Całą drogę do jego mieszkania próbowałam wypytać go co będziemy jeść ale Kay widocznie mając ze mnie ubaw nie pisnął ani słówkiem i tylko uśmiechał się do mnie pięknie prowadząc spokojnie swoje auto. 

Lazania. Nie mam więcej pytań. Czy musiał wybrać akurat to danie? Danie które kojarzy mi się tylko i wyłącznie z Harrym? Jak tak dalej pójdzie to do końca wieczora oszaleje. 

- Mam nadzieje że będzie ci smakować-powiedział Kay odsuwając mi krzesło przy stole w jadalni. 

- Na pewno-przyznałam-gotujesz lepiej ode mnie 

- Cóż...nie da się ukryć-uśmiechnął się łobuzersko a ja posłałam mu karcące spojrzenie. 

Odkorkował czerwone wino I nalał mi pełny kieliszek. 

- Za nas-powiedział lekko stukając o mój 

- Za nas-odpowiedziałam patrząc na niego uśmiechnięta

- Zatańcz ze mną-poprosił Kay po pysznej kolacji którą skończyliśmy kilkanaście minut temu. Siedzieliśmy na kapnie w  salonie przytuleni do siebie i słuchaliśmy lecącej z winyli muzyki kiedy mnie o to zapytał. Niby nic, 3 proste słowa a przywołują tyle wspomnień. I zamiast myśleć o Kayu który stoi i wyciąga w moim kierunku dłoń moje myśli zaprząta Harry. 

Lekko potrząsnęłam głową i złapałam jego wyciągniętą rękę. 

Bogu dzięki że nie wybrał tej samej piosenki co Harry bo chyba wybiegła bym z płaczem. Z głośników poleciał Nelli Armstrong ze swoim największym hitem a Kay przyciągając mnie do siebie zaczął prowadzić lekko w rytm przyjemnej muzyki. 

Oparłam głowę na jego ramieniu i przymknęłam oczy. 

Wystarczy że to zrobiłam a znowu w moim umyśle pojawiła się wizja Harrego i naszego wspólnego wieczoru u Gemmy. Kolacja, taniec, pocałunki...proszę przestań-powiedziałam sama do siebie w myślach-nie chcę o nim myśleć, chcę zapomnieć, mam Kay'a, to o nim teraz powinnam myśleć a nie o facecie który tak mnie skrzywdził...

Jedyne rozwiązanie jaki przyszło mi do głowy żeby zapomnieć o Harrym wykonałam kilka chwil później. Odsunęłam się od Kay'a i uśmiechnęłam czule następnie składając na jego ustach namiętny pocałunek. Odpowiedział niemal od razu przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie. 

Zaplotłam mu ręce na karku i oddawałam  pocałunki którymi mnie obdarzał. Było to przyjemne nawet bardzo ale to nie to samo co z Harrym. Nie ma tej chemii, motylków w brzuchu i dreszczy przechodzących przez całe ciało. Nikt nie może się równać z jego pełnymi malinowymi ustami. Pamiętam doskonale wszystkie nasze pocałunki, tego nie da się zapomnieć. Pierwsze spotkanie w bibliotece i ostanie w naszym mieszkaniu, kiedy mnie porzucił.   

Znowu Harry...zaraz zwariuję

Kay oderwał się od moich ust i powoli i delikatnie przeszedł na szyje. Jego cieple usta składały czułe pocałunki na mojej rozgrzanej skórze. Przymknęłam lekko oczy i poddałam się przyjemności która z sekundy na sekundę była coraz większa. Ręce Kay'a błądziły po moim ciele co chwilę lądując w moich włosach. Kiedy jego usta dotknęły mojego czułego miejsca tuż przy uchu westchnęłam cicho mocniej ciągnąc go za włosy. 

- Pomóż mi zapomnieć-wyszeptałam do jego ucha kiedy rozsuwał mi sukienkę.

Harry w tym samym czasie 

- Harry chodź z nami- Niall po raz kolejny prosił mnie o to samo

- Nie możesz ciągle siedzieć w domu i wpadać w jeszcze większego doła-dodał swoje 3 gorsze Zayn 

- Zabawimy się jak za starych czasów- Liam poklepał mnie przyjacielsko po ramieniu 

- Odpieprzcie się ode mnie-powiedziałem spokojnie, chodź wystarczy minuta żebym wybuchnął. 

Czy oni nie rozumieją że nie mam ochoty na jakieś pieprzone picie? Po tym czego dowiedziałem się na urodzinach Niall'a wpadałem w jeszcze większego dola niż byłem. Moja Hana, moja największa miłość i szczęście, kobieta bez której nie wyobrażam sobie i nie umiem żyć ma kogoś.

Ta informacja była dla mnie jak najsilniejszy cios jaki dostałem w swoim życiu.Czy może być coś gorszego? Kobieta którą kochasz nad życie układa sobie to życie z kimś innym i ty nie możesz nic na to poradzić.

- Stary, co się z tobą dzieje?-wtrącił się Lou-wiem że jesteś przybity z powodu Hany ale przeginasz-był wyraźnie zły a ostatnie czego chciałem to jeszcze kłócić się z nim

- A co ty byś zrobił na moim miejscu co?-wstałem z miejsca i stanąłem na przeciwko niego-co byś zrobił gdyby El znalazła sobie kogoś na twoje miejsce? 

- Harry...-ostrzegł mnie Liam ale wystarczyło jedno moje spojrzenie a potulnie się zamknął

- Za każdym razem kiedy kłócisz się z El jesteś albo wkurwiony albo przybity, wyobraź sobie jak ja się czuje kiedy widzę ja z innym-wysyczałem w jego stronę przeczesując włosy 

-Harry wiem-westchną cicho-wiem jak Ci ciężko, ale siedzenie w domu nic nie zmieni, nie sprawi że Hana wróci, próbujemy Ci tylko jakoś się pozbierać...

- Nie mogę się pozbierać-przyznałem spuszczając głowę 

- To zapomni chodź na chwilę...

Cała 4 stała nade mną jak kat nad duszą czekając na moje słowo. Wiem że chodzi im tylko o to żebym poczuł się lepiej, ciesze się że mam takich przyjaciół ale ja naprawdę nie mam ochoty na żadne wyjście. Jednak widząc ich zdeterminowane twarze wiedziałem że mi nie popuszczą i będą męczyć dopóki się nie zgodzę 

- Pójdę wziąć prysznic-powiedziałem wstając z kanapy i kierując się do siebie.

________________________________________

Hej misie kochane:*

W końcu wróciłam do domu i w samolocie naszła mnie taka wena i napisałam rozdział :D 

Jak się wam podoba? Czekam na wasze opinię i dziękuje za wszystkie wejścia i gwiazdki :* Teraz dzięki wam Fight jest całe czerwone :D

I zapraszam na 3 rozdział My Friedns :)

Miłego wieczoru i do następnego :*

Fight || H.S.Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum