2. Serio?

249 18 5
                                    

Kawa rano to zdecydowanie to, czego mi było potrzeba. Ale mniejsza o to. Dotarłem na czas równo na dziewiątą rano. Wiedziałem, że pewnie już każdy stoi na hali. Wszyscy są ustawieni klasami , nauczyciele stoją obok klas, w których są wychowawcami. Dyrek i jego zastępca też są już ustawieni na środku. I ja. Otwieram podwójne drzwi i wzrok całej szkoły skupił się tylko na mnie. Wszedłem jak gdyby nigdy nic, z typową dla mnie obojętną miną i stanąłem w grupce osób, które były moją klasą. Dyrektor zmierzył mnie wzrokiem, tak samo jak wychowawca.
-Igor, czy ty zawsze musisz się spóźniać? - zapytał wychowawca cicho wzdychając.
-Spóźniać? Przecież jestem idealnie o czasie? - zdziwiłem się, że ma do mnie pretensje za ,,spóźnienie". Jakbym chciał się spóźnić to byłbym o dziewiątej. Ale wieczorem.
-Zaczęliśmy o ósmej rano. Właśnie się kończy przemowa i idziemy do klas podać wam plany lekcji - mówił. W jego głosie było już słychać lekką irytacje.
-Eee...Przynajmniej nie muszę słuchać tych co rocznych nudów - uśmiechnąłem się triumfalnie, a on po prostu westchnął znów ciężko i odwrócił wzrok. Kilkoro ludzi jeszcze szeptało na mój temat i dużo osób patrzyło się w dziwny sposób na mnie. Lamusy straciły godzinę na te głupoty. Nawet mi ich nie szkoda. 

                                                                                  ***

Siedząc w klasie nie chciało mi się zbyt słuchać tego, co wychowawca mówił. Miał podawać plan lekcji..tylko wtedy miałem zamiar się trochę skupić, żeby wiedzieć w które dni ucieczka jest wykonalna z ostatnich lekcji, a w które dni mam być cały dzień. Ale facet zamiast podawać plan lekcji zmienił temat na coś trochę innego.
-Zanim podam wam plan lekcji chciałbym wam przedstawić nowego ucznia. Dawid wyjdź na środek proszę - po jego słowach z jednej z ostatnich ławek (a właściwie tej, która była obok mojej) wyszedł średniego wzrostu chłopak. Kiedy znalazł się już w miejscu, do którego został proszony dokładniej mu się przyjrzałem. Miał ciemne włosy, które opadały mu na czoło, jasną cerę i szare oczy? Chyba tak.
-Cześć, jestem Dawid - powiedział z optymizmem w głosie i głupawym, szczerym uśmiechem. Wychowawca, a właściwie to Michałkowski wyczekiwał dalszej gadki od niego - Jestem tu, ponieważ w poprzedniej szkole nie zbyt mnie lubili. Interesuje się przyrodą. Lubie słuchać spokojnej muzyki i mądrych oraz ciekawych ludzi - Serio? Co za pizda. Nie interesuje go sport, gry komputerowe i imprezy w weekendy? Nudziarz po całości i następna osóbka do niszczenia. Ale nie istotne.
Znam już swój plan lekcji. W poniedziałek mogę iść na drugą lekcje , we wtorek spadam z dwóch ostatnich, w środę muszę być cały dzień, w czwartek idę na drugą, a w piątek mogę przyjść później i pójść wcześniej. To mi się podoba. Nie całkowicie, ale jest w granicach tolerancji. Pora się zbierać. 

                                                                                        ***

Po powrocie do domu zamknąłem się w pokoju i rozpocząłem poszukiwania jakiejkolwiek kartki , by zapisać plan lekcji. Znalazłem kilka ciekawych rzeczy, które jednak nie były kartką. W końcu zguba się znalazła. Była poplamiona chyba energetykiem, ale dało się wyczuć zapach wódki. Trudno. Zapisałem to co musiałem i przywiesiłem to na obdartych drzwiach. Nie wiedziałem co będę robić cały dzień. Ale zbierało mi się w żołądku uczucie pustki. W sensie byłem głodny. Wiedziałem, że muszę wyjść z pokoju. Ale nie chciałem.
Nie chciałem jej widzieć...

--------------------------------------------------------------------------

Ah ten Igor. Wszyscy kończą szkołę, a w książce dopiero zaczynamy.  Bywa i tak :D 
~DCW

тego narĸoтyĸυ nιe ѕprzedaмWhere stories live. Discover now