście Woojin nie wie, że nasze kochane "bliźniaczki" tak naprawdę nie są rodziną tylko parą, a ich ulubionym zajęciem jest imprezowanie. Zaczęłam się martwić o Jihyo. Zastanawiam się nawet, czy nie bierze narkotyków. Bardzo schudła, a podobno mefedron jest "dobry" na odchudzanie się. Mina - kuzynka Sany i jej chłopak byli zamieszani w jakąś akcję z dragami rok temu. Kto wie, może Yifan jest dilerem, a Jihyo jego klientką.
.
.
.
CAŁE DŁONIE W MEFEDRONIE :)

My first and last - MinsungWhere stories live. Discover now